Pomiędzy wodą a lądem

3. Miedzynarodowy Festiwal Literatury i Teatru between.pomiędzy

Kolejny Międzynarodowy Festiwal Literatury i Teatru between.pomiędzy już za nami. Tydzień obcowania ze sztuką i literaturą obfitował w liczne emocje.

Najjaśniejszą gwiazdą tego festiwalu był teatr z Supraśla. W ciągu trzech wieczorów Wierszalin pokazał dwa spektakle. Premiera "Reportaż o końcu świata" odbyła się na początku maja 2007 roku, "Traktat o manekinach" [na zdjęciu] pokazano po raz pierwszy w połowie stycznia 2011 roku. Spektakle łączy przede wszystkim reżyser, Piotr Tomaszuk, który oba przedstawienia wpisuje w swoją poetycką wizję światów realnie dokonanego i możliwego do spełnienia. Wizjonerstwo, poetyka "manekizacji" świata ludzkiego, ożywianie materii i nadawanie jej znaczenia, człowieczeństwo pokazane przez pryzmat zezwierzęcenia, odmienności i skłonności do idealizacji miejsc i osób to cechy wspólne "Reportażu..." i "Traktatu..." Przez trzy wieczory mieliśmy do czynienia z wizyjnym komentarzem rzeczywistości nie tylko Piotra Tomaszuka, ale również Rafała Gąsowskiego, którego rozmach i energia sceniczna nadawała rytm i charakter obu spektaklom.

Misteryjny koniec świata odbywa się na Grzybowszczyźnie, gdzie doszło do niewytłumaczalnego obłędu, jaki owładnął w latach trzydziestych zeszłego stulecia okolicznymi mieszkańcami. Pojawiają się fałszywi prorocy i fałszywy, bo ponownie gotowy do ukrzyżowania Chrystus, fałszywe matki boskie poddają się religijnym procedurom zapładniania. Świat szaleje pod wpływem chęci posiadania przywódców, misjonarzy i autorytetów. Nie liczy się ludzkie życie i trwałe wartości, ponieważ wartościowanie odbywa się relatywnie i na bieżąco. W świecie obłędu brak sprzeciwu i jakiejkolwiek nadziei , że istnieje siła boska. Groteskowe "bramy raju" pochłaniają zdesperowanych i tracących wiarę. Wiejska zbiorowość została przedstawiona skrótowo, jednak wymownie i energetycznie, a finał nie pozostawił złudzeń. Pewien rodzaj szaleństwa udało się zatrzymać (strzałami w głowę), zbiorowego szaleństwa, które dotyka ludzi co jakiś czas, opanować się jednak całkowicie nie da.

"Traktat o manekinach" to artystyczny kolaż wydobyty ze "Sklepów cynamonowych" Brunona Schulza. "Traktat" uwypukla abstrakcje mitologicznego świata Drohobycza, do którego przybywają w kołowrocie historii faszyści i Rosjanie, w którym puszcza się filmy z kinematografu, w którym realizuje się wizje "manekizacji". Świat Tomaszuka przez pryzmat Schulza jest zagęszczony przedmiotami, duchami, cieniami, manekinami, maskami i ideami. Z ciasnoty scenograficznej wydobyta została poetycka przestrzeń interpretacyjna. Bohaterowie wchodzą w rolę, żeby stać się protoplastą kolejnej postaci, która ostatecznie poddana zostaje konfrontacji z własną cielesnością. Otwarta przestrzeń Teatru na Plaży podkreślała traumatyczne zamknięcie postaci w drewnianej konstrukcji i jednocześnie możliwości przestrzenne, jakie kryją się w zupełnie nieokiełznanej wyobraźni tych postaci.

Można było także uczestniczyć w seminariach naukowych i spotkaniach prowadzonych przez specjalistów z kraju i zagranicy (m.in. prof. Paul Allain, prof. Dan Rebellato, Sarah Grochala czy prof. John Bowen). Do wielkich plusów tegorocznego Festiwalu zaliczyć można spotkania z polskimi twórcami: Henrykiem Grynbergiem (prozaik, poeta, dramaturg i eseista, autor kilkunastu książek o Holokauście i stosunkach polsko-żydowskich), Justyną Bargielską (poetka i pisarka), Jerzym Jarniewiczem (poeta, tłumacz i krytyk) czy Antonim Liberą (pisarz, tłumacz, reżyser). To właśnie z jego ust padły słowa: "Gdyby nie było kiczu, nie byłoby wielkiej sztuki. Gdyby nie było grzechu, nie byłoby i życia" (Nasza relacja ze spotkania z Antonim Liberą)

Fascynaci sztuki teatralnej mogli również osobiście uczestniczyć w organizowanych w ramach Festiwalu warsztatach teatralnych. Lekcji sztuki aktorskiej i ruchu scenicznego udzielali: Debbie Mulholland (aktorka, nauczycielka, reżyserka) czy Douglas Rintoul (reżyser teatralny,wielokrotnie nagradzany autor licznych projektów scenicznych).

Niebanalnym pomysłem były również słuchowiska radiowe w wykonaniu m.in. brytyjskiego teatru eksperymentalnego "Complicite", Dana Rebellato (dramatopisarz, autor sztuk: Static, Here\'sWhat I Did With My Body One Day, Chekhov In Hell i wielu innych).

Ciekawie sformatowany był moduł poświęcony twórczości Bruno Schulza, niedoszłego patrona roku 2012 (120. rocznica urodzin i 70. rocznica śmierci).Obejrzeliśmy przejmujący spektakl muzyczny "Pieśni wg Schulza" w wykonaniu Edyty Janusz Ehrlich i zespołu pod kierownictwem Marcina Kulwasa. Tego samego dnia odbyło się spotkanie z "zatraconym w Schulzu" Krzysztofem Miklaszewskim, filologiem i historykiem sztuki, aktorem w teatrze Cricot 2 Tadeusza Kantora, cenionym na świecie reżyserem filmów dokumentalnych, w tym pokazanych w Sopocie filmów o Schulzu. (zobacz relację z obu wydarzeń). Nie mogło też zabraknąć stałego elementu, czyli Becketta (seminarium), można było się spotkać z redaktorami Poetry Salzburg Review i Tekstualiów. W ramach Between. Pomiędzy odbył się także metaforyczny happening "2 Suited People 2 YellowSuitcases" w wykonaniu grupy MandM.

Słabszym punktem Festiwalu była, niestety, premiera Teatru Wybrzeże. "Stalker" w reżyserii debiutującego w tej roli Jakuba Roszkowskiego, nie zachwycił. Nie pomogli nawet Marek Tynda i Michał Kowalski.

Na osobne podkreślenie zasługuje lokalność. Organizatorzy zaprezentowali odbiorcom najbliższych im twórców: Krzysztofa Kuczkowskiego (poeta, założyciel i redaktor naczelny sopockiego "Toposu"), Jakobe Mansztajna (poeta gdański młodego pokolenia) i Fundację Teatru BOTO ("Całoczerwone" i znany już z zeszłorocznej premiery "Zielony mężczyzna"). Każdy miejscowy Festiwal powinien prezentować, czasami konfrontować, lokalną produkcję z dokonaniami przyjezdnych, Between wypełnił to zadanie bardzo dobrze.

Po raz trzeci w maju Sopot zaprezentował imprezę bardzo... pomiędzy. Pomiędzy językiem polskim i angielskim, pomiędzy literaturą a teatrem, wodą a lądem, piaskiem a betonem. Zbiorowe dzieło środowiska akademickiej anglistyki, TOPOSU i Zatoki Sztuki oraz sporej grupy przyjaciół i sprzymierzeńców przyniosło w efekcie na pewno jedną z najoryginalniejszych propozycji festiwalowych w naszym regionie. Mamy nadzieję, że trzecia edycja będzie przełomowa i wykrystalizuje czytelny format przedsięwzięcia (choćby nazwę, najlepiej krótką). Warto też zadbać o szczegóły (punktualność i "towarzystwo" - na "Traktat o manekinach" nałożyły się biegi na orientację rozgrywane na sopockiej plaży). Na wyróżnienie, oprócz wielu pojedynczych prezentacji, zasługuje stworzenie pola do wymiany - wiele z projektów albo było rozmowami, albo dawało możliwość dyskursu - to rzadkość nie tylko w naszym regionie. Wytrawna intelektualnie propozycja z Sopotu rodzi nadzieję na powstanie czegoś wyjątkowego, czyli pierwszego u nas haute festiwal.

Aleksandra Rzewuska
www.portkultury.pl
30 maja 2012

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia