Polska muzyka nieznana

7. Festiwal Muzyki Polskiej

W środę wieczorem w Auli Collegium Novum UJ w ramach Festiwalu Muzyki Polskiej wystąpił Janusz Wawrowski, jeden z najwybitniejszych polskich skrzypków młodego pokolenia, charakteryzujący się wspaniałym warsztatem, pięknym, szlachetnym dźwiękiem i przede wszystkim wielką głębią i dojrzałością interpretacji

Samo to powinno wystarczyć, by wzbudzić ciekawość słuchaczy, ale równie ciekawy był program, jaki 29-letni artysta wykonał. Wraz z pianistą José Gallardo zaprezentował utwory na skrzypce i fortepian Zygmunta Noskowskiego, Szymona Laksa, Franciszka Brzezińskiego i Józefa Nowakowskiego, na bis dorzucając jeszcze miniatury Ludomira Różyckiego.

Otrzymaliśmy swoisty przegląd polskiej literatury skrzypcowej od początków XIX wieku do lat 30. ubiegłego stulecia, w jej części dotąd nieznanej, bo wszystkie utwory zostały wykonane chyba po raz pierwszy w Krakowie w ostatnim półwieczu. To także powinno zainteresować tak melomanów, jak i profesjonalistów z różnych dziedzin sztuki muzycznej. Tymczasem w niewielkiej auli nie było pełno. Odpowiedź na pytanie, jak skutecznie reklamować Festiwal Muzyki Polskiej, to podstawowe zagadnienie do rozwiązania przez organizatorów.

A jaka jest przedstawiona w środę polska literatura skrzypcowa? Z zaprezentowanych utworów najciekawsze okazały się utrzymane w stylu brillant Duo A-dur Józefa Nowakowskiego, powstała w 1935 roku Suita polska Szymona Laksa i napisane w latach 1904-1909 Dwie melodie Różyckiego. Znacznie słabiej pod względem muzycznym i warsztatowym wypadły sonaty na skrzypce i fortepian Noskowskiego i Brzezińskiego, obie z końca XIX wieku. Warto było jednak ich posłuchać, nie tylko ze względów czysto poznawczych, bowiem Janusz Wawrowski i José Gallardo z każdego z wykonywanych utworów uczynili perełkę interpretacji.

Prawdziwymi klejnotami było też Siedem pieśni op. 54 do słów Jamesa Joyce\'a Karola Szymanowskiego wykonanych w tejże Auli w poniedziałek przez Helen Kearns - sopran i François Dumonta - fortepian. Obdarzona głosem o cudownej barwie, bardzo wrażliwa artystka pięknie oddała bogactwo znaczeń muzyki Karola z Atmy, a pianista był wspaniałym jej partnerem. W wykonaniu tej pary artystów zabrzmiały także wybrane pieśni Chopina oraz Pieśni polskie Francisa Poulenca. I tu można było podziwiać trafność interpretacji, choć sama polszczyzna irlandzkiej śpiewaczki pozostawiała bardzo wiele do życzenia. Słuchając pomyślałam, iż na nowosądeckim Konkursie im. A. Sari, którego regulamin obowiązkowo przewiduje pieśń lub arię śpiewaną po polsku, z taką wymową Helen Kearns nie miałaby czego szukać.

Poszczególne cykle pieśni dzieliły utwory Fryderyka Chopina, wszak François Dumont to laureat V nagrody ubiegłorocznego Konkursu Chopinowskiego. Ale o interpretacjach chopinowskich na tegorocznym festiwalu innym razem.

Anna Woźniakowska
Dziennik Polski
23 lipca 2011

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia