Psychika człowieka i jej mroczne zakamarki

Rozmowa z Maciejem Klimarczykiem

Jako biegły psychiatra badam sprawców zbrodni, lubię operę. Połączyłem te światy i w mojej wyobraźni powstała główna bohaterka – primadonna, bydgoszczanka, morderczyni

Z Maciejem Klimarczykiem - autorem bestselerowego kryminału „Śpiewaczka" - rozmawia Ilona Słojewska.

Ilona Słojewska: Jak zrodził się pomysł napisania kryminału „Śpiewaczka"?

Maciej Klimarczyk - Wszystko zaczęło się od pasji czytania. Czytanie książek jest dla mnie formą obserwacji świata oczyma kogoś innego, często nawet terapii. Pewnego dnia pomyślałem sobie, że nadszedł już czas, bym i ja postarał się opisać jakąś cząstkę świata przetworzoną przez swoją wyobraźnię. Stało się to moim marzeniem. A ponieważ często jako psychiatra i psychoterapeuta mówię pacjentom: - „spróbuj zrealizować swoje marzenie" - nie było innego wyjścia jak spróbować samemu. Zacząłem pisać pierwszą powieść. Nigdy jej nie wysłałem do żadnego wydawnictwa. Była to nauka warsztatu, ale zauważyłem, że pisanie, a raczej kreowanie, sprawia mi ogromną frajdę. „Śpiewaczkę" zacząłem pisać z myślą, że będzie to powieść, którą pokażę Czytelnikom. Temat zaczerpnąłem z najbliższego podwórka: mieszkam w Bydgoszczy, jako biegły psychiatra badam sprawców zbrodni, lubię operę. Połączyłem te światy i w mojej wyobraźni powstała główna bohaterka – primadonna, bydgoszczanka, morderczyni.

Dlaczego odkrywa pan przed czytelnikiem aż w tak dogłębny sposób psychikę, osobowość i postępowanie głównej bohaterki?

- Połączyłem pasję pisarza i psychiatry. Moim zamysłem było to, żeby powieść zawierała elementy specjalistycznej wiedzy, oceny ludzkiej psychiki, ponieważ na tym znam się najlepiej. Jak czytałem Dostojewskiego, Tołstoja czy Nabokova, zastanawiałem się, skąd ci pisarze mieli tak dużą wiedzę o ludzkiej psychice. Mi tę wiedzę dała specjalizacja z psychiatrii i wieloletnie doświadczenie pracy z pacjentami. Psychika człowieka, a w szczególności jej mroczne strony to doskonały temat na powieść. Ludzie takie powieści czytali i będą czytać.

A zatem, poprzez główne postaci postanowił pan jako psychiatra i seksuolog podzielić się z czytelnikami posiadaną wiedzą i doświadczeniami zawodowymi?

- Trochę tak. Dobrze jest opisywać świat, który się zna. Ja bardzo chętnie czytam książki specjalistów w swojej dziedzinie, np. thrillery prawnicze Johna Grishama, który jest z wykształcenia prawnikiem, albo powieści sensacyjno-szpiegowskie Fredericka Forsytha czy Johna LeCarre'go, którzy byli agentami wywiadu.
Dla mnie najważniejsze było wykreowanie takich bohaterów literackich, żeby byli ciekawi, ale jednocześnie by czytelnik uwierzył, że mogą istnieć naprawdę. Jako psychiatra i biegły sądowy rozmawiam ze sprawcami różnych przestępstw, mam dostęp do ich akt sądowych, analizuję ich stan psychiczny i analiza ta jest dla mnie fascynująca. Psychika ludzka jest obiektem zainteresowania wielu ludzi, dlatego postanowiłem, że główny wątek powieści będzie oparty na analizie psychiki tytułowej bohaterki - Elizy Kanteckiej – kobiety pięknej, utalentowanej, wrażliwej, ale mającej mroczne tajemnice. W książce pojawiają się też psychiatrzy, psycholodzy, prokurator – wszyscy oni starają się ocenić, czy śpiewaczka w trakcie popełnienia zbrodni była poczytalna czy też nie. Sam proces takiej oceny jest mi dobrze znany, nie musiałem się z nikim w tej kwestii konsultować.

Co spowodowało, że umieścił pan akcję fabularną w Operze Nova?

- Gdy zastanawiałem się nad koncepcją powieści, doszedłem do wniosku, że śpiewaczka operowa to idealny zawód dla mojej bohaterki - połączenie wrażliwości, piękna i, w tym przypadku, zbrodniczych myśli. Wybór Opery Nova był zatem całkowicie naturalny. Od studiów mieszkam w Bydgoszczy i bywałem w Operze Nova jeszcze przed oficjalnym ukończeniem robót budowlanych w 2006 roku. Pamiętam ceglaną, nieotynkowaną elewację i przedstawienia w surowych wnętrzach z publicznością siedzącą na plastikowych krzesłach. Teraz Bydgoszcz ma piękny, nowoczesny teatr operowy, w którym wystawia się spektakle na wysokim poziomie i do którego przyjeżdżają melomani z całej Polski. Gdy pojechałem do Krakowa na zaproszenie Wydawnictwa Literackiego po tym, jak Wydawnictwo wyraziło zainteresowanie moją książką, jeden z redaktorów powiedział mi wtedy: „Bydgoszcz kojarzy mi się z muzyką". Zatem akcja „Śpiewaczki" nie mogła być osadzona w żadnej innej operze.

Czy postać Elizy Kanteckiej, a także wybrane postaci są wyłącznie czystą fikcją literacką? Czy w niektórych bohaterach można doszukiwać się ich realnych odniesień?

- Wszystkie śpiewaczki Opery Nova mogą spać spokojnie, nie opisałem żadnej z nich. A tak poważnie: bohaterowie są fikcyjni, ale problemy, stany emocjonalne, dylematy biegłych sądowych zaczerpnąłem z moich doświadczeń życiowych. Chyba tak jest z pisaniem, że opisujemy rzeczywistość przetworzoną przez naszą wyobraźnię. W tekście bohaterowie wypowiadają czasem zdania, które gdzieś, kiedyś usłyszałem. Postacią mi najbliższą jest doktor Jan Drecki, psychiatra. Oczywiście nie jestem to ja, ale parę razy włożyłem do jego głowy własne myśli. Od Dreckiego odróżnia mnie to, że on jest o wiele bardziej doświadczony życiowo i, podobnie jak Eliza Kantecka, również skrywa mroczne tajemnice, których ja, przynajmniej na razie, jeszcze nie mam.

Umieszcza pan akcję w znanych miejscach Bydgoszczy. Przenosi się i do Rzymu...

- Umieszczenie akcji w Bydgoszczy to mój hołd dla miasta, w którym mieszkam i które bardzo lubię. A skoro wspominam o mieście, to warto wpleść w opowieść jakieś ciekawe historie, choćby taką, że w dwudziestoleciu międzywojennym bywała tu Pola Negri. Mało, że bywała, to kupiła tu dom, albo że symbolem naszego miasta jest naga kobieta z brązu. Takie historie zawsze ubarwiają narrację, przynajmniej ja lubię czytać o różnych ciekawostkach, wplecionych mimochodem przez autora.
Natomiast Rzym to moja ulubiona stolica europejska. Czuje się tam fantastycznie. Nie ma na świecie lepszego espresso jak w Rzymie. W tym mieście rozgrywa się też akcja „Toski" Pucciniego. Czytelnik, który zna libretto „Toski", znajdzie w „Śpiewaczce" sporo odniesień do tej opery. Zdradzę tylko jedno – wszystkie miejsca, w których rozgrywa się akcja „Toski", czyli: Kościół Sant'Andrea della Valle, Palazzo Farnese oraz Castello di Sant' Angelo opisane są również w „Śpiewaczce". To było takie mrugnięcie okiem do melomanów.

Jak wyglądał pana warsztat literacki podczas preparacji? Podzieli się pan z czytelnikami ciekawszymi działaniami przygotowawczymi?

- Ćwiczenie warsztatu to dość ciężka praca. Chyba jak w każdej innej umiejętności - im większa praktyka, tym lepszy rezultat. Bywało tak, że nad jednym zdaniem zastanawiałem się kilka godzin i nadal mi się nie podobało. Pamiętam też zadowolenie, gdy tekst nabierał właściwego kształtu. Najciekawsze w tej pracy były dla mnie reakcje mojego umysłu. Zauważyłem, że od czasu, gdy zacząłem pisać, bardziej zwracam uwagę na dobór słów, często zastanawiam się nad słowem bliskoznacznym, nad siłą użytego czasownika, itp. To dobry znak, bo świadczy o tym, że umysł poddaje się tym ćwiczeniom. Kiedyś nawet złapałem się na tym, że podczas zwykłej rozmowy telefonicznej, zupełnie nieświadomie użyłem formy, której raczej nie używa się w mowie potocznej. Rozmawiałem z pacjentem przez telefon i wypaliłem mu coś takiego: - „zauważywszy, że nie ma pana w poczekalni, poszedłem już do domu".
Po drugiej stronie słuchawki przez chwilę była cisza.

Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych sukcesów literackich.

__

Maciej Klimarczyk - Psychiatra i seksuolog, doktor nauk medycznych. Urodzony w 1975. Ma własną praktykę psychiatryczną i seksuologiczną w Bydgoszczy, jest aktywnym biegłym sądowym. W wolnych chwilach gra na fortepianie i śpiewa, występował w programach telewizyjnych "Droga do gwiazd" (TVN) i "Szansa na sukces" (TVP2). Prowadzi też własny kanał na YouTubie, promujący zdrowie psychiczne i seksualne. Występuje w wielu programach telewizyjnych jako ekspert, pisze artykuły do prasy i serwisów internetowych. Jest współautorem książki popularnonaukowej "Chaos w głowie – mózg i życie" (2011). "Śpiewaczka" jest jego debiutem literackim.

Ilona Słojewska
Dziennik Teatralny Bydgoszcz
22 maja 2021
Książki
Śpiewaczka

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia