Powrót do dzieciństwa

"Aksamitny królik" - reż. Adolf Weltschek - Teatr Groteska w Krakowie

Czy pluszowa zabawka może stać się prawdziwa? I co to właściwie znaczy? Historia Chłopca i Aksamitnego Królika to opowieść o wyjątkowej przyjaźni i przywiązaniu. O wydarzeniach magicznych i o dziecięcej wyobraźni. O tym, co dzieje się, kiedy przychodzi czas rozstania z ukochanym towarzyszem dzieciństwa. To historia wzruszająca i zapewne bliska każdemu z nas

Powieść Margery Williams ma dość prostą fabułę – chłopiec dostaje od mamy pluszową zabawkę, tytułowego Aksamitnego Królika. Ma on być towarzyszem dla Janka podczas nieobecności mamy. Nie od razu chłopiec przekonuje się do zabawki, jednak po jakimś czasie królik jest już jego najlepszym przyjacielem. Janek zwierza mu się, spędza z nim każdą chwilę. Chłopiec widzi w nim zdecydowanie więcej niż jedną z zabawek, Aksamitny Królik staje się dla niego prawdziwym. I to właśnie kwestia bycia prawdziwym, wyjątkowym dla Janka jest dla królika czymś najważniejszym. W rozmowach z Zamszowym Koniem królik próbuje się dowiedzieć, jak osiągnąć „status” prawdziwego i jakie są tego konsekwencje. Koń był ukochaną zabawką ojca Jasia, nikt inny nie mógł się nim bawić, on właśnie stał się dla swojego właściciela prawdziwym. Bycie prawdziwym oznacza tu bycie kochanym, Janek wierzy, że jego królik myśli i czuje; widzi w nim bohatera podczas ich wspólnych zabaw. Chłopca i Aksamitnego Królika połączyła wielka przyjaźń, którą przerwie nieoczekiwany zwrot akcji.

W domu chłopca są też oczywiście inne zabawki. Mechaniczne Żaglówka, Parowóz, Kabriolet i Aeroplan wyśmiewają się z królika jako mało skomplikowanego i prostego. Według nich jedynie nakręcane zabawki mają szanse być prawdziwymi, to ich mechanizm ma przesądzać o tym, że są czymś więcej niż pluszowe zwierzęta. Mimo jego prostoty to jednak królik zostaje ulubieńcem chłopca, o co mechaniczne zabawki są zazdrosne.

W ukazaniu zabawek mamy tu do czynienia z zabiegiem dość powszechnym w przypadku tego typu historii (znanym choćby z serii filmów animowanych Toy Story), gdzie zabawki faktycznie „ożywają” pod nieobecność ludzi. W Aksamitnym króliku animowane są przez ludzi ubranych w maski, co sprawia, że nie odwracają oni uwagi od postaci królika i innych. Kiedy na scenę wchodzą chłopiec czy jego ciotka, zamaskowane postacie ustawiają się nieruchomo stając się niejako tłem. Są jakby tajemniczymi siłami ożywiającymi zabawki. Dość mocny zgrzyt powstaje podczas scen muzycznych, piosenki wykorzystywane są tu do rozwijania akcji. Niestety, puszczane są już gotowe nagrania, co w sytuacji, gdy piosenkę rozpoczyna tekst mówiony na scenie, a następna kwestia jest już puszczona z playbacku, brzmi bardzo niezgrabnie. Scenografia przedstawia pokój urządzony w stylu wiktoriańskim, również kostiumy oddają charakter epoki. Nie potrzeba tu przenoszenia akcji we współczesność, tak uniwersalna historia przemawia bez względu na umiejscowienie jej w czasie. Duże wrażenie robią projekcje podczas zabaw chłopca. Obrazują one różne miejsca akcji i wrogów, z którymi chłopiec wraz z królikiem i koniem muszą się zmierzyć. Nieograniczona dziecięca wyobraźnia przełożona jest tu na obraz projekcji, który w interesujący sposób kreuje barwność, ale i nieuchwytność fantazji Janka.

Spektakl pokazuje, że nawet w obliczu przykrych wypadków nie należy tracić nadziei na szczęście. Aksamitny Królik i Janek są co prawda rozdzieleni, ale możemy domyślać się, że chłopiec nie zapomni o swoim ulubieńcu. Królik z kolei trafia w miejsce, w którym Wróżka z Magicznego Lasu przemienia go w prawdziwego. Ten „raj dla zabawek” jest piękną wizją, pełną magii i tajemnicy. Ostatni, pełen radości taniec zabawek zapewnia nas o tym, że nie czeka ich już nic złego, a po wyjściu ze spektaklu wracamy myślą do własnego dzieciństwa i naszych „aksamitnych królików.

Julia Rup
Teatrakcje
12 listopada 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...