Powróćmy jak za dawnych lat

48. Festiwal im. Jana Kiepury

Cóż może być piękniejszego niż słynne polskie piosenki międzywojenne? Odpowiedź brzmi: słynne polskie piosenki międzywojenne. Udowodnił to drugi dzień 48. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju (10.08.), a dokładnie wieczorny niedzielny koncert zatytułowany "Powróćmy jak za dawnych lat".

Zabrzmiało ponad 30 doskonale znanych i bardzo lubianych przebojów z lat 20. i 30. Ach, ile było radości i wspólnego nucenia pod nosem! Utwory zaprezentowane tego wieczoru w Domu Festiwalowym do dziś są wielkimi szlagierami i sądząc po aplauzie publiczności tymi szlagierami pozostaną jeszcze na długie lata.

Na ten festiwalowy koncert czekało wielu wielbicieli pięknego śpiewu. Bo też wieczór doskonale pasował do czasów patrona festiwalu. Bożena Zawiślak-Dolny, krakowska gwiazda oper i operetek, jej córka Katarzyna Zawiślak-Dolny, aktorka znana z scen krakowskich, Michał Kutnik, solista Opery Krakowskiej i Jacek Wójcicki, mistrz piosenki, artysta, który od lat fascynuje publiczność nie tylko pięknym głosem, ale i świetną interpretacją utworów, przeniosło widzów w świat międzywojnia, gdzie królowały tanga, fokstroty, walce i charlestony. Artystom z wielką werwą i z żywiołowością akompaniowała Krakowska Młoda Filharmonia, pod dyrekcją Tomasza Chmiela, który słynne piosenki zaaranżował na orkiestrowy skład.

Było lirycznie, sentymentalnie, zabawnie i patetycznie. Artyści wyśpiewywali piosenki z wielkim wdziękiem. Miło się słuchało. Zwłaszcza, że jak mówił prowadzący wieczór Bogusław Nowak "te piosenki to prawdziwe historie, które zdarzyły się na pewno nie jednemu z nas". Miał rację bo każdy np. doświadczył, bądź też marzył o doświadczeniu "odrobiny szczęścia w miłości". Te wyśpiewywane ze sceny piękne miniatury wokalne, których autorami byli m.in. Władysław Szpilman, Jerzy Petersburski, Henryk Wars, czy Roman Palester, pozwoliły jeszcze raz oddać się wspomnieniom. Utwory te, ciągle aktualne, przede wszystkim opowiadały o miłości i o skomplikowanych związkach pomiędzy kobietą i mężczyzną.

"W małym kinie", "Ach jak przyjemnie", "Każdemu wolno kochać", "Na pierwszy znak", "Ada to nie wypada", "Miłość ci wszystko wybaczy", "Ta ostatnia niedziela", "Umówiłem się z nią na dziewiątą", "Ja się boję sama spać", co tytuł, to hit. Trudno się dziwić, że publiczność przyjmowała artystów niezwykle gorąco, za co zresztą otrzymała w nagrodę dwa bisy.

Opera Krakowska ma szczęście - dało się słyszeć w kuluarach wczorajszego porannego Klubu Festiwalowego. To prawda. Od lat dwie niezwykle zdolne sopranistki Katarzyna Oleś-Blacha i Iwona Socha związane są właśnie z krakowska sceną. Obie panie w rozmowie z Elżbietą Gładysz, prezesem Stowarzyszenia Miłośników Opery Krakowskiej "Aria", mówiły o swojej drodze zawodowej, o wyborach, fascynacjach, rolach. Można było się dowiedzieć, że obie pochodzą z Śląska, obie mają rodziny, dzieci, a mimo to odnoszą ogromne sukcesy na polskich scenach. Warto przypomnieć, że Katarzyna Oleś-Blacha, doktor z właśnie otrzymaną habilitacją - jak podsumowała - ponad sto razy zaśpiewała karkołomną arię Królowej Nocy z "Czarodziejskiego fletu" Mozarta. Iwona Socha natomiast w zeszłym roku, za dotychczasowe sukcesy została laureatką Teatralnej Nagrody Muzycznej im. Jana Kiepury w kategorii Najlepsza Śpiewaczka Operowa.

Publiczność krynicka, obdarzająca artystów wielką serdecznością, miłująca śpiew, wczoraj w południe zgromadziła się pod muszla koncertową. Wszyscy już wiedzieli, ze po uderzeniach zegara oznajmujących godzinę dwunastą i wysłuchaniu archiwalnego nagrania "Kujawiaka" w wykonaniu Jana Kiepury, pojawi się niespodzianka. Tą niespodzianką był wczoraj tenor Andrzej Wiśniewski, który zaśpiewał "O sole mio".

Drugi dzień festiwalu należał do bardzo udanych. Mimo że zaplanowany przy willi Patria popołudniowy koncert plenerowy z powodu burzy, w ostatniej chwili został przeniesiony do Starego Domu Zdrojowego. Koncert "Jan Kiepura i Marta Eggerth - wyśpiewana historia miłości" odbył się przy tłumnie wypełnionej słuchaczami sali balowej. Wystąpili: Dorota Szczepańska i Andrzej Wiśniewski z towarzyszeniem Krynickiej Orkiestry Zdrojowej pod dyrekcją Mieczysława Smydy.

Dziś, trzeci dzień festiwalu i kolejne atrakcje, w tym koncert Małgorzaty Walewskiej.

Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz
Materiał nadesłany
12 sierpnia 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia