Przebudzenie

"Udręka życia" - reż. Iwona Kempa - Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie

Rodzimy się przerażeni światem zaczynamy go poznawać, dziwić mu się, pytać o niego, zachwycać się nim. Rodzą się w nas marzenia, najpierw dziecięce, potem nastoletnie - dojrzewając w nas coraz wyraźniej, aż nagle stajemy przed dorosłymi wyborami, mocno obwarowani ramami społecznymi, które mówią nam, co wolno, a czego nie. I tak, zgniatani w klaustrofobicznych pudłach lęku, chowamy wszystkie swoje marzenia, starając się żyć porządnie, uczciwie - zgodnie z wymogami społecznymi.

Sztuka Iwony Kempy to słodko-gorzka opowieść o rozwianych marzeniach i pustce egzystencjonalnej, w której znalazła się dojrzała już para małżeńska.

Niegdyś pełni szaleństwa i optymizmu, spragnieni każdej chwili spędzonej tylko we dwoje, teraz spracowani, zmęczeni życiem i znudzeni sobą nawzajem zasypiają w marazmie życia.

Do czasu, aż pewnej nocy z tego snu budzi się mąż - Jona (Tomasz Mędzlik). Wpadając w szał, nagle postanawia zmienić swoje dotychczasowe życie. Po trzydziestu latach spędzonych w małżeństwie odkrywa, że żyjąc w ten sposób uśmiercił wszystkie swoje ideały i marzenia, teraz nadszedł czas, by to zmienić. Zrzuca żonę z łóżka nazywając ją bydlęciem, pakuje walizkę i postanawia odejść.

Wyrwana nagle ze snu żona (Anna Tomaszewska) pragnie zatrzymać swojego męża prośbami i błaganiami, jednak przynoszą one przeciwny do oczekiwanego skutek. Zaczyna się prawdziwe piekło, które przerywa nocna wizyta niespodziewanego gościa – pijanego sąsiada Gunkla (Radosław Krzyżowski). Spragniony towarzystwa, wygłasza monolog o tragizmie samotnego życia, żebrze o chwilę uwagi i szklankę gorącej herbaty, dopominając się przy tym o pożyczoną piętnaście lat wcześniej czapkę z daszkiem... Jego rozpaczliwy jęk o pomoc przerywa kłótnię małżonków i wprowadza nową perspektywę, która odkrywa przed nimi, że to, co udało im się razem stworzyć przez lata, posiada mimo wszystko wielką wartość.

Spektakl jest bardzo intymny i kameralny. Iwona Kempa osadza aktorów w pustej ciemnej przestrzeni, w której znajduje się tylko łóżko z białą pościelą. Do tego piękna muzyka, którą w głębi sali wygrywa wiolonczelista (Piotr Głuszyński) – anioł ubrany w białe, szeroko rozpostarte skrzydła, który w poruszający sposób akompaniuje kłótniom małżonków, dodając scenie dramatyzmu i jednocześnie przypominając o przemijalności ludzkiej egzystencji.

Na uwagę zasługuje także świetna gra aktorska, szczególnie Anny Tomaszewskiej w roli Lewiwy i epizodyczna, ale bardzo znacząca, rola Radosława Krzyżowskiego.

Sztuka izraelskiego dramatopisarza Hanocha Levina jest zaliczana do nurtu komedii rodzinnych, jednak nie daje się ona tak łatwo sklasyfikować. W jego twórczości czarny humor miesza się z goryczą i tęsknotą za odnalezieniem sensu, tak charakterystyczną dla wielowiekowej mitologii wydziedziczonego narodu.

Tak więc Levin, a razem z nim Kempa, bawią do łez i jednoczenie wzruszają opowieścią o samotności, miłości i strachu przed śmiercią, w jej dosłownej i metafizycznej perspektywie.

Jest to dramat ukazujący zgubę człowieka, który niszczy najwyższą wartość – drugiego człowieka. Uzmysławia nam jednocześnie, że życie jest tylko jedno, nie ma powrotów, nie dostaniemy już drugiej szansy.

Karolina Suchoń
Dziennik Teatralny Kraków
8 stycznia 2013

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia