Piotr Liszkowski (1936–2025)

Śpiewak operowy, bas. Przez ponad czterdzieści lat był solistą Teatru Wielkiego w Poznaniu. „Opera była jego życiem. Scena jego domem" – napisał zespół TW. Piotr Liszkowski miał 89 lat.

„Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Piotra Liszkowskiego – basa, solisty związanego z naszym Teatrem od 1963 roku" – napisał zespół Teatru Wielkiego. „Był Artystą, który swoim talentem i osobowością tworzył historię gmachu pod Pegazem – zapisaną nie tylko datami premier, ale także teatralną codziennością. Jego scenicznej charyzmie towarzyszyła pozasceniczna serdeczność, wspaniały talent komiczny i wyjątkowy dar snucia opowieści. Opera była Jego życiem. Scena – Jego domem".

Liszkowski urodził się w Poznaniu. Jako dziesięciolatek trafił pod skrzydła Stefana Stuligrosza. Występy w tym zespole rozbudziły w nim zamiłowanie do śpiewu i zaważyły na wyborze studiów. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną w Poznaniu (obecnie Akademię Muzyczną) i trafił na scenę pod Pegazem, gdzie już we wrześniu 1963 roku śpiewał w Cyruliku sewilskim, potem w Erosie i Psyche Różyckiego, Zemście nietoperza Straussa i Cyganerii Pucciniego.

W poznańskim Teatrze wziął udział w przeszło 50 przedstawieniach operowych. Wystąpił w tak ważnych dla tej sceny tytułach, jak Czarna maska i Diabły z Loudun Pendereckiego oraz operach Brittena, a także w wielu dziełach Verdiego, Pucciniego, Moniuszki, Mozarta czy Musorgskiego, zbierając pochlebne recenzje. Karierę zawodową zakończył w 2004 roku, ale z Teatrem się nie rozstał – 70 urodziny świętował na scenie podczas spektaklu Krakowiacy i Górale.

Został odznaczony Honorową Odznaką Miasta Poznania, Srebrnym Krzyżem Zasługi (1979), Odznaką „Zasłużony Działacz Kultury" (1979), Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1989) oraz nagrodą publiczności „Biały bez".

„Pierwszy raz usłyszałem Piotra Liszkowskiego chyba na koncercie Poznańskich Słowików, potem dopiero w operze" – wspomina Stefan Drajewski we wpisie na Facebooku. „Nie znam okoliczności, w jakich poznaliśmy się osobiście. Ale od początku coś między nami zaiskrzyło. Tym czymś był sposób bycia, inteligencja i cięty dowcip. Z Panem Piotrem trudno było plotkować, zawsze nasze rozmowy dotyczyły czegoś ważnego.

Był typem śpiewaka-intelektualisty, który nie tylko sprzedaje na scenie emocje i piękny śpiew, ale wie, po co na tej scenie jest. Samoświadomość to rzadka cecha wokalistów. I co dla mnie szczególne istotne, barwy głosu Piotra Liszkowskiego nie można było z nikim pomylić".

Mateusz Ciupka
Teatr Wielki w Poznaniu
21 maja 2025

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia