On kominiarz, ona hrabianka, łączy ich ogień miłości
"Pożar" - reż: R. Skolmowski - Wrocławski Teatr LalekTakie uczucie musi wywołać pożar, przynajmniej na teatralnej scenie. W piątek we Wrocławskim Teatrze Lalek będzie można zobaczyć jedyny w tym sezonie spektakl opery marionetkowej Josepha Haydna.
Jedyny, bo "Pożar" zamienia w popiół teatralny budżet. Haydn, który skomponował operę dla sceny marionetkowej w zamku Eszterházy\'ego (pracował tam jako kapelmistrz i nadworny kompozytor) miał wystarczająco hojnych pracodawców, żeby stworzyć dzieło zachwycające nie tylko uszy, ale i oczy widzów. Niestety, liczne zmiany dekoracji czy kreowanie jednej postaci przez kilka marionetek w różnych kostiumach bardziej podobają się widzom niż księgowym teatrów. Wrocławska wersja opery marionetkowej ten barokowy przepych utrzymuje: fasada zamku Eszterháza ma sześć metrów wysokości, trzy sceny wyposażone zostały w przesuwaną, malowaną dekorację, lalkarze poruszają marionetkami na czterometrowych niciach. A to wszystko po to, żeby opowiedzieć (i wyśpiewać), jak zdobywa się kobietę.
Kobietą jest piękna Kolombina, córka cynicznego hrabiego Odoarto, zdobywcą Jaś Serdel, którego droga życiowa wiedzie "kominem w górę, kominem w dół". Nie jest łatwo (na drodze do szczęścia stoi skąpy tatuś), ale jest frywolnie i erotycznie (na dodatek bezwstydnie, bo grzechy kominiarza zostawiają czarne ślady). Lalki bywają bardzo niegrzeczne, ale trudno mieć o to do nich pretensję. Dzieło Haydna łączy w sobie cechy opery komicznej i farsy, austriackiego teatru ludowego i pastiszu komedii dell\'arte. Akcja rozwija się śpiewająco. Kierownictwo muzyczne spektaklu objął Ernst Kovacic. Na scenie wystąpi 24 muzyków orkiestry Leopoldinum i śpiewacy operowi. Partię Jasia zaśpiewa Jerzy Butryn (bas-baryton), w partii Kolombiny usłyszymy Agnieszkę Drożdżewską (sopran). Nie zabraknie też efektów specjalnych wykorzystywanych w XVIII-wiecznych inscenizacjach, w tym wybuchu tytułowego pożaru.
Autorami scenografii są Monika Graban i Radek Dębniak, spektakl wyreżyserował Roberto Skolmowski.
