Pierniki bez grawitacji

"Jaś i Małgosia" - reż. Piotr Tomaszuk - Teatr Guliwer w Warszawie

Pokraczność i zarazem nierealność postaci scenograf spektaklu Szymon Gaszczyński zyskał, tworząc nietypowe lalki

„My mieszkamy w chatce drwala. Trala-lala, trala-la. Naszą chatkę las okala. Trala-lala, trala-la. A nazywamy się Jaś i Małgosia. Bardzo kochamy się...”.

Kto pamięta nagrane na winylowe płyty, a potem przeniesione na taśmy i w końcu na płyty CD bajki-grajki – a zwłaszcza tę z udziałem Wiesława Michnikowskiego, Barbary Krafftówny i Zofii Rysiówny w roli czarownicy – z dodatkowym zainteresowaniem powinien spojrzeć na najnowszą premierę Teatru Guliwer.

Piotr Tomaszuk sięgnął po wierszowaną adaptację baśni braci Grimm dokonaną przez Jana Brzechwę, ale poddał ją własnej obróbce. Zmienił m.in. muzykę, zapraszając do współpracy Piotra Nazaruka. Nie zrezygnował z socrealistycznej poetyki, którą wprowadził do adaptacji Brzechwa, przenosząc Jasia i Małgosię w realia lat 50. W finale czarownica przyznaje się, że jest... magazynierką w fabryce słodyczy.

– Zostawiłem to dopełnienie, bo świadczy o rzeczywistości Polski powojennej, ale wprowadziłem też inne perspektywy czasowe. Niekiedy bardzo odległe, sięgające do źródeł baśni – zapowiada Tomaszuk.

„Jaś i Małgosia” w Guliwerze ponoć nie będzie nikogo straszyć, choć nie zabraknie elementów grozy. Odnajdziemy je m.in. w wizerunkach postaci. Choćby wiedźmy, która jak przystało na czarny charakter, będzie wyglądać mało sympatycznie. Pokraczność i zarazem nierealność postaci scenograf spektaklu Szymon Gaszczyński zyskał, tworząc nietypowe lalki. Każda z nich jest złożona i animowana przez dwójkę aktorów.

– Taka forma daje m.in. duże możliwości komiczne, ale też transformacyjne – komentuje Tomaszuk. Zmieniać można przestrzeń, postaci i ich ruch. Grawitacja w tym przypadku nie istnieje.

Za to całkiem realne jest konsumowanie. – Czarownica zjadać dzieci nie będzie – uspokaja Tomaszuk. Jeść na scenie będą Jaś i Małgosia, bo dekorację dopełnią prawdziwe pierniki.

– Najśmieszniej w teatrze dla dzieci wypadają dorośli, którzy wierzą, że dzieci wierzą we wszystko, co się dzieje na scenie. Tymczasem dzieci wyczuwają każde kłamstwo. Dlatego historia o jedzeniu, w której jedzenie jest tematem tak istotnym, powinna zakładać możliwość konsumpcji – tłumaczy.

Życzyć więc tylko można: smacznego spektaklu! Reżyser zaprasza na niego już pięciolatki.

„Jaś i Małgosia”, Teatr Guliwer, ul. Różana 16, bilety: 20 zł, rezerwacje: tel. 022 845 16 76, sobota (12.09), godz. 17.30, niedziela (13.09), godz. 13

Jolanta Gajda-Zadworna
Zycie Warszawy
12 września 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...