Odpowiedź na "Klimakterium"
"Andropauza" - reż. Dariusz Szada-Borzyszkowski - Gdańska Agencja ArtystycznaCzym jest andropauza i dlaczego mężczyźni tak bardzo się jej boją? Ten trudny temat spróbują oswoić twórcy spektaklu "Andropauza - męska rzecz" w reż. Dariusza Szady Borzyszkowskiego.
Podtytuł sztuki brzmi - zdecydowana odpowiedź na „Klimakterium”. "Klimakterium… i już" to sztuka Elżbiety Jodłowskiej, która objechała całą Polskę. Opowiedziany z humorem przez cztery świetne aktorki temat utraty młodości zwabił do teatrów tłumy. Sukces zainspirował autora „Andropauzy”. - Chciałem spojrzeć na problem mijającego czasu z punktu widzenia mężczyzny. Oczywiście mnie to jeszcze nie dotyczy, ale obserwowałem kolegów i napisałem sztukę, która mam nadzieję publiczności się spodoba – powiedział Jan Jakub Należyty. Już się spodobała tym, którzy ją współtworzą.
Reżyser sztuki Dariusz Szada-Borzyszkowski współpracował z Należytym już wcześniej. Ostatnio - przy realizacji monodramu Jacka Kawalca „Ta cisza to ja", historii przegranego artysty w szponach nałogu. „Andropauza" dotyka innych spraw, ale autor jest ten sam. To widać. - Jan Jakub Należyty należycie podszedł do tematu i potraktował starość, czy mówiąc delikatnie wiek dojrzały śmiesznie, refleksyjnie, ale przede wszystkim śmiesznie i zabawnie. I to jest wielka frajda, wielki plus tego tekstu – mówi Dariusz Szada-Borzyszkowski, reżyser.
Zabawne dialogi i komiczne sytuacje to wielki, ale nie jedyny plus. - Poza wszystkimi śmiesznostkami, które tam są w tej sztuce, wiadomo, że temat jest taki, andropauza to wiadomo o co chodzi. Tam jest przemyconych jeszcze kilka rzeczy poważniejszych, co mnie się bardzo spodobało – mówi Maciej Damięcki, aktor.
Podczas każdego spektaklu na scenie mamy pięciu aktorów. Będą się zmieniać. W „Andropauzie” grają między innymi - Marek Siudym i Andrzej Beya-Zaborski.
