Opowieść o Chopinie

"Chopin - polski geniusz" - reż. Barbara Dobrzyńska - Nasz Teatr

Dom Pielgrzyma Amicus w Warszawie z trudem pomieścił w niedzielny wieczór przybyłych na najnowszą premierę "Naszego Teatru". Przedstawienie "Chopin - polski geniusz" według scenariusza i w reżyserii Barbary Dobrzyńskiej potwierdza misyjny charakter tej młodej sceny, która od początku swej działalności artystycznej inspiruje Polaków do myślenia, budzi ducha narodowego, kultywuje pamięć o naszych wielkich rodakach, przywołuje ważne zdarzenia historyczne w ich prawdziwym kształcie.

Najnowszy spektakl "Chopin - polski geniusz" to perfekcyjnie i pięknie artystycznie opowiedziana historia życia naszego genialnego kompozytora, począwszy od jego dzieciństwa, po wiek dojrzały i śmierć. Całość ilustrują fortepianowe utwory Chopina, znakomicie zagrane przez młodego pianistę Krzysztofa Tokarskiego, oraz pieśni w doskonałym wykonaniu wysokiej klasy solistów Warszawskiej Opery Kameralnej: Justyny Stępień (sopran) i Witolda Żołądkiewicza (baryton).

- Najnowsza sztuka "Naszego Teatru" niesie wielki ładunek wiedzy o Chopinie. To był spektakl, ale jednocześnie koncert. Mogliśmy usłyszeć ogromną różnorodność muzyki: preludia, walce, wiele mało znanych utworów Chopina. A co najważniejsze, pani Barbara Dobrzyńska wydobyła nieco zapomniane pieśni artysty, które nie są wykonywane powszechnie - zwraca uwagę Zbigniew Nowacki, animator kultury. Nie ma ich wiele, znamy 17 pieśni. W spektaklu obok tych najbardziej znanych, jak "Życzenie" do słów Stefana Witwickiego, znakomicie zaśpiewanej przez Justynę Stępień, usłyszeliśmy też "Leci liście z drzewa, co wyrosło wolne", wykonaną przez Witolda Żołądkiewicza, i "Piosnkę litewską".

Całość ma formę opowieści o naszym największym kompozytorze. Narracja prowadzona jest dwutorowo: warstwa słowna harmonijnie splata się tu z warstwą muzyczną, komponując się w spójną całość artystyczną. Scenariusz i reżyseria Barbary Dobrzyńskiej jest dziełem doskonałym. Począwszy od znakomitego scenariusza po inteligentną reżyserię ze świetnie i niezwykle trafnie pomyślaną formułą przedstawienia.

Do najbardziej przejmujących chwil w spektaklu należy scena, gdy Barbara Dobrzyńska odczytuje list księdza Aleksandra Jełowickiego, przyjaciela Chopina, w którym autor przywołuje ostatnie chwile kompozytora i jego nawrócenie na łożu śmierci. Opis, jak umierał artysta, jak oczekiwał na spotkanie z Panem Bogiem, wybrzmiał z wielką siłą. Zagrane na finał najpiękniejsze ze wszystkich preludiów, słynne Preludium e-moll napisane na Majorce i oddające bogactwo wielkiej wrażliwości Chopina, jego melancholijnego nastroju i życia wewnętrznego oraz emocjonalnego, pozostaje w pamięci na długo. Tak jak cały ten doskonały i bardzo wartościowy spektakl.

Temida Stankiewicz-Podhorecka
Nasz Dziennik
14 maja 2014
Teatry
Nasz Teatr

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...