Pasolini na dziś

"Film, muzyka, teatr w Gazeta Cafe"

W cyklu "Film, muzyka, teatr w Gazeta Cafe" we wtorek (10 marca) o godz. 19. w naszej redakcyjnej klubokawiarnii przy ul. Czerskiej 8/10 odbędzie się spotkanie z Grzegorzem Jarzyną i Janem Englertem - reżyserem i odtwórcą głównej roli w spektaklu "T.E.O.R.E.M.A.T".

W "Teoremacie" Pier Paolo Pasoliniego (1968), który z powodzeniem wystawił w TR Warszawa Grzegorz Jarzyna, tajemniczy gość przychodzi do domu bogatego fabrykanta. Kocha się z każdym - ze służącą, synem, ojcem, matką, córką, spełniając ich ukryte pragnienia. Pasolini mówi o nim, że się "ofiarowuje". Każdy, z kim się zadaje, dokonuje w swoim życiu jakiejś zmiany, przestaje się mieścić w zastanym świecie. Ojciec fabrykant oddaje zakład robotnikom. Jego nobliwa żona zaczyna szukać przygodnego seksu na przedmieściu, ale potem biegnie do kościoła. Syn zostaje transgresywnym artystą, który sika na swoje obrazy. Prosta służąca zostanie świętą, cudotwórczynią.

Kim jest gość, który przychodzi i odchodzi? Ma coś z bóstwa. Coś ze starotestamentowych "synów nieba", o których Biblia mówi, że obcowali z ludźmi. Coś z Dionizosa lub hinduskiego Sziwy, którego atrybutami, czczonymi w każdej indyjskiej kapliczce, są linga i joni, czyli organ męski i żeński. Pasolini w swoich filmach z lat 70. - słynnej "trylogii życia" - odwoływał się za jednym zamachem do pierwotnej religijności i do seksu, oczyszczonego z pornografii. Postępował z widzami trochę jak bohater "Teorematu". Przywoływał utraconą kulturę archaiczną, pogodzoną z ciałem i z Bogiem, a zostawiał poczucie pustki, niedosytu. To taka pustka, jaką się czuje nieraz, idąc w tłumie ulicą pełną uwodzicielskich reklam, które nie uwodzą. Jest w tym życie pozorne.

Komunista, chrześcijanin, homoseksualista - tak charakteryzowano postawę Pasoliniego. Każda z tych cech znaczyła co innego, niż znaczy dziś, potocznie, w Polsce. Trudno pojąć, jak wielki respekt budził za życia w swoim kraju i w świecie w latach 60. i 70. To był więcej niż wpływ - rząd dusz, status proroka. Równocześnie bano się go i potępiano. "Teoremat" wyklinano z ambon, ale równocześnie film dostał nagrodę od niepokornego katolickiego jury.

Jego krytyka społeczna miała charakter totalny. Żył jakby w przeczuciu końca świata i zarazem w przededniu wielkiej odnowy. W swoich wierszach, filmach, powieściach, manifestach, wywiadach nie odwoływał się do ideologii, tylko wskazywał na opustoszałe miejsce, niespełnione oczekiwanie. Mówił o sobie: "ja umrę, umrze mój wydawca, wszyscy umrzemy, wymrze całe społeczeństwo, umrze kapitalizm, a moja poezja nadal pozostanie nieskonsumowana". To prawda.

Dorastamy teraz do Pasoliniego. Wiemy już, co to kapitalizm, konsumpcja, reklama, media i nowa cenzura. Wiemy, co to kryzys. Obracamy się w kręgu zużytych pojęć politycznych i paru epitetów, którymi wzajemnie obrzucają się uczestnicy telewizyjnych debat. W dzisiejszym świecie nie widać już proroków, ale można sobie wyobrazić klimat, w którym również i u nas było miejsce dla takiego "chrześcijańskiego lewaka" - myślę o czasach KOR-u czy pierwszej "Solidarności", która przecież była i religijna, i lewicowa.

W spektaklu Jarzyny podoba mi się to, że nie wykrzyczał Pasoliniego, tylko podał go szeptem. Choć on i tak krzyczy. I tak bardzo nie pasuje do otaczającej rzeczywistości - ze swoją utopią, swoją nostalgią, swoim nieprzystosowaniem, ale też erotycznym wręcz uwielbieniem dla ludzi. Kiedy Jan Englert w ciszy zaczyna spektakl, odpowiadając (słowami Pasoliniego) na pytania, w co wierzy, jaki jest jego stosunek do polityki, do telewizji, do Ewangelii, za każdym razem zatrzymuje się przed jakimś progiem. Nie można powiedzieć do końca tego, co się chce. Jak kiedyś, tylko z innego powodu, czuje się opór, pustkę, brak słów. Ale to, że czujemy ten brak, jest dobrą okolicznością dla teatru.

Tadeusz Sobolewski
Gazeta Wyborcza Stołeczna
10 marca 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...