Opowiadać literami

6. Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek dla Dorosłych. Lalka też Człowiek

Spektakl "Poemes visuals" (dosł "wizualne wiersze") Jordi Bertran Company z Hiszpanii to dla widza przeżycie o tyleż niezwykłe, co uroczo magiczne. Doskonała iluzja ożywienia martwej materii bierze się tu bowiem z operowania literami i aktualizowania związanych z nimi dźwięków i skojarzeń

Przedstawienie, inspirowane wierszami katalońskiego artysty Joana Brossa, to cykl mini-edtiud, których „bohaterami” są poszczególne litery alfabetu bądź złożone z nich ludzkie (lub zwierzęce) postacie. Animujący piankowe, giętkie, wydobywane z czarnej walizki litery Jordi Bertam poprzez odwołania do onomatopeicznych skojarzeń tworzy zachwycające mikrohistorie. „S” wije się jak wąż, „Z” bzyczy jak natrętna mucha, „D” staje się łukiem, z którego lalkarz celuje do publiczności, zaś „B” i „M” to prześmieszny duet dziecko-matka karmiąca („bebe” i „mama”). Dźwięk odgrywa istotną rolę w kompozycji scen i tworzeniu kolejnych postaci – z dwudźwięku „mu” powstaje szarżujący byk, zaś „ip” staje się odgłosem pijackiej czkawki. Animator zakreśla ramy swojego poetyckiego świata przez umiejscowienie na czarnym stole liter stłoczonych w konstrukcję przypominającą głaz, a także dwie książki, odpowiadające „wielkiej” i „małej poezji” („big poem”, „petit poem”): duża księga pełnić będzie funkcję parawanu, za którym znikają mali bohaterowie.  

Humanoidalne postacie powstają na oczach widzów – z liter (rzecz jasna) i małych piłeczek. Centralną, a zarazem najbardziej urokliwą częścią przedstawienia są „występy” (skądinąd skomponowane na zasadzie cyrkowych „numerów”, po których gaśnie światło i rozlegają się gromkie brawa) małych ludzików, prezentujących rozmaite fizyczne aktywności. Złożony z „Y” i „U” tancerz porusza się z baletową gracją, „I” wiją się jak gąsienice w iście hiszpańskim układzie choreograficznym. Najwięcej entuzjazmu widowni budzą jednak epizody „pływaka” i skaczącego o tyczce. „Pływak” przygotowuje spektakularny skok ze zbudowanej z książek i ołówków trampoliny, zaś przygrywający mu na gitarze Bertran ma tworzyć odpowiedni nastrój podniosłego oczekiwania. Scena została skomponowana z wielką precyzją i dramatycznym napięciem, zwłaszcza że „reżyserem” staje się tu piankowy ludzik, dyrygujący aktorem i bardzo ludzko gorączkujący się wobec jego niedociągnięć.

Godnym najwyższej pochwały atutem spektaklu jest właśnie podniesiona na wyżyny sztuka animacji. Animatorzy (obok Bertrana są to Ines Alarcon i Aurora Poveda) ubrani w ciemne stroje kryją się w cieniu, stwarzając iluzję niezależnego ruchu bohaterów, którzy stają się – obok aktorów – niemal samodzielnymi scenicznymi bytami. Aktorzy jednak równocześnie cały czas zaznaczają swoją obecność, przede wszystkim w scenie,w której animowane piankowe usta (z oczami z piłeczek) niczym na koncercie rockowym przedstawiają kolejnych artystów. Przedstawienie złożone z wielu mikroczęści składa się na wielkie (choć kameralne) show, z epizodami wystawianymi na bis w reakcji na entuzjastyczne oklaski publiczności.

Przedstawienie osadzone jest w przestrzeni umownej; bohaterowie funkcjonują jako „everymani”, wyposażeni w pakiet bardzo ludzkich emocji; są tym zabawniejsi, im bardziej do nas podobni (ich uniwersalność podkreśla też wykorzystanie wielu języków – katalońskiego, hiszpańskiego, angielskiego i francuskiego). Na kolejne sceny widzowie, zarówno dorośli, jak i dzieci, reagują niczym nieskrępowaną radością. Kompozycja, oryginalność skojarzeń i odkrywanie „oczywistych” konotacji bezsprzecznie mogą budzić zachwyt (jak „I” płaczące w skrócie „R.I.P. czy śmiejące się – po hiszpańsku – „je,je”, czyt. „he,he”).

Zespół Jordi Bertrama wyczarowuje piękno iluzji dzięki naprawdę skromnym środkom, wykorzystanym w niekonwencjonalny sposób. Oszczędność i surowość scenografii kreuje pole dla umowności i bogactwa wyobraźni. A dzięki znakomitym pomysłom i nie mniej znakomitej ich realizacji proste „składanie liter” nabiera nowego, poetyckiego znaczenia.

Karolina Augustyniak
Dziennik Teatralny Wrocław
16 listopada 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...