Prowokacją walczyć o siebie

Wywiad z Katarzyną Figurą

Ksiądz spowiednik Kaliny Jędrusik w filmie dokumentalnym "Kalina" powiedział, że jej legenda ją zafałszowała. W pewnym momencie myślano o niej, że była kobietą łatwą. Wielu wciąż uważa, że zasłużyła sobie na takie myślenie...

- Taki niestety był los Kaliny. Nie mogę powiedzieć, że sobie zasłużyła na taki los, ale ona bardzo prowokowała i los, i ludzi. Choć nie była to prowokacja, jaką dziś możemy zaobserwować. Dziś prowokacja się strywializowała, bardzo łatwo wywołać skandal. Jej jednak o to nie chodziło. Ona w taki sposób walczyła o siebie. Chciała wypracować własny styl. Ale nie zapominajmy, że też takie role dostawała - kobiety z marginesu i alkoholiczki, postaci bardzo zmysłowej, seksualnej. Lucy w "Ziemi obiecanej" była zagrana pod dyktando reżysera. Wajda chciał, żeby ona była wręcz odrażająca, obrzydliwa. Niestety - widz często odbiera to, co widzi na ekranie, jeden do jednego. Dlatego później pluł jej pod nogi i ją wyzywał. O tym też jest nasz spektakl - że percepcja widza powinna być racjonalizowana. No ale jesteśmy tylko ludźmi.

Mówimy "Kalina Jędrusik" - myślimy seksapil. Z Panią jest podobnie. Czy Pani się utożsamia z Kaliną jędrusik?

- Seksapil jest w ogóle narzędziem każdej kobiety. W każdym razie powinien być. I Kalina była w tym cudowna. Czuła seksapil, potrafiła go używać i była w tym odważna.

Tak jak Pani....

- Tak. Myślę, że bywam odważna. Teraz jednak odwagą jest próba starcia się czy wejścia w kontakt z taką postacią. To jest dla mnie duże wyzwanie. Wiem, że oczekiwania widzów są ogromne, To jest największy ciężar. Chcemy zedrzeć pewną etykietkę, pewien stereotyp myślenia o artystce. Przylepiamy łatki, nie chcąc wiele dowiedzieć się o człowieku. My opowiadamy tu żywot kobiety i to, dlaczego tak właśnie wymyśliła sobie swoje życie.

Sylwia Krasnodębska
Gazeta Polska
27 czerwca 2013
Portrety
Katarzyna Figura

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia