Perfekcyjny mix smutku i radości

Pokochaj dziwactwa swojej mamy nim nie będzie za późno. Postaraj się o dziecko póki masz obok mężczyznę, który jest twym mężem. Dbaj o siebie, by atrakcyjnie wyglądać. Nie podrywaj synów swoich równolatek. Nie miej uprzedzeń do gejów. Żyj w przyjaźni z byłym mężem. Żyj po prostu i korzystaj z życia – nie trochę, ale tyle, na ile się da!
“Perfect day” to tytuł piosenki Lou Reeda, którą artysta napisał w latach 70. minionego wieku. Jest to również ulubiony “kawałek” bohaterki sztuki o tym samym tytule, Barbary. Barbs (jak ją pieszczotliwie nazywają znajomi) – kobieta pod czterdziestkę, jak sama o sobie mówi, to ekscentryczna nieco stylistka-fryzjerka z jako-taką karierą w telewizyjnym programie nadawanym o poranku. Jej usilnym pragnieniem staje się chęć posiadania dziecka zanim będzie za późno. Zakasuje więc rękawy i bierze się “do roboty”. Spektakl zrobiony jest w konwencji “pamiętnikarskiej”, tzn. każda ważna dla naszej bohaterki data przynosi ze sobą jakieś (nie)oczekiwane zdarzenie. Obserwujemy zatem Barbs podczas jej urodzin, świąt Bożego Narodzenia, Walentynek, Dnia Matki itp. Dane jest nam poznać jej “zmagania” z uroczo denerwującą mamą, romans z synem przyjaciółki, spotkanie z byłym mężem, a także próby zajścia w ciążę z najlepszym przyjacielem gejem. W paru kilkunastominutowych odsłonach zawarta jest cała esencja życia i tego, co ze sobą ono niesie: zarówno małe jak i czasem większe radości oraz niezapowiedziane nieszczęście i łzy. Myślę, że ogromną zasługę w wykreowaniu tak prawdziwej i nieteleserialowej rzeczywistości na teatralnej scenie wnieśli aktorzy występujący w sztuce. Ewa Kasprzyk w roli Barbs i wszystkie towarzyszące jej gwiazdy polskiego show-biznesu w rolach jej krewnych, przyjaciół i kochanków stworzyli postaci, chciałoby się rzec – “z krwi i kości”, tzn. nadali im charakterystyczny rys, oddali ich nastroje, nadzieje i porażki, odziali wreszcie w emocje. Mając za zadanie odegrać postaci typowe, nietrudno jest przegiąć w tę niewłaściwą stronę i uczynić z postaci płaską kukiełkę bez życia. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z pełnowymiarowymi osobowościami (z charakterystycznymi cechami oczywiście). Aktorzy Teatru Kwadrat grający w “Perfect day”, znani nam głównie z telenowel, seriali i innych produkcji telewizyjnych, na szczęście pokazali, że potrafią czarować nie tylko za sprawą szklanego ekranu telewizora, ale również i na scenie, która ma to do siebie, że bezlitośnie obnaża braki w warsztacie aktorskim. Tutaj, ku naszej uciesze, okazało się, że gwiazdy zalśniły swoim prawdziwym blaskiem talentu (zwłaszcza niezrównany Andrzej Nejman jako gej, Paweł Małuszyński w roli młodego, jurnego byczka, Ewa Ziętek jako zakompleksiona matka, no i oczywiście pani Kasprzyk). Dużą rolę w wyczarowywaniu klimatu odgrywa, oprócz znakomitych aktorów, scenografia. Wnętrze mieszkania Barbs jest urządzone z gustem i smakiem, pełno w nim wielofunkcyjnych zakamarków. Między kolejnymi scenami jest spuszczana biała kotara, na której projektor wyświetla kolejne daty i tytuły zdarzeń, których będziemy świadkami – zabieg ten jest fajny, bo czasami można się poczuć tak, jakby się czytało książkę, tylko doprawdy nie pojmuję, dlaczego przerwy miedzy poszczególnymi scenkami były takie długie! “Perfect day”, jeśli musiałabym nadać owemu spektaklowi jakiś epitet, należałby do sztuk łatwych i przyjemnych. Na szczęście dla nas, widzów nie była to żadna farsa, gdzie nikt nie jest tym kim jest a trzy pary drzwi nieustannie trzaskają. Sztuka jest utrzymana w konwencji romantycznej komedii, ale z niekonwencjonalną bohaterką, bo nieco starszą niż dwudziestoparolatki. Zakończenie również nie przynosi wyczekiwanego happy endu, owszem, jest szczęście, ale przyćmione goryczą doświadczenia śmierci bliskiej osoby i samotności. Bo perfekcyjny dzień (życie) to nie taki, który złożony jest z samego śmiechu, ale też ze smutku i goryczy, które w otoczeniu choćby i najbardziej zakręconych przyjaciół, kończy się dobrze, bo wśród bliskich. Teatr Kwadrat w Warszawie, “Perfect day” reżyseria: Andrzej Rozhin, przekład: Klaudyna Rozhin, Obsada: W roli głównej Barbs Ewa Kasprzyk w towarzystwie pań: Ewy Ziętek/Ewy Wencel, Barbary Rylskiej/Teresy Lipowskiej/gościnnie/ oraz panów: Andrzeja Nejmana/ Marcina Kwaśnego, Andrzeja Grabarczyka i Pawła Małaszyńskiego
Marta Odziomek
Ad Spectatores
21 stycznia 2008

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...