Pożądanie w cieniu poszukiwań

"Pożądanie w cieniu wiązów", Teatr Pieśń Kozła

Nowy projekt teatru Pieśń Kozła bardziej wpisuje się w formułę wrocławskich czytanych poniedziałków z dramatem, niż jest klasycznym teatrem aktorskim. "Pożądanie w cieniu wiązów" - świetny tekst Eugene\'a O\'Neilla - zagrany został przez Annę Kerth, choć reżyser Grzegorz Bral rozpisał go na trzech aktorów.

Bral szefuje jednemu z najciekawszych zjawisk w polskim teatrze alternatywnym. Poprzedni spektakl "Macbeth" (premiera w listopadzie) był wydarzeniem. Spektakl najnowszy to próba poszukiwania innej drogi - w teatrze tekstu. Nie jestem przekonana, czy to słuszna decyzja, choć nie chcę niczego przesądzać. Może w przyszłości połączenie arcyciekawych dokonań grupy w przestrzeni ruchu, głosu, dźwięku z teatrem tekstu zaowocuje czymś zaskakującym i świeżym. 

Nie stało się to podczas najnowszej premiery, choć O\'Neill jest dla Brala autorem obiecującym stylistycznie, łączącym realizm z ekspresjonizmem. Brala fascynuje też uniwersalny, nośny temat proponowany w tym tekście - toksyczności związków rodzinnych, tragicznego naznaczenia człowieka przez rodzinę, rozpadu rodziny. Spektakl przypomina jednak bardziej sztukę czytaną przez aktorów niż spektakl kreujący żywe, przeżyte dogłębnie przez aktorów postaci.

To współczesna opowieść o pożądaniu snuta w cieniu mitycznego wątku o Fedrze, żonie króla Aten Tezeusza, której miłość do pasierba Hipolita sprowadza hańbę i nieszczęście na całą rodzinę. Sztuka O\'Neilla, napisana na początku lat 20., umiejscawia akcję w farmerskiej rodzinie. 

Reżyser Grzegorz Bral zaangażował do spektaklu troje aktorów. Macochę Abbie gra Anna Kerth, artystka młodego pokolenia, która doświadczenie zawodowe zdobywa nie tylko w Polsce. Została właśnie nominowana do szkockiej nagrody filmowej BAFTA za główną rolę w filmie "Running in Traffic" Dale\'a Corletta. Jej pasierb Eben to Dawid Żakowski, także młody talent - ma na koncie m.in. laur za rolę główną w spektaklu "Henryk Hamlet Hospital" Piotra Borowskiego zrealizowanym na deskach warszawskiego Studium Teatralnego. Starego farmera Efraima Cabota gra Bogdan Koca, który wrócił niedawno do Wrocławia z ponaddwudziestoletniej zawodowej emigracji w Australii.

Nazwiska artystów przed premierą obiecywały wiele. Tymczasem Bogdan Koca, którego postać - zdradzonego, osamotnionego, starzejącego się mężczyzny - powinna nieść cały ciężar spektaklu i nadawać interpretacyjnego smaku opowieści o patologii ludzkich więzi, gra jakby złamany w swoim aktorstwie na pół. Nie docenia roli ciała, nie czyni z niego narzędzia, jakby mu ciążyło, usztywniało tragiczny przekaz, zamiast być ważnym środkiem przekazu. Koca przez chwilę przejmująco gra na skrzypcach - i to właściwie jedyny moment, gdy udaje mu się naznaczyć swoją postać. Dawid Żakowski krąży po scenie jak niespokojne zwierzę, ale w winnej nabrzmiewać seksualnym napięciem, pożądaniem, relacji z Anną Kerth drętwieje. Zostaje tylko dobrze podany tekst i świetne warunki fizyczne. A to za mało, by zaiskrzyło między aktorami. Agresja jego bohatera jest tak mocna, że przerodzenie się pożądania w miłość jest prawie niezauważalne.

Tak więc Anna Kerth pozostaje z tekstem O\'Neilla na scenie właściwie sama. Jej interpretacja jest najdojrzalsza, jej przekaz charakteru postaci spójny i pełny. Buduje postać kobiety zdeterminowanej, by wygrać swój los, nawet jeżeli stoi przed amoralnym wyborem. Ale po drodze spotyka miłość i podąży za nią ze świadomością tragicznych konsekwencji. Młoda aktorka sugestywnie używa głosu i ciała, i to za nią widz wodzi oczami, czasem gubiąc w przestrzeni sceny pozostałych bohaterów dramatu. I gdyby mężczyźni towarzyszący jej na scenie dopełniali jej w owym wewnętrznym, wyciszonym przeżywaniu postaci, gdyby nadmierna ekspresja ich głosu, ruchu, budowała naprzemiennie rytm z wyciszeniem, byłby to niezły klasyczny teatr aktorski.

Magda Podsiadły
Gazeta Wyborcza Wrocław
5 marca 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia