Perła w koronie do Edynburga

"Gusła" - reż. Grzegorz Bral - Lubuski Teatr w Zielonej Górze

Zielonogórskie „Gusła" jadą do Edynburga na największy teatralny festiwal świata. - Nasze marzenie i ogromna szansa - mówi dyrektor sceny. Teatr zbiera pieniądze. Potrzeba pół miliona, połowę ma. - Pomożecie, liczy się każda złotówka - apeluje do firm i mieszkańców.

- To nasz spektakl eksportowy, „perła w koronie" – mówi o „Gusłach" Robert Czechowski, dyrektor Teatru Lubuskiego w Zielonej Górze. Sztuka oparta na II i IV części „Dziadów" Adama Mickiewicza od ponad roku zbiera świetne recenzje. I wędruje po polskich festiwalach i scenach w Niemczech. Wkrótce pojedzie na najstarszy polski festiwal teatralny w Kaliszu i na znany przegląd „PESTKA"w Jeleniej Górze.

Gusła na eksport

Sztukę wyreżyserował Grzegorz Bral, twórca uznanego wrocławskiego „Teatru Pieśń Kozła". Romantyczne arcydzieło przełożył na poruszający i nowoczesny język szalonego widowiska. Krytycy chwalili sztukę za widowiskowość, mocny przekaz sceniczny, połączenie świetnej muzyki i choreografii niczym z filmów grozy. W końcu za wydobycie z „Dziadów" romantycznego arcydzieła aktualnego przesłania i silnych emocji. – Zachowując przy tym wiernie tekst dramatu – podkreśla Czechowski.

Jest szansa, że „Gusła" zobaczą widzowie, krytycy i szefowie teatrów z całego świata. Przedstawienie zostało zakwalifikowane na Fringe Festival w Edynburgu. To oprócz francuskiego Awinionu najbardziej uznana i prestiżowa impreza teatralna. W stolicy Szkocji odbywa się latem od 75 lat. Zielonogórski teatr pokazałby „Gusła" kilkanaście razy w Summerhall, dość znanej scenie w Edynburgu.

- Dla nas „Gusła" są wyjątkowe, zazdroszczą nam aktorzy z innych teatrów. Bylibyśmy szczęśliwi, gdybyśmy pokazali je światu. Moglibyśmy zabłysnąć – mówi Elżbieta Donimirska, aktorka i odtwórczyni jednej z ról w „Gusłach"

Wyprawa za pół miliona

Dla zielonogórskiego teatru wyprawa do Szkocji to ogromne przedsięwzięcie organizacyjne. – Bo obowiązują żelazne zasady. To zaproszone teatry płacą za wszystko. – Transport, przeloty, noclegi, wynajęcie sali, reklamy, tłumaczenie. Liczymy, że to koszt ok. pół miliona złotych, sam przewóz scenografii ciężarówkami to ok. 60 tys. zł – podlicza Czechowski. – To jednak jedna szansa na sto lat, by pokazać się na największym święcie teatralnym na świecie. I też promocja miasta i regionu. Poza tym furtka, by potem „Gusła" dostały zaproszenia do teatrów na całym globie – tłumaczy dyrektor.

Czechowski zapewnia, że „mocne wsparcie" finansowe teatr dostanie od marszałka lubuskiego i samorządu województwa. Pomoc obiecał też prezydent miasta (kwota nie jest znana). Z pół miliona brakuje mniej niż połowy kwoty.

- Próbowaliśmy z konkursu Ministerstwa Kultury, zabrakło jednego punktu. Przysługuje odwołanie, co też zrobiliśmy – mówi Czechowski. – Stąd apel do naszych firm i mieszkańców. Liczy się każda złotówka. I wy też możecie się promować z nami w Edynburgu.

Artur Łukasiewicz
Gazeta Wyborcza Zielona Góra
20 kwietnia 2023

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...