Pokój zamiast zbrojnych konfliktów

„Kniaź Igor" Aleksandra Borodina na XXV Bydgoskim Festiwalu Operowym

Po wielkiej literaturze przeniesionej do baletu oraz do musicalu, na festiwalowej scenie pojawiła się opera „Kniaź Igor" w wykonaniu bułgarskiej „Opery i Baletu" w Sofii.
Wysokiej klasy śpiewacy operowi nie zaprzeczyli przekonaniu rosyjskiego kompozytora, Aleksandra Borodina uważającego, że w operze głosy są na pierwszym planie, a orkiestra na drugim.

Zawieszony pomiędzy chemią a muzyką, Aleksander Borodin pracował nad operą „Kniaź Igor" ponad osiemnaście lat. Razem z muzyką pisał libretto, oparte na arcydziele literatury staroruskiej „Słowo o wyprawie Igora", opowiadające o napadach Połowców na Ruś Kijowską w XII wieku. Niestety, nagła śmierć sprawiła, że dzieło nie zostało dokończone, a kompozytor nie zdążył nadać mu ostatecznego kształtu.

Reżyser sofijskiego „Kniazia Igora", Plamen Kartaloff zaproponował bardzo ciekawą koncepcję spektaklu. Bardzo przejrzyście prowadzi akcję sceniczną - od napaści Połowców na Ruś, poprzez wyprawę księcia Igora z synem Włodzimierzem, aż do jego, pomimo poniesionej klęski, szczęśliwego powrotu do domu. Akcja rozgrywa się w dwóch miejscach – na zamku księcia w Putiwulu i w obozie Połowców. W wydarzenia wpleciona jest miłość córki Chana Połowców, Kończaka do syna Księcia Igora. Jest i bardzo czytelny wątek zdrady księcia Włodzimierza Halickiego, któremu ufny Igor poleca opiekę nad Jarosławną, jego drugą żoną.

Co więcej, Plamen Kartaloff przeniósł z aktu II „Tańce połowieckie" do finału, żeby w ten sposób zaakcentować ideę przedstawienia. To, że Chan Kończak, dostrzega w Kniaziu Igorze nie wroga, lecz godnego siebie przeciwnika; to że oddaje jego synowi Włodzimierzowi swą córkę za żonę i pozwala jej wyjechać do ojczyzny ukochanego, ma swój głęboki sens. A jest nim zwrócenie uwagi na to, że konflikty zbrojne można rozwiązać drogą pokojową. Bardzo taka postawa potrzebna jest naszemu współczesnemu światu. A do tego jeszcze dodać należy i pogląd, że jeden człowiek nie ma prawa prowadzić za sobą zastępów wojska na wroga, a lud swego kraju, skazywać na pewną śmierć podczas działań wojennych.

Wszystkie wydarzenia rozgrywają się w przepięknej plastycznie scenerii, autorstwa Borysa Stoynova. Łany zbóż i zielone łąki, przy niewielkich zabiegach kompozycyjnych, zamieniają się w zamkowe wnętrze, to znów stają się zniszczonym cmentarzem. Zaś obóz Połowców wydaje się być położonym na ogromnym stepie. Ciekawe plastycznie i pełne symboliki jest tło. Raz jest znakiem błękitnego nieba, to znów nocą, a podczas bitew staje się krwawe. Zawieszony nad sceną nimb, zostaje wypełniony w najbardziej dramatycznych momentach wizerunkiem Jezusa Chrystusa, tak charakterystycznego dla staroruskich ikon. Nimb ten oświetla jego oblicze, jakby symbolizując rozchodzące się duchowe światło. I to ono sprawia, że na jego promieniach, razem z biegiem wydarzeń, unosi się wspomniane wyżej przesłanie opery. Sprzyja takiej interpretacji również i uczucie miłości pomiędzy Włodzimierzem i córką Kończaka oraz między Igorem a Jarosławną.

Największym atutem spektaklu są jego głosy. Gabriela Georgieva jako Jarosławna urzeka widzów brzmieniem swego sopranu dramatycznego, prowadząc go niezwykle precyzyjnie pod względem technicznym, szczególnie w arii wyrażającej swą tęsknotę za mężem. Głęboki, niskobrzmiący, aksamitny baryton Stanislava Trifonova, zawierający bogatą kolorystkę oraz zróżnicowane emocje, przepięknie wybrzmiał w arii „Ni snu, ni odpoczynku dla mojej udręczonej duszy". Artysta jest także znakomity aktorsko. Z kolei Niania Kończakówny, w roli której wystąpiła Vetka Petkova, zachwyca urodą głosu, wyrażając jego barwą oddanie i troskę.

W tej operze muzyka, chór i balet potrzebują dużo przestrzeni. Dyrygent Volodymyr Kozhukhar harmonijnie prowadzi orkiestrę. W akcie I delikatnie podkreśla staroruskie motywy muzyki cerkiewnej, natomiast w akcie II nasyca powoli melodię motywami orientalnymi. Głosy żeńskie, jak i męskie brzmią ciekawie, podczas wyjazdu z zamku Kniazia Igora, w dramatycznych momentach podzielone na dwie odrębnie brzmiące grupy; wchodzą swymi zróżnicowanymi barwami w narrację muzyczną.

Linia melodyczna opery zmierza ku punktowi kulminacyjnemu, jakim są w niej „Tańce połowieckie". Chan chce nie tylko pokazać Kniaziowi Igorowi piękno połowskiego życia, ale tańcem wyrazić pokojowy nastrój pomiędzy władcami. Delikatność, romantyczność pieśni zamienia się niespodziewanie w zawrotne rytmiczno-przytupujące taneczne pasaże. Te wirtuozowskie zwroty na rozłożonym akordzie mkną przed siebie jak szalone, porywając widzów. Ta bardzo widowiskowa część opery, oparta na wielobarwnych dźwiękach orkiestry, wizualnie współgrała z muzyką. O ile tancerki sofijskiego baletu zachwycały swą techniką, precyzją wykonania, eterycznością i pełnym zespołowym zharmonizowaniem i były niczym orientalna przyprawa w tej muzyczno-baletowej scenie, o tyle męskiej części zespołu zabrakło witalności. Efektowność tej sceny podkreślają kostiumy, zaprojektowane przez Svetlanę Kalaidzhievą, dodające spektaklowi plastycznej urody.

Czy Aleksander Borodin, rosyjski chemik z sercem muzyka, podejrzewał, że komponując „Kniazia Igora" daje światu arcydzieło epickiej opery historycznej z romantyczną duszą i motywami orientalnymi. A pochłonięty swymi laboratoryjnymi eksperymentami, pewnie też nie przypuszczał, że „Tańce połowieckie" zostaną z jego dzieła wyodrębnione i jako suita prezentowane będą w najzacniejszych salach koncertowych świata.

Aleksander Borodin: KNIAŹ IGOR, opera w czterech aktach z Prologiem, Opera i Balet w Sofii (Bułgaria)

Orkiestra , Chór i Balet Opery w Sofii

Dyrygent: Volodymyr Kozhukhar
Reżyser: Plamen Kartaloff
Scenografia: Boris Stoynov
Kostiumy: Svetla Kalaydjieva
Choreografia: Asen Gavrilov
Przygotowanie chóru: Violeta Dimitrova

Obsada:

Igor Światosławowicz Stanislav Trifonov
Jarosławna Gabriela Georgieva
Włodzimierz Igoriewicz Hrisimir Damianov
Włodzimierz Halicki Aleksandar Nosikov
Kończak Angel Hristov
Kończakówna Tsveta Sarambelieva
Owlur Miroslav Andreev
Jeroszka Angel Antonov
Skula Dimitar Stanchev
Niania Jarosławny Vetka Petkova
Połowieckie Dziewczę Blagovesta Mekki-Tsvetkova

Ilona Słojewska
Dziennik Teatralny Bydgoszcz
30 kwietnia 2018

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...