Palenie gorsetów

"Pierwsza dama" - reż. Grzegorz Warchoł - Och-Teatr w Warszawie

Bohaterka "Pierwszej damy" szczególnym zbiegiem okoliczności dystansuje się do obcego jej świata mediów i polityki. Dlaczego? Roma Gąsiorowska pokazuje tu cały swój wdzięk, prostotę i talent. Och-Teatr w nowym sezonie stworzył kameralną scenę do prezentowania małych form teatralnych, czyli Och-Cafe Teatr.

Zmniejszenie dystansu między sceną a widownią, bo ta nowa artystyczna przestrzeń mieści się po prostu we foyer, sprawia wrażenie spotkania dobrych przyjaciół Do końca roku obejrzymy tu trzy sztuki, w tym "Pierwszą damę" M. Killburg Reedy, w reżyserii Grzegorza Warchoła. Monodram był nie lada wyzwaniem dla znakomitej, ale zupełnie niekonwencjonalnej aktorki Romy Gąsiorowskiej. Raz - że nigdy z monodramem się nie mierzyła, dwa - że musiała się tu wcielić w konwencjonalną postać żony senatora, uczestniczącej w jego kampanii wyborczej.

Tego wieczora otrzymała zadanie szczególne. Z racji wyjazdu senatora na tereny dotknięte powodzią ma wygłosić w jego imieniu przemówienie, oczywiście, napisane przez męża i skorygowane przez jego sztab wyborczy. Staje więc przed nami stremowana, zapięta po szyję w pozbawioną wyrazu garsonkę, świadoma ciążącej na niej odpowiedzialności. Na szczęście dla widzów, dla aktorki, a jak się okazuje także dla samej bohaterki gubi kartki z napisanym tekstem, zdając się na improwizację. Wraz z kartkami gubi też i gorset, w jakim była dotąd zamknięta, a czując sympatię zgromadzonej publiczności, zdobywa się na zupełnie "niepoprawną" szczerość. Dowiadujemy się... Ale o tym już Państwo sami musicie się przekonać.

Hanna Karolak
Gość Niedzielny
8 listopada 2013

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...