Pokłon dla Piotra

"Koncert dla Piotra S."

Ponad 4,5 godziny trwał niedzielny "Koncert dla Piotra S.", któremu Piwnica pod Baranami już po raz czternasty oddała artystyczny pokłon. I był to piękny wieczór, pomijając nieliczne wyjątki.

Przeszło 40 punktów wieczoru i jeszcze więcej wykonawców - jak to ogarniać? Od czego zacząć? Od piosenek - tyle było nowych, cudownych... Alfabetycznie może zatem. A więc Beata Czernecka, która czarująco podała mądrą, przewrotną (Michał Zabłocki) i muzycznie doskonałą (Andrzej Zarycki) "Arogancję"; i Rafał Jędrzejczyk, w duecie z Piotrem "Kubą" Kubowiczem w "Spalonym lesie" Koniecznego i "Stefanii", w której muzyka Andrzeja Zaryckiego do "Opowieści o cudownych narodzinach Bolesława Krzywoustego" idealnie zestroiła się z wierszem Boya; i "Kuba" Kubowicz solo w jakże zabawnym, karkołomnym dykcyjnie "Dykcjonarzu", który sam oprawił muzyką; i Ola Maurer, co tak ujmująco zatrzymała nas na "Małej stacyjce" (muzyka Piotr Walewski); i Zbigniew Raj, to poetycko przejmujący ("Twarze"), to bawiący się ogłoszeniami matrymonialnymi) i to z piękną Kamilą Klimczak; i Dorota Ślęzak w przebojowej własnej kompozycji "Tylko góry"; i świetna Ewa Wnukowa - nie tylko w nowej piosence Piotra Walewskiego, ale i jako Markiza, bohaterka legendarnego tekstu Kazimierza Wiśniaka; i Leszek Wójtowicz, kolejny raz dający jakże ważny i trafny komentarz do tu i teraz...

I weterani wciąż w świetnej formie: Tadeusz Kwinta, Mieczysław Święcicki, Miki Obłoński, m.in. w nowej, ładnie wystylizowanej piosence "Kuby" Kubowicza, Alosza Awdiejew. I młodzież - jak Marta Honzatko... A jak nie dostrzec Krzysztofa Janickiego, który błyskotliwymi wiadomościami z kraju i ze świata przebiegle ujmuje atakujące nas nonsensy? I Agnieszka Chrzanowska po latach znów zbierająca wielkie brawa w piwnicznym gronie...

I Leszek Wójtowicz jako gospodarz wieczoru - stonowany, ujmująco elegancki, ładnie puentujący i drobne potknięcia...

Fantastyczny koncert - muzycznie oprawiony nie tylko przez instrumentalistów piwnicznych, ale i kwintet wiolonczelowy Kordo - pokazał całe bogactwo i potencjał kabaretu, który oto rozpoczął 55. sezon. Odnotowuję to z radością, by tym samym móc wytłumaczyć, że dodane przed tygodniami na tych łamach do mojego tekstu o zmianach w kabarecie hasło "koniec legendy" było jakże przedwczesne. Niedzielny wieczór w Teatrze im. J. Słowackiego nie pozostawia w tej kwestii żadnej wątpliwości.

Wacław Krupiński
Dziennik Polski
15 września 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia