Piąty R@Port w czterech częściach

rozmowa z Paweł Wodzińskim

Rozmowa z dyrektorem programowym V edycji Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@Port, Pawłem Wodzińskim

Jak w Pana zamyśle będzie wyglądał najbliższy festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@Port? 

- Najbliższy R@Port będzie się składał z czterech elementów: konkursu dramaturgicznego i wszystkiego co się wokół niego wydarzy; festiwalu teatralnego - w istniejącej dotychczas formule, jednak z programem rozszerzonym o przedstawienia polskich tekstów zrealizowanych przez teatry europejskie, koprodukcji lub nawet produkcji spektakli oraz wydarzeń towarzyszących, które w moim przekonaniu nie powinny być tylko zbiorem dodatkowych atrakcji, ale mają dopełniać główny nurt festiwalu. 

Jakie działania popularyzujące festiwal i jego ideę chcecie wdrożyć w najbliższej edycji? Dyrektor Ingmar Villqist zapowiada otwarcie festiwalu na nowe technologie... 

- Każda instytucja, która chce istnieć nie tylko w świadomości widzów, ale też w szerszej świadomości społecznej, musi się komunikować poprzez media, również poprzez Internet. Dlatego przygotujemy szereg działań promocyjnych, edukacyjnych czy popularyzatorskich w Internecie. Oczywiście są możliwe transmisje on-line wydarzeń festiwalowych "na żywo" - m.in. czytań dramatów, debat, czy spotkań promocyjnych - i bardzo byśmy chcieli żeby tak się stało już w najbliższej edycji R@Portu. Ale nie tylko to nam chodzi. Sieć daje szansę zamieszczania w niej fragmentów słuchowisk radiowych, podcastów audio i wideo. Zakładam, że z czasem możliwości Internetu zostaną spożytkowane także w artystycznej formule. Sieć jest dla naszego festiwalu i dla konkursu nieodzownym elementem, również z uwagi na dużą konkurencję w środowisku teatralnym. Dobrze funkcjonujący portal jest koniecznością, aby się wyróżnić, pozwolić się zidentyfikować. 

Będziecie pracować nad portalem festiwalowym z prawdziwego zdarzenia? 

- Moim celem jest to, aby festiwal był głównym źródłem informacji o polskiej dramaturgii. Nie tylko w Polsce, ale również na zewnątrz. Jeśli ktoś chciałby wiedzieć coś o autorze, o polskiej dramaturgii, np. gdzie i co jest wystawiane, to w naszym portalu powinien uzyskać takie informacje. Te działania mają uczynić z festiwalu, z teatru i Gdyni jako miasta, okno wystawowe polskiej dramaturgii, nie tylko dla naszego kraju. 

Nie mniej ważna jest gdyńska publiczność. Chcemy przekonać mieszkańców Gdyni, że dramaturgia jest jedną z najbardziej prostych i najbardziej oczywistych form kreacji. W gruncie rzeczy wiele dziedzin sztuki korzysta z dramaturgii - telewizja, film, radio, czasem też muzyka współczesna Stąd zaproponujemy wiele działań edukacyjnych, angażujących mieszkańców. Chcielibyśmy, aby to był festiwal miasta, a nie tylko zamknięta impreza dla "teatromanów". Chcemy, żeby festiwal, w czasie w którym się odbywa, był głównym wydarzeniem w mieście. 

Festiwal odbywa się w maju. W tym czasie planowany jest Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Trudno będzie zmieścić się z festiwalem teatralnym... 

- Przeniesienie festiwalu filmowego z września na maj jest decyzją dosyć świeżą. O tym, czy R@Port odbędzie się w maju, czy nie, zadecydujemy wkrótce. Nowa formuła festiwalu - zaproszenie przedstawień zagranicznych i koprodukcji powstaje w określonym celu. Jest nim zbudowanie ciekawego programu, by festiwal stał się widoczny również w Polsce, pomimo silnej konkurencji w postaci innych festiwali teatralnych, odbywających się w zbliżonym czasie. Zderzenie tego jak my postrzegamy naszą dramaturgię, z tym, jak postrzegają ją inni, może być bardzo interesujące i pouczające. Dotychczas oglądaliśmy jak inni postrzegają siebie poprzez swoją dramaturgię, rzadko widzieliśmy jak postrzegają nas poprzez polską dramaturgię. Konfrontacja będzie tym ciekawsza, że takich spektakli w nadchodzącym sezonie będzie dość dużo, a robią je bardzo dobrzy reżyserzy w najważniejszych teatrach europejskich. 

Pana poprzedniczka Joanna Puzyna-Chojka decydowała się zapraszać spektakle, które w momencie zamknięcia "procesu selekcyjnego" nie były jeszcze gotowe, co okazało się sukcesem i siłą ubiegłorocznej edycji R@Portu. Czy Pan również będzie zapraszał dobrze zapowiadające się spektakle, których premiery zostaną przewidziane na wiosnę 2010? 

- Najistotniejszy jest wysoki poziom przedstawień. Chciałbym uniknąć sytuacji, kiedy moda lub jakiś chwilowy kaprys decyduje o wyborze spektaklu. Kierować się będę poziomem spektakli - jeśli jakiś projekt się bardzo dobrze zapowiada, realizuje go wybitny artysta lub jest to wybitny tekst robiony przez wybitnego artystę w renomowanym teatrze, to wtedy tak. Nawet jeśli taka realizacja będzie nieco mniej udana, co się może zdarzyć zawsze, to będzie interesująca jako głos w debacie, czy jako oryginalna wypowiedź artystyczna. Na pewno nie znajdą się w programie przypadkowe polskie teksty. To jest przecież również festiwal sztuki, więc musimy zagwarantować wysoką jakość. 

Dyrektor podtrzymuje deklarację, że Pana współpraca jako dyrektora programowego festiwalu skończy się po najbliższej edycji R@Portu... 

- Jest kilka formuł festiwalowych. Jedna z tych formuł, rozpowszechniona w świecie sztuk wizualnych to formuła kuratorska. Jak się ogląda kolejne edycje poszczególnych wystaw sztuki współczesnej to są one autorskimi propozycjami, każdą edycję przygotowuje inny człowiek. W teatrze przyzwyczailiśmy się do etatyzmu, że jak ktoś się czegoś podejmuje, to od razu na 5 lat. Wydaje mi się, że jak się patrzy na takie wydarzenia jako na artystyczne deklaracje, czy jako na konceptualne gesty artystyczne, to nawet jednoroczna praca przy festiwalu może być ciekawa zarówno dla mnie, jak i - mam nadzieję - dla publiczności.

Łukasz Rudziński
www.trojmiasto.pl
22 września 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia