Orfeusz fortepianu
„Śmierć Chopina" – reż. Piotr Sędkowski – Teatr Polski w Poznaniu„Śmierć Chopina" to nader mroczny spektakl będący próbą artystycznej rekonstrukcji ostatnich chwil życia Chopina. Twórcy, poprzez ruch i muzykę, starają się oddać to, co niewyrażalne, czyli ostatnie myśli, emocje i wspomnienia umierającego kompozytora. Ukazując mgliste majaki gasnącego umysłu, zdają się snuć refleksję dotyczącą geniuszu, równocześnie starając się wydobyć z mroku prawdę dotyczącą życia i osoby artysty.
Spektakl od pierwszych chwil wciąga widzów w mrok gasnącej świadomości. Niespokojne wizje, mgliste wspomnienia, urwane symfonie, a także obezwładniejąca samotność wobec napierającej rzeczywistości - wszystkie te elementy zdają się wciągać widzów w oniryczne doświadczenia nieprzeniknionego umysłu kompozytora.
Twórcy, za pomocą muzyki i ruchu, zdają się opowiedzieć niewyrażalne doświadczenia i obrazy. Dźwięki uwodzą bowiem zmysły, docierając do najbardziej zakrytych elementów duszy, zaś rozedrgane ciała falują w niespokojnym rytmie, obnażając przed widzem niedostępne dla słów obszary pierwotnego zrozumienia. Ruch i gesty zastępują bowiem mowę, sprawiając, iż jawiące się sceny zdają się zamglone transcendencją cielesnej symboliki, ulotne dźwięki natomiast zdają się wydobywać z mroku najczystsze emocje i skrywane demony.
Spektakl „Śmierć Chopina" zdaje się zatem mroczną symfonią balansującą na granicy jawy i obłędu. Wypełniająca scenę ciemność idealnie oddaje niepokojące wizje i wdzierające się w nie upiory, zaś wyzwolone ciała zdają się przekraczać granicę rozumu, odwołując się do pierwotnych emocji i niespokojnych fantazji.
Twórcy, w mroczne sekwencje gasnącego umysłu, wplatają ponadto elementy współczesnego wykorzystania twórczości Chopina. Począwszy od krwiożerczego przemysłu artystycznego po pełne żalu i przemocy realia akademii muzycznych czy konkursów chopinowskich, gdzie geniusz i pasja zderzają się z hipokryzją oraz władzą. Niepokojące sceny idealnie dopełniają pełne mroku majaki, obnażając niezmienne demony szaleństwa i geniuszu.
Podsumowując, „Śmierć Chopina" to spektakl, który bezustannie uwodzi subtelnością gestów oraz niepokoi dzikością rozedrganych ciał. Twórcy, snując mroczne fantazje dotyczące życia i twórczości kompozytora, zdają się budzić uśpione demony szaleństwa, obnażając samotność oraz rozpacz jakie pociąga za sobą piętno geniuszu.
Co za tym idzie, „Śmierć Chopina" to spektakl pobudzający pierwotne uczucia i intuicje, wobec których „szkiełko i oko" mędrców zdaje się bezbronne.