Piękna Helena w Paryżu
„Mój Paryż. Śladami Heleny Majdaniec" – oprac. Rafał Podraza – wydawnictwo hogben"Mój Paryż. Śladami Heleny Majdaniec" w opracowaniu Rafała Podrazy to przepiękny album, w którym znalazło się 55 zdjęć z prywatnej sesji, którą Helena Majdaniec zrobiła sobie w Paryżu w roku 1970.
Gwiazda bigbitu. Znana z przebojów "Rudy rydz", "Zakochani są wśród nas" czy "Czarny Ali Ba-ba". Śpiewała z Czerwono – Czarnymi i Niebiesko – Czarnymi. W zasadzie od dziecka miała kon-takt ze sceną w Szczecinie, gdzie mieszkała. Przełomem okazał się 1962 rok i Festiwal Młodych Talentów, który odbywał się w Szczecinie. Helena zaśpiewała „Monikę", „Tańczące Eurydyki" i znalazła się w Złotej Dziesiątce obok Czesława Niemena, Karin Stanek, Wojciecha Kordy. Tak za-częła się jej kariera.
Kiedy na festiwalu w Soczi zdobyła pierwsze miejsce za wykonanie piosenki w języku rosyjskim, w nagrodę dostała miesięczny kontrakt w Paryżu. Została tam na dłużej, aż do lat 90. Ponad ćwierć wieku śpiewała w paryskich kabaretach.
"Stolica Francji to miasto, o którym marzy każdy artysta. Każdy chce w nim żyć, tworzyć. Poma-gałam więc wielu młodym i zdolnym Polakom się przebić, trafić do galerii czy na scenę. Uważałam to za swój obowiązek. (...) Na pewno czekałam na coś więcej. Nie czuję się zupełnie spełniona, ale mam satysfakcję, że przez tyle lat zarabiałam na życie śpiewając. Tym bardziej, że nad Sekwaną zaczynałam od zera" - czytamy w książce.
Helena Majdaniec była piękną kobietą, która zachwycała nie tylko śpiewem, ale i wyglądem. Jej występ miał okazję obserwować na żywo Tomasz Raczek, który w książce "Mój Paryż. Śladami Heleny Majdaniec" opisuje ten wieczór tak: "Śpiewała rosyjskie romanse w taki sposób, że męż-czyzn doprowadzała do ekstazy, rwali się na estradę, chcieli ją nosić na rękach. Przy „Jadą wozy kolorowe", wtórowała jej cała sala.".
W Paryżu była w w tym samym czasie co Irena Jarocka. Wspólnie pokonywały kolejne szczeble paryskiego wtajemniczenia w świecie muzyki. Podobnie się ubierały. Irena Jarocka wróciła do Pol-ski, a Helena Majdaniec została w Paryżu.
Była nie tylko wokalistką, ale też ikoną ówczesnej mody, co widać na zdjęciach znalezionych w prywatnym archiwum Małgorzaty Majdaniec, bratanicy Heleny. Widać, że Helena w Paryżu była szczęśliwa, radosna. Spacerowała po swoich ulubionych miejscach, a zarazem najbardziej charakte-rystycznych dla Paryża – w tle Wieża Eiffla czy Łuk Triumfalny.
W książce Helenę Majdaniec wspominają osoby, które ją znały osobiście.
Do książki dołączona jest także płyta, na której jest 6 francuskich piosenek Heleny Majdaniec, które nagrała dla wytwórni płytowej Phillips.