Podróż za wiele uśmiechów

"Najmniejszy bal świata" - reż: Paweł Aigner - Teatr Baj Pomorski

Dzieci dwudziestego pierwszego wieku bombardowane są bodźcami z każdej strony. Informacje, którymi atakuje je świat muszą znaleźć jakieś ujście. Często dzieci nie potrafią sobie z tym poradzić i uciekają w agresję. Najnowsza premiera Teatru Baj Pomorski opowiada historię zbuntowanej Migawki, która uczy się, jak zamieniać złą energię w tę dającą siłę i pozytywne emocje

Nie przez przypadek akcja „Najmniejszego balu świata” toczy się w telewizyjnym studio. To przecież telewizja jest oskarżana o budzenie agresji w dzieciach. W spektaklu stanowi ona jednak medium, które potrafi zdziałać cuda. Dająca niezwykłe możliwości technika blue box’u, która zastępuje klasyczną scenografię, zabiera bohaterów na kolejne stacje ich podróży. Migawka (świetna rola Dominiki Miękus) i jej wykreowany przyjaciel Pokurcz wyruszają na poszukiwania rodziców niesfornej dziewczynki. Państwa Królów trzeba odszukać, gdyż ich córeczka stwierdza, iż nie będzie z nimi przygotowywać balu („bale śmierdzą) i przy pomocy „specjalistycznego ekliksiru” oraz czarów przenosi swych rodziców na inną planetę. Po szalonej zabawie, kilku kopniakach, rozrzuceniu stosu kartek i dzikim tańcu, stwierdza, że jednak tęskni do rodziców. Ale jak cofnąć te wypowiedziane ze złością prosto w twarz słowa?

Spektakl ma formułę moralitetu. Oto bohater, który zbłądził, staje na rozstaju dróg i musi wybrać ścieżkę dobra lub podążyć utartą drogą zepsucia. Każda przygoda, która przydarza mu się podczas wędrówki, przybliża bohatera do „lepszej strony mocy”. Migawka i Pokurcz spotykają Oczko w rajstopie, które zmusza krnąbrną dziewczynę, by przeprosiła (stacja nr 1), Komara, który prosi o rękę Pchełki, czyli ukochanej maskotki Migawki i ta z bólem serca daje mu to szczęście (stacja nr 2) oraz Lisa z kołnierza mamy, którego oswajają niczym słynnego lisa z „Małego księcia” (stacja nr 3). Ostatnią stację protagonistka musi pokonać sama. Migawka szybko się uczy i z agresywnej dziewczynki zmienia się w pełną empatii i radości z życia panienkę, która odzyskuje rodziców.

Czy ta opowieść aby nie jest przesłodzona? Terapia dla tak zwanych trudnych dzieci to wiele godzin ciężkiej pracy, która nie zawsze daje efekty. Nie ulega jednak wątpliwości, że agresywne dziecko jest głęboko nieszczęśliwe. Taki młody człowiek potrzebuje poczucia bezpieczeństwa i ludzi, którzy go oswoją (nawiązanie do „Małego Księcia”). Migawka stworzyła Pokurcza, który towarzyszył jej w każdej opresji i robił wszystko, by mogła go nazwać przyjacielem. Rozrzucony, rozpadł się na kawałki, ale, gdy tylko dziewczynka powiedziała, że go potrzebuje, pozbierał się, żeby być przy niej i służyć jej pomocną dłonią. Można powiedzieć, iż życie tak nie wygląda, że to utopijna historia, bo przyjaciele czasem zawodzą, lisy gryzą dotkliwie, a komary roznoszą malarię. Tylko, że w gruncie rzeczy, uśmiech jest przyjemniejszy, a dobre emocje zawsze do nas wracają . Właśnie to należy przekazywać dzieciom, bo choć świat jest zły, to budują go ludzie, którzy mogą wybrać uśmiech. Najnowszy spektakl „Baja Pomorskiego” to ciepła i mądra opowieść, na którą warto wybrać się z dziećmi, nawet z tymi grzecznymi.

DRTG
Dziennik Teatralny
17 lutego 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia