Plugawy sęp wyżera moje ciało, czyli operowy thriller
"Elektra" - komp. Richard Strauss - reż. Plamen Kartaloff - Sofijska Narodowa Opera i BaletNienawiść i pragnienie zemsty na matce Klitemnestrze za podstępne zabicie męża Agamemnona a jej ojca, przybiera dla Elektry metaforyczną postać sępa. Ta niezwykle czytelna przenośnia w pełni oddaje emocje, jakie nią targają. Czuje, jak pragnienie zemsty oraz jej dokonanie niszczy nie tylko jej psychikę, ale także dotyka jej siostry Chryzotemis i brata Orestesa.
Mit o Elektrze przeniesiony na podstawie tragedii Sofoklesa do opery przez librecistę Hugo von Hofmannstahla do niezwykle wymagającej muzyki skomponowanej przez Richarda Straussa w inscenizacji Plamena Kartaloffa to ambitne i odważne w swej wymowie arcydzieło operowe z trudnymi technicznie partiami wokalnymi.
Artyści z Sofijskiej Narodowej Opery i Baletu z Bułgarii zafascynowali widzów przede wszystkim hipnotyczną akcją jak z psychologicznego thrillera, trzymającą w napięciu od podniesienia kurtyny, do momentu, w którym opada.
Liliya Kihajowa w partii Elektry stworzyła wielowymiarowy portret psychologiczny kobiety, nie radzącej sobie z własnymi emocjami, po zabójstwie ojca przez matkę. Poniżana, żyjąca poza domem Atrydów, myśli wyłącznie o tym, w jaki sposób pomścić jego śmierć i ukarać matkę. Artystka tak fantastycznie operuje głosem, by mógł wyrazić wszystkie przeżywane, tak skrajne emocje. Barwa jej sopranu chwilami tnie powietrze jak ostrze topora, który wykopała z ziemi, to znów jest pełna miłości wobec Orestesa. A kiedy zemsta została dokonana, jej śpiew zamienił się w taniec oczyszczenia z plugawej zemsty, która strawiła jej duszę i ciało, by umrzeć w miejscu, z którego wykopała narzędzie zbrodni... Artystka skonstruowała postać i głosowo i aktorsko, która zaskakiwała i olśniewała wykonaniem.
Na pewno nie zapomni się głosu oraz majestatycznej prezencji podszytej strachem Klitemnestry kreowanej przez Gerganę Rusekową. Siła sopranu oraz zharmonizowanie wokalu z bardzo trudną linią melodyczną, jaką skomponował Richard Strauss była imponująca. Rewelacyjnie prezentowała się Radostina Nikolajewa jako Chryzotemis w partiach solowych. Pragnienie o posiadaniu rodziny wyrażała szczególnie ciepłą i miękką barwą głosu. Z kolei Angel Hristow jako Orestes, zachwycał nie tylko oryginalną barwą swego barytonu, ale konstruował nią w interesujący sposób osobowość kreowanej postaci.
Dlaczego właśnie ta inscenizacja Elektry została zaproszona na Bydgoski Festiwal Operowy? Myślę, że z wielu powodów. Nosi w sobie potencjał spektaklu, który dzięki pomysłom reżyserskim i scenograficznym oraz kostiumowym odsłania przed widzami świat z przełomu XIII i XII wieku przed naszą erą, w którym w pałacu Atrydów rozegrała się rodzinna tragedia. Spektakl ten dał ogromną szansę na jej obserwowanie i refleksję o jej ponadczasowości... Wysokie, jakby wspinające się ku niebu, geometryczne ściany wyznaczały mury pałacu, a obrotowa scena odsłaniała przed widzami, kolejne sceny tragedii. Sven Jonke stworzył surowe, umowne zarysy antycznego pałacu, dające ogromną szansę na uruchomienie wyobraźni. Co oczywiście sprzyja zamysłowi reżyserskiemu, by stworzyć na scenie odległy czasowo antyczny klimat, który okazuje się emocjonalnie bardzo bliski współczesnemu widzowi.
Tę historię, która jest niczym psychologiczny thriller, opowiada także muzyka, tworząc jej pesymistyczną, przygnębiającą atmosferę, pełną napięcia i dramatyzmu. Muzyka jest pełna nieharmonijnych dźwięków, co wywołuje u słuchaczy poczucie napięcia oraz niepokoju, oczekiwania na nieprzewidziane kolejne dysonanse. Maestro Evan Alexis Christ poprowadził orkiestrę w duchu kompozytora, z silnymi emocjami i wirtuozerią, za które razem z orkiestrą zebrał ogromne brawa.
Ciekawym artystycznym doświadczeniem dla widzów było i to, że kompozytor, żyjący w XIX wieku dał dziełu stworzonemu w starożytnej Grecji, tak współczesną muzykę, stanowiącą pomost do odległych od siebie realiów i połączył je w jeden świat ludzkich uczuć.
Po pełnym emocji spektaklu baletowym „Carmen" w choreografii Johana Ingera, w wykonaniu Baletu Opery Nova, opera „Elektra" Richarda Straussa w reżyserii Plamena Kartallofa nie tylko odsłoniła najciemniejsze wymiary człowieczej psychiki, ale także zdecydowanie podniosła festiwalową temperaturę.
__
ELEKTRA:
tragedia w jednym akcie
Kompozytor:
Richard Strauss
Libretto:
Hugo von Hofmannsthal, według tragedii Sofoklesa.
Data premiery:
26.11.2020 r.
Wykonawcy:
Sofijska Narodowa Opera i Balet (Bułgaria)
Data spektaklu na XXXI BFO:
29.04.2025 r., godz. 19.00
Czas trwania:
1 godzina 50 minut
Realizatorzy
Reżyseria:
Plamen Kartaloff
Kierownictwo muzyczne:
Evan–Alexis Christ
Scenografia:
Sven Jonke
Choreografia:
Freddy Franzuti
Kostiumy:
Leo Kulash
Reżyser światła:
Andrej Hajdinjak
Asystent reżysera:
Wera Petrowa
OBSADA
Klitemnestra Gergana Rusekowa
Elektra Liliya Kihajowa
Chryzotemis Radostina Nikolajewa
Egistos Daniel Ostretcow
Orestes Atanas Mladenov
Opiekun Orestesa Angel Hristov
Powiernica Stanislawa Momekowa
Niosąca tren Diana Vassileva
Młody służący Rossen Nenczew
Stary sługa Stefan Wladimirow
Szafarka Sylwana Prawczewa
I służąca Wesela Janewa
II służąca Violeta Radomirska
III służąca Alexandrina Stojanowa
IV służąca Ina Petrowa
V służąca Maria Pawlowa