Poezja ruchu

"Prometeusz" - reż. Kamil J. Przyboś - Biuro Festiwalowe Impart 2016

Giętkość, spryt, dynamika. Świadomość i pewność własnego ciała, lecz także pewność ciała partnera. Siła i delikatność, bezwładność i koordynacja, opanowanie czasoprzestrzeni. W tej opowieści nie brakuje żadnego niezbędnego wyrazu, choć ze sceny nie pada ani jedno słowo. Ruchome piękno staje się nową formą przekazywania historii sprzed wieków.

Sterta ciał poruszających się bezgłośnie, oddychająca, lecz bezwładna – oto, co zastaje Prometeusz w sennym ludzkim świecie. W tym świecie nie ma iskry życia, a on pragnie je obudzić. Obchodzi więc ten świat wokoło, jak demiurg, którego celem jest poruszanie i stwarzanie. Jego dotyk sprawia, że w tym bezładzie ciał coś zaczyna się dziać – jednak to dzianie się jest chaotyczne, nieskoordynowane, konwulsyjne. Dopiero ogień staje się prawdziwym źródłem życia, sprawia, że ciała zaczynają kwitnąć, stają się świadome, odkrywają swoje piękno.

Tę historię zna każdy. Wszyscy wiedzą, jak wysoką cenę przyszło zapłacić Prometeuszowi za to, że ofiarował człowiekowi ogień. W tym niezwykłym spektaklu aktorzy – mistrzowie akrobacji i tańca – wykorzystują analogie kształtów i ruchów, by pokazać wydarzenia i zjawiska. Akrobatyczne sztuczki (albo może raczej sztuka akrobacji) i teatr cieni wykorzystane zostały do przekazania całego ogromu emocji, jakie wiążą się z tą mityczną opowieścią o ofiarności i poświęceniu.

To nie bagatela, by za pomocą samych gestów i zarządzania przestrzenią pokazać zmysłowość, dowcip, patos, agresję. W ruchu, tańcu i ogniu rodzi się pieśń bez słów – hymn ku czci ludzkiego ciała.

 

Anna Mazurek
Dziennik Teatralny Wrocław
23 marca 2015

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...