Pogawędki o Pałacu

Wydział Wydawania i Przyjmowania Anegdot

Loża Stalina w Teatrze Dramatycznym zmieniła się wczoraj w Wydział Wydawania i Przyjmowania Anegdot. Wydawał i przyjmował - Michał Murawski, student Uniwersytetu Cambridge, który pisze o Pałacu Kultury i Nauki pracę doktorską. Wczoraj z okazji 55. urodzin Pałacu zaprosił warszawiaków do rozmowy na jego temat. Nieoczekiwanie włączył się w nią Papcio Chmiel

Było jak w prawdziwym urzędzie: stół zasypany dokumentami, papierami, stare albumy o Pałacu i Warszawie. Na stole mały wiatraczek, który ochładzał duszną salę. Za stołem - Główny Urzędnik Pałacologiczny. Każdy, kto chciał podzielić się swoją anegdotą, musiał wypełnić ankietę, otrzymywał bilet, a w zamian za własną historyjkę dostawał opowieść Michała Murawskiego (za pokwitowaniem, oczywiście).

- Jestem równolatkiem Pałacu i urodziłem się w jego cieniu - napisał w swojej ankiecie Krzysztof Górski, elegancki pan w białym garniturze, kapeluszu i ciemnych okularach. - Jestem bardzo wdzięczny Rosjanom za ten nie całkiem spontaniczny prezent - wyznał. - Jako młody chłopak jak tysiące warszawiaków brałem udział w zajęciach w Pałacu Młodzieży. Któregoś dnia z kolegami zwiedzaliśmy pałacowe zakamarki i labirynty. Korytarze ciągnęły się dalej i dalej, w końcu odkryliśmy ukryte drzwi z ciężkimi klamkami. Otworzyliśmy je i okazało się, że jesteśmy w Sali Kongresowej! Potem tym tajnym szlakiem weszliśmy na koncert Skaldów!

21-letni Kacper z Zielonki też miał pałacową historię. - Kiedy babcia pytała nas, jakie ma zrobić naleśniki, zawsze odpowiadaliśmy, że tak cienkie, żeby było przez nie widać Pałac - mówi. Ponieważ w ankiecie zaznaczył, że interesuje go Gagarin i piwnice, Michał Murawski odwdzięczył się odpowiednią historią: - Podobno, kiedy odwiedzał Warszawę, zabrano go na 30. piętro Pałacu. Gagarin z nieudawanym zachwytem powiedział: - O matko! Jak tu daleko do Ziemi. A co do piwnic - są tacy, którzy twierdzą, że są one połączone z Placem Czerwonym, że mają kilkanaście kondygnacji, że znajdują się tam bunkry atomowe. Ale tak naprawdę są tam tylko dwa poziomy.

Większość osób, które przyszły, zamiast opowiadać własne historie, wolały dowiedzieć się czegoś od Michała. Ten na deser dołożył więc całą serię anegdot z rozdziału "ponure". - Przed założeniem na tarasie widokowym kraty ochronnej osiem osób popełniło tam samobójstwo, w tym jeden Francuz, który uznał to miejsce za godniejsze od wieży Eiffla i specjalnie po to przyjechał do Warszawy. Była też jakaś młoda para, która skoczyła z Pałacu, do końca trzymając się za ręce. Ostatnim samobójcą był młody naukowiec z PAN, wyrzucony z pracy za związki z "Solidarnością" - opowiada.

Nieoczekiwanie swój głos w pogawędce o Pałacu zapragnął zabrać Henryk Jerzy Chmielewski, czyli Papcio Chmiel, twórca komiksów o Tytusie, Romku i A\'tomku. - Ze względu na upały nie dotarłem do Wydziału Anegdot. Ale też mam swoją historyjkę i chciałbym ją przekazać przez "Metro" - powiedział. - Jako dziennikarz "Świata Młodych" miałem okazję oglądać makietę Pałacu, przywiezioną przez rosyjską delegację architektów i budowniczych. Pamiętam, jak z kolegami zastanawialiśmy się, co właściwie ma powstać w samym sercu stolicy - czy to taki wielki kościół? A kiedy prace ruszyły, chodziłem oglądać postępy budowy przez dziurę w parkanie. Gdy był gotowy, zwiedziłem go jako jeden z pierwszych - mówi.

Igor Nazaruk
Dziennik Metro
24 lipca 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia