Pierrotowscy tułacze

aby udowodnić swoją wartość

Od dziś w centrum Lublina wiszą zdjęcia w formie billboardów, które pokazują aktorów Teatroterapii.

- To nasza manifestacja obecności osób niepełnosprawnych w tym mieście - mówi Maria Pietrusza-Budzyńska, koordynatorka Warsztatów Terapii Zajęciowej w Teatrze im. Juliusza Osterwy. - Pokazujemy, że nie tylko są na tym świecie, ale też potrafią mu sprostać.

Na co dzień spotykają się z pogardą, protekcjonalnością, są poklepywani po głowach, albo wzbudzają niezdrową ciekawość. Nie chcą tego. Są świadomi, dumni i mają poczucie misji, jaka przed nimi stanęła.

Zdjęcia te pokazują osoby niepełnosprawne w różnych scenicznych sytuacjach. Grają i jeżdżą po świecie od kilkunastu lat. Są absolwentami specjalnych szkół zawodowych. Różne drogi życiowe przywiodły ich na teatralne deski i to stało się ich sposobem na życie. Zdjęciom towarzyszą czasem prowokacyjne hasła - całe lub będące różnymi wariacjami słownej zbitki "(nie)normalni". Poszczególne fragmenty stanowią całość, chociaż billboardy, jak zaznacza organizatorka, nie stanowią żadnej wojującej kampanii. Są wystawą w przestrzeni publicznej, a w noc kultury jest zaplanowany happening, który do nich nawiązuje.

XXI wiek nie jest tak nowoczesny jak by się wydawało. Teatralna trupa musi nadal przecierać wiele szlaków, aby udowodnić swoją wartość. Czasem lecą kamienie. O pieniądze na tę akcję Maria Budzyń-ska zabiegała przez 4 lata.

- Kiedyś widziałam taki obraz, na którym Pierrot patrzył wprost na mnie, a po twarzy ciekła mu łza. W pewnym momencie rozpoznałam na jego twarzy rysy osoby z zespołem Downa. Wtedy wszystko się odmieniło.

Ludzie, których spotyka, często nie potrafią się posługiwać sztućcami. Powód jest banalny: bliscy uważają, że upośledzonym nie daje się noża.

Fotografie aktorów nawiązują do sztuki "Dell\'arte". Głównym motywem jest w niej miłość. - Taka między kobietą a mężczyzną, do jakiej nie mają dostępu, a do której tęsknią - dopowiada Maria Pietrusza-Budzyńska. - Walczymy za to o miejsce w kulturze. Ten Pierrot to był symbol nieszczęścia, tułaczki. Ale z drugiej strony jacy oni piękni, odmienieni stają się na scenie...
(ah)

Sylwia Hejno
Kurier Lubelski
13 maja 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia