Pół litra jako piąta strona świata

"Ta cisza to ja" - reż. Dariusz Szad-Borzyszkowski - Teatr Kamienica w Warszawie

Monodram Jacka Kawalca Ta cisza to ja: Pół litra jako piąta strona świata alkoholika

Lubaszenko, Stalińska i Kawalec lubią technologię blu-ray. Galeria M ma Scena jest pusta. Jedynie światło punktowe rozświetla twarz Jacka - brudnego, zmęczonego i zapuszczonego mężczyzny, który właśnie próbuje się powiesić. Rudera, była gwiazda teatru i on, alkohol, który bezpowrotnie zmienia rzeczywistość.

Jacek nie może dojść do porozumienia ze swoim życiem. Po kilkunastu odwykach dochodzi do wniosku, że jeśli nie jest w stanie sam poradzić sobie z problemem, to tym bardziej nie rozwiąże go nikt z zewnątrz. W sposób zabawny i lekko zawiadiacki opowiada o tym, jak się rozstał z "kobietą jego picia", żoną i wielką miłością. Gorzko mówi o synu, którego dzieciństwo przeoczył w pogoni za kolejnym trunkiem. Jeszcze więcej rozważa o sztuce aktorstwa, nie tracąc go ani na moment. Praca będąca niegdyś pasją alkoholika, zakończyła się brawurowo,z której, jak twierdzi, odszedł za "nieporozumieniem stron". Słowem, stracił to na co pracował przez całe życie na rzecz, jednego priorytetu, alkoholu.

Mimo wielu perypetii i nieszczęśliwego życia Jacek nie traci dobrego, czarnego humoru. Pełny groteski na swój własny sposób odnajduje się w życiu kloszarda. Stara się szukać przyjaciół, którzy niestety nie potrafią go zaakceptować. Dni mijają mu na spacerowaniu, wielu często niepotrzebnych i smutnych rozmyślaniach oraz ...poszukiwaniach kolejnego sklepu monopolowego.

Komik, w którego wciela się nasz główny bohater nierzadko bawiąc do łez swoimi rozważaniami udowadnia prawdę o ludzkiej egzystencji. Chociaż najlepszy okres w jego życiu prawdopodobnie minął bezpowrotnie, Jacek nie chce zatracić także i siebie. Jest ciszą, następstwem pustki, którą czuje.

Jacek Kawalec brawurowo zagrał rolę alkoholika i artysty. Mimo, iż jest to spektakl jednego aktora bazujący na wyobraźni widza, bez jakichkolwiek oporów wciągamy się w tą dramatyczną historię. Muzyka, równie smutna i melancholijna co główna postać doskonale dodaje klimatu przedstawieniu. Każdy detal, nawet pusta butelka po alkoholu jest tutaj smaczkiem, nad którego symboliką można zastanawiać się bez końca.

Monodram "Ta cisza to ja" był wystawiany w Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki 8 lipca ramach festiwalu Filmvisage 2010.

(angie)
Kurier Poranny
21 lipca 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia