Poznać operę jak własną kieszeń

"La serva padrona" - Teatr Wielki w Poznaniu

Już pod koniec stycznia widzowie poznańskiej opery będą mogli przekonać się, że do wystawienia opery nie potrzeba wielkiej sali, tłumu statystów i setek kostiumów, nie potrzeba nawet orkiestrowego kanału. Bo to, co najważniejsze w operze zamyka się w pięknie muzyki i emocjach wykonawców, a cała reszta jest kwestią umowną.

Wystawieniu oper małoobsadowych, małych form baletowych, utworów dramatyczno-muzycznych i dzieł niedokończonych służy inaugurująca swoją działalność 26 stycznia Opera Kieszonkowa. Skoro kieszonkowa, to niewielka i taka, którą można dobrze poznać. Przestrzenią dla tych spektakli stanie się Sala im. Wojciecha Drabowicza, tragicznie zmarłego artysty, związanego przez wiele sezonów z gmachem pod pegazem. 

Inscenizacje w dawnej palarni są kolejnym pomysłem przybliżenia sztuki operowej szerszej publiczności oraz melomanom, którzy lubią skupiać się na detalach. Bo niewielkie rozmiarem, ale znaczące dla historii muzyki dzieła mogą zachęcić do kolejnych odwiedzin w świątyni sztuki oraz pozwolić poznać utowry, które właśnie z racji swych niezbyt rozbudowanych rozmiarów rzadko goszczą na dużych scenach.

Dzięki małej obsadzie i niewielkiej ilości scenografii spektakle Opery Kieszonkowej są łatwe do inscenizacji w innych miejscach, co oznacza, że nie tylko mieszkańcy Poznania będą je podziwiać.

Pierwszą premierą Opery Kieszonkowej, będzie uznawana za pierwszą operę buffa „La serva padrona” Pergolesiego. Napisana jako intermezzo do poważnej opery do dziś zachowała swoją barwność i humor, wywodzący się z komedii dell’arte oraz wielokrotnie przetwarzanych historii o sprytnych pokojówkach i zmęczonych życiem starych kawalerach. Miejmy nadzieje, że zachwyt w jaki wprawiła publiczność w 1733 roku udzieli się dzisiejszym widzom, którzy tak samo jak ich pradziadowie potrzebują uśmiechu i wyłożonych w sposób lekki i dowcipny prawd o nas samych. A „Służąca panią” to nic innego jak ponadczasowa opowieść o umiejętnej manipulacji i kobiecym sprycie.

Kolejnym utworem w serii Oper Kieszonkowych będzie spektakl dramatyczno-muzyczny poświecony Chopinowi, oparty na listach kompozytora oraz, oczywiście, muzyce fortepianowej. „En attendant Chopin” będzie wystawiany także w Wielkopolskich dworkach, co pozwali jeszcze lepiej pokazać i odczuć atmosferę niegdysiejszych salonów. Tym bardziej, że młodych Chopin w Wielkopolsce bywał.

Trzymajmy kciuki za operę kieszonkową, powodzenie kolejnych spektakli i popularność wśród widzów, którzy także dzięki tej formie maja okazję poznać operę jak własną kieszeń.

Kasia Wojtaszak
Dziennik Teatralny Poznań
29 stycznia 2010

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...