Opowieść uczynili bardzo prawdopodobną...

"Amszel Kafka" - reż.:Paweł Passini - Teatr Polski we Wrocławiu

Franz Kafka to austriacki pisarz pochodzenia żydowskiego, zamieszkały w Pradze. Człowiek nienawidzący swego zawodu, któremu bycie prawnikiem zatrudnionym w firmie ubezpieczeniowej, nie dawało żadnej satysfakcji. Na determinację jego twórczości wpływ miał zarówno despotyzm ojca, jak i nieudane związki uczuciowe oraz śmiertelna choroba. To wszystko ukształtowało wrażliwego pisarza, który stworzył szczególny typ bohatera, zagubionego i wyalienowanego, którego przygody odzwierciedlają stan świadomości współczesnego człowieka. Istotę, która boleśnie odczuwa własne nieprzystosowanie.

Wszystko nakłada się na siebie i tworzy aurę paraboliczności. Taka jest jego literatura i taki jest spektakl na deskach wrocławskiego Teatru Polskiego pt. "Amszel Kafka". Amszel to po hebrajsku Franz. Myślę, że każdy, kto wybierze się na to przedstawienie, który bądź, co bądź, zbiera od ponad roku rzesze widzów, powinien zapoznać się z biografią tego świetnego pisarza, gdyż spektakl zawiera kilka autentycznych scen z jego życia. Passini wraz z Gwincińskim uczynili z opowieści nam znanych, ale też z fikcyjnych zdarzeń opowieść o Kafce, ale także o dobrze nam wszystkim znanych konfliktach współczesności z religią, czy tradycją. 

Kafka nie dojechał jak Amszel do Warszawy, choć zawsze o tym marzył. Z teatrem żydowskim spotkał się w Cafe Savoy. Regularnie uczęszczał na spektakle w wydaniu ludowym. Miał nadzieje, że pomoże mu tu w penetracji własnego pochodzenia. Kto wie, może chciał w pełni poczuć się Żydem. To właśnie przyjaciel, spektaklowy Lewi wprowadza go w krąg nieznanego żydostwa. Amszel próbuje znaleźć swoje miejsce na widowni tradycji i religii, z czego niezadowolony jest jego ojciec. 

Golem, czyli postać panującą w żydowskiej mitologii, którą ma zagrać Kafka w żydowskim teatrze, tym samym staje się określeniem pozycji Franza. Ta metafora ludzkiej postaci ulepionej z gliny lub mułu, to biblijny pierwszy człowiek - Adam. Golem oznacza pozbawiony formy, nieukształtowany. Czy Amszel to taki Golem, a wszystko jest spełnieniem snu Kafki?

Przedstawienie, jak i proza Austriaka, charakteryzowało się poczuciem zagubienia i mrocznością, które dzięki oświetleniu oraz muzyce było nam bliższe. Ożywione przez Jakuba Kontza skrzypce oraz organy, stanowią wielki atut tego przedstawienia, jak i wizualizacje przygotowane przez Korczaka, które fenomenalnie współgrały ze scenami granymi przez aktorów Teatru Polskiego. Ubóstwo rekwizytów przez cały spektakl nadrabia scena końcowa, w której symboliczny łabędź na ramionach Kotyńskiego nie może się wzbić, kiedy moc twórcza przegrywa walkę z otępiającą przez lata Kafkę gruźlicą. 

Franz to człowiek, którego mogliśmy poznać bliżej podczas tego przedstawienia. To twórca, który rzeczywiście istnieje wyłącznie podczas transu twórczego, który cierpi jedynie z powodu swej niedyspozycji pisarskiej.
(AH)

Monika Nawrocka
Dziennik Teatralny
29 października 2007

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia