Odwieczna człowiecza ballada o miłości

"Pieśń nad pieśniami..." - Jacek Zieliński i Piwnica Pod Baranami

To płyta dla tych, którzy pamiętają tamtą Piwnicę Pod Baranami, płyta dla miłośników Haliny Wyrodek i Ewy Wnuk, to płyta dla fanów zespołu Skaldowie, dla wielbicieli Jacka Zielińskiego. "Pieśń nad pieśniami, czyli ballada człowieka o miłości" warta jest naszej szczególnej uwagi.

To było tak: Ewa Wnuk dostała od Janiny Garyckiej cykl wierszy i tekstów Wiesława Dymnego i od razu uznała, że z tego powinien powstać program muzyczny. Z muzyką Jacka Zielińskiego, wówczas sąsiada zza ściany, który wcześniej ofiarował Ewie kilka ładnych piosenek. Teraz, po latach, napisze w książeczce do płyty, że muzyka do tego spektaklu to najlepsza rzecz, którą Jacek zrobił. Ewie Wnuk zawdzięczamy też to nagranie; to ona po premierze (odbyła się 5 lipca 1979 roku) trafiła z nagraniem do Polskiego Radia. I Wojciech Mann zdecydował, że należy całość nagrać. Stało się to w 1981 roku. Po 30 latach, dzięki uporowi Macieja Kabaty, szefa fanklubu Skaldów, "Pieśń nad pieśniami..." trafia do nas na CD.

To płyta zanurzona w tamtym czasie, w niegdysiejszej psychodeli, w klimatach z "Hair", płyta, w której wątki z Biblii rodem splatają się z dosadnością języka Dymnego, z jego zmysłowym obrazowaniem, płyta będąca - wsłuchajmy się - opowieścią o człowieczej wędrówce przez życie, z wpisaną weń potrzebą odnalezienia miłości, z poczuciem nieuchronności przemijania.

Bywalcy Piwnicy rozpoznają wiele pięknych piosenek, które zachowały swą urodę i przez lata pozostawały w repertuarze Haliny Wyrodek - "Wesele - snów tandeta", "Czekały cię moje dłonie", czy Ewy Wnuk - "Patrzcie jak tańczę".

Ale jest ten program przede wszystkim przejawem talentu wokalnego, jak i narracyjnego Jacka Zielińskiego, który spiął trzyczęściową balladę swą wrażliwością, muzyczną wyobraźnią, trafnie przy tym rozdając zadania artystom Piwnicy Pod Baranami.

Warto odkryć po trzech dekadach tamtego Jacka Zielińskiego, tak wszechstronnego, warto odkryć, że jego oraz Dymnego ballada wciąż ma moc wzruszania, rodzenia zachwytu, zamysłu. Jak to śpiewali kiedyś Skaldowie? "Dziej się nam ballado". Wszak człowiecza ballada o miłości nigdy nie ucichnie.

Wacław Krupiński
Dziennik Polski online
23 grudnia 2011

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia