Półmetek

4. Kielecki Międzynarodowy Festiwal Teatralny

Najlepsze spektakle z całej Polski oraz debaty, spotkania, czytania, wystawa fotograficzna, dziennikarze z kraju i zagranicy, ale przede wszystkim zadowolona publiczność, czyli półmetek czwartej edycji Kieleckiego Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego.

Dużą dawkę silnych emocji zapewnili, jako Matka i Syn – Katarzyna Herman oraz Konrad Szymański za sprawą „Kruka z Tower". Spektakl Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy w reżyserii Aldony Figury odwoływał się do doświadczeń nie tylko matek i ojców nastoletnich dzieci, każdy przecież, kto osiągnął pełnoletniość ma za sobą trud dojrzewania. Poruszeni widzowie chętnie zadawali pytania podczas dyskusji z twórcami. Okazało się, że pojawił się nawet lekki niepokój o bezpieczeństwo aktora rozhuśtanego na huśtawce zamontowanej u sklepienia tymczasowej sceny Teatru Żeromskiego w Kielcach tak, jak nie udało się nawet w Warszawie.

Zupełnie inny rytm miały „Resztki", które na czele z reżyserką Eweliną Marciniak przywieźli aktorzy z Teatru Wybrzeże. Otoczona postaciami w kostiumach o bajecznych kolorach na scenie bawiła się ubrana w czarno-biały strój siedmioletnia dziewczynka – w tej roli niezastąpiona Dorota Kolak. Opowieść o wojnie utkała z tęczowych nitek, które widzą tylko oczy dziecka.

Widzów wzruszył także „Alte Hajm/Stary Dom/אַלטע היים / סטאַרי דאָם" w reżyserii Marcina Wierzchowskiego. Trzy i półgodzinny spektakl trzymał w napięciu niczym film akcji. Zespół Teatru Nowego w Poznaniu wywołał nie tylko falę współczucia, ożywił drzemiące w psychice ludzkiej odwieczne pytania o karę i winę, ale i naturalne w człowieku poszukiwanie prawdy, która nawet, gdy zdoła się ją uchwycić, sama zadaje pytanie o sens swego istnienia. Michael Rubenfeld, kanadyjski aktor żydowskiego pochodzenia, tłumaczył widzom po spektaklu, między innymi to, dlaczego nie chciał, żeby pracę nad przedstawieniem zdominowała osobista historia jego dziadków ocalałych z Holocaustu. Z kolei reżyser opowiedział widzom o swoim zainteresowaniu teorią ustawień rodzinnych Hellingera, to właśnie ona stanęła u podstaw „Alte Hajm..." słynącego z mistrzowskiego przenikania się porządków czasowych.

„Łatwe rzeczy", jak to w przypadku przedstawień Anny Karasińskiej bywa, wcale nie okazały się „łatwe". Za to widzów urzekły aktorki, które pojawiły się na scenie – Milena Gauer oraz nestorka olsztyńskiego teatru, Irena Telesz-Burczyk. Gauer podczas spotkania z widzami chętnie opowiadała o terrorze piękna, bezkompromisowo opisywanym przez Naomi Wolf. Każdemu można by chyba życzyć formy Pani Ireny, a na pewno wielu aktorom jej łatwości w nawiązywaniu kontaktu z widzami.

Kielecki Festiwal rozrasta się z roku na rok. Odbyły się już dwie pierwsze z cyklu Debat-Nowe Definicje przygotowanych przez Wojciecha Szota. Dyrektorka naczelna warszawskiego Teatru Ochoty, Joanna Nawrocka oraz aktor-lalkarz, reżyser, pedagog i menedżer kultury, Daniel Arbaczewski przeprowadzili słuchaczy (i widzów online) przez meandry edukacji w teatrze. Dziennikarka i historyczka sztuki Anna Sańczuk wraz ze swoimi rozmówcami – reżyserką teatralną Małgorzatą Wdowik oraz producentem teatralnym Filipem Pawlakiem próbowali zdefiniować różne oblicza dziaderstwa w polskim teatrze. Czytanie tekstu „Grupa krwi" Anny Wakulik – z udziałem kieleckich aktorów: Wiktorii Grabowskiej, Eweliny Gronowskiej, Mateusza Bernacika oraz Wojciecha Niemczyka – poprowadził młody reżyser i aktor z Ukrainy Mykola Panasiuk. Dramat Wakulik powstał w ramach organizowanego przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego programu DRAMATOPISANIE finansowanego z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Po raz pierwszy w Kielcach gościł fotografik Michał Iwanowski. Polak, którego napis „Go home Polish" zauważony na jednym z murów Cardiff (Wlk. Brytania) przywiódł do stolicy świętokrzyskiego z wystawą fotograficzną. W dniu wernisażu dźwięki zespołu TNBC, jak również Wojciech Niemczyk (Dealer) i Tomasz Nosinski (Klient) zabrali widzów po trzech latach do świata „Samotności pól bawełnianych" francuskiego dramaturga Bernarda-Marie Koltèsa. Okazało się, ze flagowy spektakl Teatru Żeromskiego z 2009 roku w reżyserii Radosława Rychcika, oklaskiwany na czterech kontynentach, nie stracił nic ze swojej mocy oddziaływania.

Przed widzami 4. Kieleckiego Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego kolejne spektakle i wydarzenia, wśród nich dwie debaty – jedna z udziałem m.in. laureatki Nagrody Czytelników Nike 2022 Joanny Ostrowskiej poświęcona feminizmowi, druga z reżyserami teatralnymi nt. zespołu; poprowadzi ją dziennikarz Michał Nogaś. Następnym czytanym w ramach DRAMATOPISANIA utworem będzie „Wolny strzelec" Ishbel Szatrawskiej. W Kielcach zaprezentowane zostaną jeszcze „Tramwaj zwany pożądaniem" w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej z Teatru Ochoty, „Cholernie mocna miłość" w reżyserii Aleksandry Jakubczak z toruńskiego Teatru im. Wilama Horzycy, „Kartonpapa" w reżsyerii Istvána Tasnádi z Teatru w Budapeszcie.

Największym przedsięwzięciem organizacyjnym i logistycznym tegorocznego festiwalu będzie pokaz „Odysei. Historii dla Hollywoodu" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego, jednego z najlepszych europejskich przedstawień minionego sezonu z gwiazdorską obsadą.

 

Paulina Drozdowska
Materiał Festiwalu
7 października 2022

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia