Pełnia uroku i starej, dobrej tradycji

"Pastorałka" - reż. Roberto Skolmowski - Wrocławski Teatr Lalek

Jeśli chcecie poczuć prawdziwy klimat Bożego Narodzenia, wybierzcie się do Wrocławskiego Teatru Lalek. Roberto Skolmowski, żegnając się tą premierą z Wrocławiem, wystawił świąteczny spektakl - "Pastorałkę" według Leona Schillera.

To klasyka gatunku, którą w 1931 roku z tekstów i śpiewów przede wszystkim biblijnych oraz ludowych stworzyli Leon Schiller i Jan Maklakiewicz. Najcenniejsze jest, że Roberto Skolmowski nie unowocześnił na siłę tej misteryjnej opowieści. Właściwie jedynym uwspółcześnieniem są nazwy dolnośląskich miast, przez które wiedzie pastuszków droga do Betlejem: to Głogów, Legnica i Kudowa. Mali teatromani mogą więc poczuć się jak w domu - z Wrocławia też trafią do Dzieciątka Jezus.

Przed oczami zachwyconego młodego widza (bo przede wszystkim do nich kierowane jest przedstawienie) przesuwają się, niczym w ruchomej szopce, bohaterowie. Wśród nich: Maryja z Józefem i Dzieciątkiem, archanioły, aniołowie, Trzej Królowie, szatan, wół, osioł. Ale w odróżnieniu od wielu ruchomych szopek, wypełnionych niekiedy słodkimi figurkami, samochodzikami i lalkami, w Teatrze Lalek pachnie prawdziwym siankiem, żywą choinką, a na głowy widzów spadają anielskie pióra - oczywiście także prawdziwe.

Przez biblijną opowieść prowadzi widzów Prologus (Grzegorz Mazoń), a z boku sceny siedzą muzycy, grający pięknie i na żywo. To prawdziwa kapela kilku instrumentów, wśród nich usłyszymy także organy, przy których usiadła Halina Rachwalik.

Ucieszyłam się, widząc drobną Maryję z ciemnymi lokami - Irmina Annusewicz przypomina żydowską dziewczynę, którą była Maria. Niestety - w podobnych obrazach często przedstawia się ją jako niebieskooką blondyneczkę. Sławomir Przepiórka jako Józef też nie jest tradycyjnym polskim starcem. Postaci "Pastorałki" to ludzie z krwi i kości, są wśród nich nawet pijani pastuszkowie.

Wzruszają dzieci śpiewające w anielskim chórze, mogą się też podobać śpiewy dorosłych aktorów. "Pastorałka" jest udanym prezentem świątecznym.

Warto też zwiedzić wystawę "Gody idą, gody" z Muzeum Etnograficznego - oddziału Muzeum Narodowego, pokazywaną w teatralnym foyer. Tradycyjne szopki krakowskie, choinki ubrane w słomkowe ozdoby powiedzą o Bożym Narodzeniu i tradycjach z nim związanych więcej niż komercyjnie traktowane święta.

Małgorzata Matuszewska
POLSKA Gazeta Wrocławska
15 grudnia 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...