Pewien rodzaj „inności"

Rozmowa z Agatą Wittchen-Barełkowską.

Zespoły, które będziemy mieć okazję podziwiać na scenie, mogą nas wielu rzeczy nauczyć i chcielibyśmy umożliwić widzom kontakt z nimi. Przed spektaklami będą miały miejsce wprowadzenia, podczas których kurator Festiwalu Roman Pawłowski przybliży widzom kontekst, z jakim związany jest dane przedstawienie, przedstawi sylwetki twórców, których znaczenie dla teatru warto podkreślać na każdym kroku.

Z Agatą Wittchen-Barełkowską, producentem IV Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Klasyki Światowej "Nowa Klasyka Europy" publicystką teatralną, (publikacje w "Teatrze", "Didaskaliach", "Ruchu Literackim", "Kwartalniku Artystycznym" i "Czasie Kultury"), autorką książki "Kategoria teatralności w dziele Thomasa Berharda" rozmawia Agata Białecka z Dziennika Teatralnego.

Agata Białecka: Podczas konferencji prasowej zapowiadającej 4. Edycję Międzynarodowego Festiwalu Klasyki Światowej dyrektor Wojciech Nowicki ze smutkiem przyznał, że tegoroczna edycja ma mniejszy budżet pomimo dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Czy wiadomo, co jest tego powodem? Może się Pani ustosunkować do tego faktu?

Agata Wittchen-Barełkowska: - Można powiedzieć, że staraliśmy się poradzić sobie z kwestią okrojonych finansów i podczas kolejnej edycji Festiwalu, postawiliśmy na jakość, a nie ilość prezentowanych spektakli. Nie mogliśmy zaprosić tylu przedstawień, ile byśmy chcieli, natomiast postanowiliśmy zaprosić do Łodzi te spektakle, które faktycznie wniosą nową jakość. Chcemy dać widzom szansę zobaczenia przedstawień innych od tych, które widzieli czy widują na co dzień w łódzkich teatrach.

4. Edycja Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Klasyki Światowej „Nowa Klasyka Europy" wpisuje się w myśl przewodnią sezonu artystycznego 2016/2017 w Teatrze im. Stefana Jaracza. Zagadnienia inności, obcości, bycia w opozycji do odmienności, jednak nie formułowane jednoznacznie, będą ważną częścią obecnego sezonu. Widzowie będą mogli zobaczyć spektakle, które sprawiają wrażenie innych, zdecydowanie różnych od repertuarowych propozycji „Jaracza".

- Warto podkreślić fakt, że choć Festiwal odbywa się w Teatrze im. Stefana Jaracza, to za jego linię programową odpowiedzialny jest kurator Roman Pawłowski. Festiwal jest osobnym bytem teatralnym, odrębną propozycją. Kategoria inności jest niezwykle istotną kwestią w tegorocznej edycji Festiwalu. Jest to związane między innymi z pewnego rodzaju „egzotyką", jaką przynosi pojawienie się po raz pierwszy na Festiwalu zespołu teatralnego z Ameryki Południowej. Campanhia Vértice zaprezentuje w Łodzi dwa spektakle i niewątpliwie prezentują one pewnego rodzaju „inność", nie tylko na poziomie tematycznym – oba mówią o współczesnej Brazylii, lecz również na poziomie formalnym – oba wykorzystują na wielką skalę możliwości współczesnej techniki video, tworząc z niej materię dla teatru. Odmienność będzie widziana podczas Festiwalu również w spektaklu Petera Brooka. Obsada „Battlefield" prezentuje piękno różnorodności - aktorzy są przedstawicielami różnych ras i kultur, na co dzień ze sobą współistnieją i wspólnie pracują nad przedstawieniami. Można powiedzieć, że to, co odmienne daje jedną, niebywałą teatralną jakość. W tegorocznej edycji Festiwalu nie chcemy pokazywać tylko prosto definiowanej inności, zależy nam na pokazaniu widzom, że to, co różne, inne może ze sobą koegzystować. Poruszanie tego zagadnienia wydaje mi się niezwykle istotne w Polsce.

Czy w czasie 4. Edycji Festiwalu po spektaklach będą miały miejsce spotkania z twórcami? Wielu widzów liczy na szansę kontaktu z artystami pracującymi przy prezentowanych przedstawieniach.

- Zależy nam na tym, aby widzowie mieli okazję do spotkania z gośćmi, którzy do nas przyjeżdżają. Artyści, których będziemy mieć okazję oglądać na scenie, a także twórcy tych tytułów są przecież gośćmi Teatru Jaracza. Lubię myśleć o odwiedzających nas zespołach jak o ludziach, którzy są mile widziani, oczekiwani przez nas. Zespoły, które będziemy mieć okazję podziwiać na scenie, mogą nas wielu rzeczy nauczyć i chcielibyśmy umożliwić widzom kontakt z nimi. Przed spektaklami będą miały miejsce wprowadzenia, podczas których kurator Festiwalu Roman Pawłowski przybliży widzom kontekst, z jakim związany jest dane przedstawienie, przedstawi sylwetki twórców, których znaczenie dla teatru warto podkreślać na każdym kroku. Zachowamy również tradycję spotkań po przedstawieniach, w czasie których nasi widzowie będą mogli skonfrontować się z twórcami. Mam nadzieję, że takie spotkania uda się zorganizować po każdym spektaklu.

Interesujący może być sposób ustosunkowania się łódzkich widzów do spektakli prezentowanych na 4. Edycji Festiwalu. Z jednej strony są to teksty zaliczane do klasyki, z drugiej strony rzadko prezentowane w teatrach, choćby „Panna Julia" Augusta Strindberga.

- Są to teksty klasyczne, ważne dla tradycji europejskiego teatru. Tym bardziej interesujący może być fakt, jak te teksty funkcjonują, jak zostały zaadaptowane na gruncie Ameryki Południowej. Fascynuje mnie to, jak żywą materią może być tekst dramatu, użyję tu przykładu „Panny Julii". Utwór został napisany w Europie w 1888 roku, a dzisiaj w nowy sposób rezonuje we współczesnej rzeczywistości brazylijskiej. Prawdopodobnie z punktu widzenia polskiego widza są to dwa zupełnie różne światy. Z jednej strony teatralna klasyka, z drugiej strony świat Brazylii, który większości widzów na pierwszy rzut oka i ucha może kojarzyć się z kolejną telenowelą prezentowaną w telewizji. Fascynuje mnie praca Christiane Jatahy, która korzystając z europejskich tekstów umie je tak fantastycznie, naturalnie przenieść na grunt brazylijski. Jest to w pewnym sensie dowód na to, że te teksty nigdy nie umierają. Są to utwory, za pomocą których można mówić o ludziach, bez względu na to, gdzie oni mieszkają, skąd pochodzą. Podobnie jest z „Battlefield", w którym Peter Brook korzysta z bardzo starego tekstu, a który można doskonale odnieść do sytuacji spotykanych dzisiaj. W tym kontekście dla polskiego widza będzie to okazja, aby te teksty odkryć na nowo, przypomnieć sobie o nich i zobaczyć, jak bardzo mogą być żywe, nie tylko w polskiej, teatralnej rzeczywistości.
___
Agata Wittchen-Barełkowska - z wykształcenia filolog polski, teatrolog, doktor nauk humanistycznych. Współpracowała m.in. z Teatrem Dramatycznym m. st. Warszawy, Art Stations Foundation by Grażyna Kulczyk, Malta Festival, International Cochran Piano Competition oraz Teatrem Nowym w Poznaniu, w którym stworzyła i zrealizowała autorski program edukacji teatralnej oraz działań z zakresu audience development. Producent IV Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Klasyki Światowej "Nowa Klasyka Europy" organizowanego przez Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi. Publikowała m.in. w "Teatrze", "Didaskaliach", "Ruchu Literackim", "Kwartalniku Artystycznym" i "Czasie Kultury". Autorka książki "Kategoria teatralności w dziele Thomasa Berharda".

Agata Białecka
Dziennik Teatralny Łódź
8 października 2016

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...