Po premierze InVitro

"Już się ciebie nie boję, Otello!" - reż: Joanna Lewicka - Scena Prapremier InVitro

Zagadali Otella. Na śmierć. To najkrótsza recenzja z sobotniej premiery spektaklu wyreżyserowanego przez Joannę Lewicką.

Zamiast przyciąć zagmatwaną galopadę myśli i słów Artura Pałygi (autor sztuki) Lewicka zupełnie poddała się wizji zapisanej w tekście. Zamiast ogarnąć literacki bałagan pozwoliła spektaklowi płynąć, gdzie chciał. W rezultacie zza kakofonii muzyki, przekleństw, chaotycznego ruchu scenicznego i przerysowanego gestu ledwo widać historię Otella, którego gra Dariusz Jeż. 

Gdzie tkwi błąd w sztuce i kto popełnił ten błąd? "Nakombinował" autor sztuki. Wymyślił, że na historię Otella nałoży historię Dariusza Jeża, więźnia, który przez teatr wrócił do normalnego życia. A ponieważ Jeż jest aktorem amatorem - to wśród kolegów zawodowców czuje się równie obco jak Maur Otello w Wenecji. Wyszły dwie "bajki" zamiast jednej.

Do mocno karkołomnego pomysłu trzeba było mocnej ręki reżysera, który te dwie bajki złoży w jedną. Potnie tekst, wyrzuci zbędny balast, przesieje wulgaryzmy, które już na nikim nie robią wrażenia. I poprowadzi spektakl w kierunku klarownego przesłania, którego w spektaklu "Już się ciebie nie boję Otello" brak. 

Co jest? Kilka dobrych ról. Od znakomitego Pawła Pabisiaka - Jago(na), przez Dariusza Jeża - Otello, Marcina Zarzecznego - Rodryga, Adama Patera - Kassya (Cassia), po Ewę Pająk - Emilię i Ewelinę Stepanczenko - Desdemonę. 

Co w spektaklu jest najważniejsze? W zgiełku przekleństw, przesterowanej muzyki i przeintelektualizowanego tekstu do głosu dobija się delikatność reżysera, Joanny Lewickiej, która raz nieporadnie, raz dyskretnie, raz zupełnie po cichu pokazuje tęsknienie za miłością. Tęsknienie młodziutkiej Desdemony, tęsknienie Dariusza Jeża. I nas, na widowni.

Waldemar Sulisz
Dziennik Wschodni
9 lutego 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia