Opera po studencku

„La Serva Padrona" – aut. Giovanni Battista Pergolesi – reż. Grzegorz Eckert – Akademia Muzyczna w Katowicach

Studenci Akademii Muzycznej z własnej inicjatywy przygotowali projekt „La Serva Padrona". To włoska opera Giovanniego Pergolesiego, przedstawiająca historię służącej, która zapragnęła zostać panią.

Majętny Umberto od lat opiekuje się dwójką służących – krnąbrną Serpiną oraz nie najbystrzejszym Vespone. Pewnego dnia panicz skarży się na służącą, która nie wywiązuje się należycie ze swoich obowiązków. Ona natomiast domaga się lepszego traktowania. Umberto postanawia znaleźć sobie żonę, która potrafiłaby zaprowadzić porządek w tym „domu wariatów". Serpina robi wszystko, by na najlepszą kandydatkę przedstawić... siebie samą.

Poprzez drobną intrygę oraz wzbudzenie zazdrości ostatecznie osiąga zamierzony cel. A więc służąca zostaje panią.

Ta prosta fabularnie opera wywodzi się z tradycji commedii dell'arte. Studenci uczestniczyli w warsztatach z profesjonalnymi aktorami, specjalizującymi się w tym gatunku i to przygotowanie jest dobrze widoczne na scenie. Całość była zaśpiewana oraz zagrana na bardzo wysokim poziomie. Wszyscy studenci spisali się znakomicie, dostarczając widzom rozrywki. Anna Mucha wykreowała postać jednocześnie przemądrzałą i uroczą, która zawsze zdobywa to co chce. Kacper Kostrzewski (Umberto) doskonale pokazał przymioty prawdziwego pana oraz jego wewnętrzne zmagania.

Natomiast Paweł Bielawski (Vespone) był prawdziwą ozdobą spektaklu. Mimo że nie wypowiedział ani słowa, swoją grą rozśmieszał widzów, nawet po zakończeniu przedstawienia. Cała trójka dobrze ze sobą współpracowała, a ich ciężka praca przyniosła pyszne dla oka i ucha owoce.

Wyrazy uznania należą się również kwartetowi smyczkowemu (Martyna Grohs, Daria Siwonia, Roksana Krechowiecka i Wiktoria Zorychta) pod batutą Macieja Szczurowskiego, który pięknie akompaniował podczas całego przedstawienia. Wszystko składało się w spójną całość, która dostarczyła widzom dobrej rozrywki w niedzielny wieczór.

Moją uwagę zwróciły także kostiumy i scenografia (Jakub Wójcik), które pięknie oddawały ducha czasu spektaklu, a także podkreślały społeczne role postaci.

Słowem przedstawienie było na wysokim poziomie. A studentom, którzy przygotowali ten projekt z własnej inicjatywy, należą się duże brawa. Pozostaje mi pogratulować pracowitości, chęci rozwoju i życzyć wszystkim dalszych sukcesów na scenach (nie tylko tych akademickich).

Oktawia Janowska
Dziennik Teatralny Górny Śląsk
31 maja 2023
Portrety
Grzegorz Eckert
Wątki
Opera

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...