Piłkarska fantasmagoria

"Football@..." - reż: Ewa Wycichowska - Polski Teatr Tańca w Poznaniu

Już sam tytuł najnowszego spektaklu "Football@..." Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu intryguje - futbalet, czytany w bezpośredniej translacji wskazuje na utwór taneczny napisany specjalnie dla widowiska piłkarskiego. Wyjście naprzeciw zapotrzebowaniu społecznemu, presji zbliżających się mistrzostw, wygrane ruchem, formą i taneczną gracją w "Football@..." to połączenie nietypowe, skutkujące ciekawym efektem artystycznym

Wulgarność, męskość, rywalizacja i pękające w szwach trybuny wypełnione kibicami lub kibolami tworzą mozaikę od lat przyciągającą tłumy. Delikatność, wyborna kinetyka ciała, eksponowanie ludzkiej fizyczności, liczne metafory sceniczne nie sposób wkomponować
w powyższy obraz tak, by nie wyszedł nam bohomaz. Symbiotyczny układ stał się faktem podczas spektaklu „Football@...”, na którego potrzebę stworzono nawet specjalną arię kibica, której jedna ze zwrotek brzmi:

„Wejdź więc na scenę wraz z drużyną swą,
w Teatrze Tańca wygraj pasję, bo
piłką jest dziś taniec, że braterstwo – tak!
spełni swą bramkę w każdym z nas,
bo football przeżyć jest jak taniec, co
w teatrze znajdzie gol.”

Scena zamieniła się w piłkarskie boisko, tancerze zostali zaopatrzeni w piłkarskie stroje, murawę, bramkę, i choć sama piłka w roli głównej pojawiła się dosłownie kilka razy, rywalizacja i technika gry w football obu drużyn robiły wrażenie. Tło akcji spektaklu tworzył biały ekran, na którym z założenia miały być wyświetlane animacje nawiązujące tematyką do kolejnych wydarzeń na scenie. Niestety, bez pełnego zacienienia sali, o wczesnej porze grania „Football@..” nawet wytężający swój wzrok do granic możliwości widz nie był w stanie dostrzec pojawiających się wizualizacji. 

Taneczne układy zbiorowe wypełnione piłkarskim żargonem, niestety tańczone bez większych zmian w swej stylistyce, tworzyły nużące z czasem powtórzenia ruchowe. Poszczególne sceny, choć osobno niezwykle rytmiczne, nie mogły odnaleźć wspólnego spoiwa. Wizja reżyserska Ewy Wycichowskiej jest czytelna – możemy dostrzec obecność piłki nożnej w przestrzeni różnych dziedzin sztuki: literaturze, muzyce, teatrze. Widać solidne przygotowanie się do trudnego
w świecie artystycznym tematu piłki nożnej, zadbano o najmniejsze szczegóły jak meksykańska fala czy kocioł na trybunach.

Długo zastanawiałem się, po obejrzeniu spektaklu „Football@...” czy widz teatralny, tak różniący się od kibica sportowego, poszukujący katharsis w sztuce odnajdzie się w tej specyficznej stylistyce, czy porwą go emocje stadionowego boiska. Być może. Osobiście prócz pełni podziwu dla warsztatu aktorów teatru tańca, nie przeżyłem podczas spektaklu małych igrzysk w samym sobie.

Paweł Wrona
Dziennik Teatralny Poznań
18 maja 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia