Polski dybuk podbije wenecki festiwal?

Mostra Internazionale d'arte Cinematografica

Michał Waszyński był międzywojennym rekordzistą - co czwarty polski film wchodzący wtedy na ekrany, był jego autorstwa. Po niemal stu latach sam stał się bohaterem obrazu. Poświęcony mu film "Książę i dybuk" swoją premierę będzie miał na festiwalu w Wenecji.

Materiał na film to doskonały, bo Waszyński, w ciągu swojego 61-letniego życia, wciąż zmieniał tożsamość. Ukrywał żydowskie pochodzenie i orientację seksualną, zmyślał na temat wykształcenia i pobytu w obozie koncentracyjnym. Nie mniej ciekawa niż fantazje, była jego prawdziwa biografia - w czasie wojny został zesłany na Syberię, potem z Armią Andersa zawędrował do Iraku, by wreszcie trafić do Palestyny. Mimo burzliwych losów, pozostawał niezwykle płodnym twórcą - wyreżyserował kilkadziesiąt filmów, z których najbardziej znane to "Dybuk", "Znachor" i "Czarna perła".

Próby odtworzenia losów Waszyńskiego podjęła się para filmowców: Elwira Niewiera oraz Piotr Rosołowski. Ten duet współpracuje nie po raz pierwszy - w 2014 roku wspólnie zrealizowali wielokrotnie nagradzany "Efekt domina"

"Książę i dybuk" to jedyny polski film zakwalifikowany do weneckiego konkursu. Obraz powalczy o nagrodę dla najlepszego filmu dokumentalnego. 74. edycja imprezy rozpocznie się 30 sierpnia.

W Polsce film będzie można zobaczyć jesienią 2018 roku.

Aleksandra Suława
Dziennik Polski
29 lipca 2017

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia