Poza systemem

"Hamer" - reż. Justyna Sobczyk - Fundacja Teatr 21 w Warszawie

W dniach od 23.04.2024 do 28.04.2024 odbywał się XVI Tyski Festiwal Monodramu organizowany przez Teatr Mały w Tychach. Oprócz pozycji konkursowych w ramach imprezy widzowie mieli także szansę zapoznać się z występami gościnnymi zwanymi ogólnie Nurtem Mistrzowskim.

Jedną z osób, które zaprezentowały w tym cyklu swój program, jest Karolina Hamer. Nie jest to osoba związana z teatrem, lecz ktoś spoza środowiska. Zasłynęła przede wszystkim dzięki swoim osiągnięciom sportowym. Hamer jest multimedalistką Mistrzostw Świata i Europy w pływaniu, jak również polską paraolimpijką. Rozgłos, jaki zdobyła dzięki swym sukcesom, wykorzystała, by rozpowszechnić wiedzę na temat życia osób z niepełnosprawnością w Polsce. Stała się tym samym aktywistką, walczącą o prawa ludzi, którzy na co dzień są pozostawieni sami sobie, żyjąc niejako w cieniu. Rezolutna sportsmenka zawsze stawiała sobie ambitne cele, a przygoda z teatrem jest dla niej nową sposobnością do sprawdzenia własnych sił.

Początek przedstawienia stanowi filmowy wstęp, w którym bohaterka zaczyna opowiadać swoją historię. Na dużym ekranie projekcyjnym widzimy ją jak za kulisami, czeka na swoje wielkie wejście na scenę. Odziana jest przy tym w swój charakterystyczny uniform, czyli srebrny dres. Oprócz tego uzbrojona jest, w jak sama je nazywa „insygnia władzy", a mianowicie ułatwiające jej poruszanie się kule. Na środku sceny ustawiony jest zaś podest koloru różowego, który budzi skojarzenia z podium znanego ze sportowych aren. Na nim właśnie, niczym na tronie, zasiada główna aktorka wieczoru, by zacząć swoją opowieść. Wciąga publikę w swoją historię, która jest pełna przeciwności. Ze sporą dozą humoru i dystansu do siebie, opowiada o wzlotach i upadkach, nierzadko wywołując w odbiorcach szczere wzruszenie.

Spektakl Karoliny Hamer nie zalicza się do typowych dzieł, jakie możemy spotkać na teatralnych deskach. Nie jest to sztuka, ani też typowy monodram. Przypomina bardziej rodzaj performance'u czy też pogadanki. Sama Hamer na okazję swojego wystąpienia ukuła sformułowanie „sit-up", który ma nawiązywać do tak popularnego współcześnie formatu „stand-up". W jej wykonaniu ta forma kabaretowa odbywa się, jak sama nazwa wskazuje, na siedząco. Nie przeszkadza to jednak w żaden sposób bohaterce, w skupieniu uwagi widzów na przekazywanej treści. Co więcej, prowadzi ona aktywny dialog ze zgromadzonymi na sali ludźmi, wciągając ich w różne zabawy i wyzwania. Jej interakcja z widownią jest autentyczna i niewymuszona, wzbudzając żywe reakcje.

Obok momentów śmiechu nie brak jednak też słów gorzkich. W szczerym wyznaniu Hamer ujawnia, z jak wielkimi trudnościami musi codziennie mierzyć się osoba niepełnosprawna. I nie chodzi tutaj o kwestie zdrowotne, ale przede wszystkim systemowe. Jak się niestety okazuje, biurokracja oraz sztywne przepisy, rzucają coraz to nowe kłody pod nogi osobom, które mają dość własnych problemów związanych z normalnym funkcjonowaniem. W nie pozbawionych goryczy słowach sportsmenka wymienia instytucje, na pomóc których nie mogła nigdy liczyć. Są wśród nich podmioty, które jak się może wydawać, powinny pomagać, robią jednak coś odwrotnego.

Płynie z tej lekcji jednak optymistyczny wniosek, a mianowicie taki, że nie należy się nigdy poddawać, niezależnie od przeciwności losu. Karolina Hamer to bowiem osoba motywowana i napędzana przez przeszkody i pozorne ograniczenia, dzięki czemu może być wzorem dla wielu osób borykających się z różnorakimi kłopotami. Jest inspiracją dla wszystkich tych, którzy mają ochotę pokazać systemowi środkowy palec.

Andrzej Kownacki
Dziennik Teatralny Górny Śląsk
4 maja 2024
Portrety
Justyna Sobczyk

Książka tygodnia

ahat ilī. Siostra bogów. Sceny dramatyczne
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Olga Tokarczuk, Zbigniew Mikołejko

Trailer tygodnia