Plany równoległe

Rozmowa z Sonią Bohosiewicz

Zagrałam panią Irenę w fabularnych fragmentach filmu, który miał kilka dni temu premierę. Nosi tytuł "Historia Ireny Sendlerowej". Reżyserem jest Andrzej Wolf. Mój udział jest niewielki, ale muszę przyznać, że nawet małe sceny niosły intensywny emocjonalny ładunek.

Z Sonią Bohosiewicz, aktorką teatralną, filmową, telewizyjną i radiową, rozmawia Jolanta Gajda-Zadworna.

Co panią łączy z Ireną Sendlerową?

- Jak pani Irena nie potrafię przejść obojętnie obok krzywdy dzieci. Podziwiam jej siłę ducha i hart, które pozwoliły w wojenny czas uratować tyle małych istnień. Zagrałam panią Irenę w fabularnych fragmentach filmu, który miał kilka dni temu premierę. Nosi tytuł "Historia Ireny Sendlerowej". Reżyserem jest Andrzej Wolf. Mój udział jest niewielki, ale muszę przyznać, że nawet małe sceny niosły intensywny emocjonalny ładunek. Natomiast absolutnie porażające są materiały archiwalne użyte w tym filmie. I wzruszają wypowiedzi pani Ireny z ostatnich lat jej życia.

Film, jak usłyszałam od reżysera, będzie można zobaczyć w kinie Elektronik działającym przy Warszawskiej Szkole Filmowej, a panią gdzie jeszcze?

- W sztuce "Miłość w Saybrook" Woody'ego Allena, najnowszej premierze Teatru 6. Piętro. To błyskotliwa komedia łącząca różne gatunki: od kryminału, przez musical, groteskę. Razem z Marcinem Perchuciem, Joanną Liszowską, Wiktorem Zborowskim, Szymonem Bobrowskim i Anną Cieślak (na zmianę z Barbarą Kurdej-Szatan) opowiadamy o problemach trzech par małżeńskich. Jest jeszcze tajemniczy mężczyzna, Andrzej Poniedzielski. Na szóstym piętrze Pałacu Kultury gram panią psycholog, daję też koncerty.

Mają coś wspólnego z genialnymi wykonaniami jazzowych standardów w filmie "Excentrycy. Po słonecznej stronie ulicy"?

- O tyle, że w zespole są znakomici muzycy jazzowi, tacy jak Wiesław Pieregorólka, Henio Miśkiewicz, Marcin Lamch. Ja śpiewam piosenki Marilyn Monroe. Przypominają, jak fascynującą, choć zarazem tragiczną, postacią była MM. Ale jej utwory są przede wszystkim niezmiennie energetyczne. I wciąż znakomicie brzmią.

Ponieważ w maju chętniej rozmawiamy o książkach, spytam o pani najnowsze tekturowe odkrycie.

- To wydana przez Marginesy książka "Shantaram" Gregory'ego Davida Robertsa.

Jolanta Gajda-Zadworna
wSieci
27 maja 2016

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia