Proste formy i/lub proste opowieści

6. Międzynarodowy Festiwal Lalka też Człowiek

Teatry lalkowe z samej swojej natury są teatrami, w których pierwsze i najważniejsze znaczenie ma forma. Zdarzają się spektakle w zasadzie kończące się na niej, na co można patrzeć z dwóch stron - co świetnie ilustrują pierwsze dwa spektakle zaprezentowane na festiwalu Lalka też człowiek

Pierwszym z nich były Wizualne wiersze zrealizowane przez Kompanię Jordiego Bertrana z Hiszpanii. Nie ma tu tradycyjnie pojmowanych lalek, jest za to cały alfabet wycięty z gąbki, ożywający w rękach trójki animatorów. Godzinny spektakl to właściwie popis ich ogromnych umiejętności – nie ma fabuły, jest ciąg krótkich, humorystycznych scenek, z których nie wynika żadne przesłanie. Tylko w którejś z szeregu scenek, jeden z aktorów pokazuje nam dziwaczny twór, złożony z połączonych ze sobą liter, bez żadnego sensu i porządku i mówi „to wiersz”. I ma rację – bo przecież tym właśnie jest poezja, ciągiem liter, które same w sobie nie znaczą nic, tych samych, które w rękach hiszpańskich artystów ożywają, stając się raz psem, raz bykiem i torreadorem, a raz ludzikiem, który próbuje skoczyć z trampoliny do basenu, ale zawsze coś idzie nie po jego myśli… Literatura daje literom życie, ale w tym spektaklu aktorzy także to robią – a my, jak dzieci, siedzimy wpatrzeni w proste, białe kształty i nie możemy oderwać od nich wzroku. Przed nami dzieje się cud tworzenia świata – wracamy do początków teatru, do jego istoty. I żadne głębokie przesłania nie są potrzebne. Wystarczy zachwyt.

Zupełnie inaczej to wszystko wygląda w drugim festiwalowym spektaklu– białoruskim Dlaczego ludzie się starzeją?. Tutaj też strona formalna budziła zachwyt – nieco pokraczne lalki Baby i Dziada o karykaturalnie długich rękach rozczulały, prostota scenograficznych rozwiązań zachwycała, co dopełniały jeszcze animacje i muzyka. Wszystko prawdziwie konsekwentne, narysowane z przymrużeniem oka i krzywą, rozchwianą kreską. Tym razem jednak nie chodziło tylko o podziw – twórcy przedstawienia chcieli nam także opowiedzieć historię odpowiadającą na pytanie zawarte w tytule. Chłopiec, który w cudowny sposób spadł Babie i Dziadowi z nieba (dosłownie), by ktoś mógł im nieść na starość pociechę, postanawia dowiedzieć się, czemu wszyscy dookoła starzeją się i to w tak rozpaczliwie groteskowy sposób. I znajduje odpowiedź – wszyscy ludzie odpłacają złem za dobro, zapomnieli, co jest naprawdę ważne, nie szanują się, a starość stanowi naturalną konsekwencję takiego stanu rzeczy. I tyle – na tym treść spektaklu się kończy. Historia tak prosta aż się prosi o jakieś teatralne skomplikowanie, wprowadzenie kontrastu, dyskusji, nieoczywistości… Niestety, to nie ma miejsca. Białoruski spektakl nie jest zły – myślę, że dzieciom mógłby się naprawdę bardzo podobać, a przy okazji spełniłby funkcję wychowawczą w nienachlany i nietandetny sposób. Jednak festiwal Lalka też człowiek już w swojej nazwie określa się jako „festiwal teatrów lalek dla dorosłych” – a dorosłych nie zadawalają proste odpowiedzi, zwłaszcza jeśli są też podane w prosty sposób.

Jak widać, z formą może być różnie. Może nas zachwycić i to tak, że nie będziemy chcieli niczego więcej, ale może też być przykrywką dla banalnej historii – z nadzieją, że dzięki takiemu „opakowaniu” stanie się ona mniej banalna. Warto jednak ją oglądać i podziwiać – nawet w tym drugim przypadku.

Iga Kruk
Teatrakcje
17 listopada 2011

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia