"POLONIA" jest kobietą
W ostatni weekend października Teatr "Polonia" Krystyny Jandy świętował 2. urodziny. W ciągu 48 godzin pokazano 15 spektakli, które zobaczyło 3000 widzów. Imponujące.Nie bawmy się jednak w statystyki. Miałam okazję uczestniczyć w tych obchodach i widziałam większość przedstawień. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie rozmowy z Krytyną Jandą. Postanowiłam to sobie jednak powetować. Najlepiej całą imprezę skomentuje przecież jej organizatorka. Poniższy tekst jest zapisem rozmowy, która nigdy się nie odbyła. Kwestie p. Jandy pochodzą z udzielonych wywiadów i bloga. Można mi zarzucić nieuczciwość - pozbawiam przecież wypowiedzi ich kontekstu. Ze swojej strony obiecuję je jednak komentować w razie najwyższej konieczności. Choć to będzie trudne. W przeprowadzonym, a raczej skonstruowanym przez mnie wywiadzie chciałabym skupić się na jednym temacie: Dla kogo jest Polonia? "Na widowni są przede wszystkim kobiety i to one stanowią prawdziwą, gorącą publiczność. To kobiety organizują wyjścia do teatru, umawiają się z koleżankami, przyciągają swoich mężczyzn". ("U mnie widz się nie ubrudzi", Polityka, nr 41, 13.10.2007) To prawda - przez dwa dni obchodów na widowni dominowały kobiety. Średnia wieku zmieniała się w zależności od spektaklu. Najdostojniej było chyba na "Trzech siostrach". Przeważały nobliwe panie, "kulturalne ciotki", które zachwycały się bardzo tradycyjnym przedstawieniem. Dobrym miejscem do podsłuchiwania komentarzy okazała się toaleta. Notabene, długość kolejek do łazienek pozwoliła ocenić, która płeć przybyła liczniej. Dość powiedzieć, że damski "sznureczek" miał około 20 m długości. Poprawianiu kołnierzyków białych bluzek, towarzyszyła wymiana pochlebnych uwag o inscenizacji Czechowa "jak należy". To jednak nie cała prawda o Polonii. Repertuar Pani teatru jest wyjątkowo zróżnicowany . "Pokazałam przyszłej publiczności, że mój teatr będzie się zajmował różnymi sprawami. Że będzie tu miejsce i na lekką komedię, taką jak "Stefcia Ćwiek w szponach życia", i na "Ucho, gardło, nóż". I tak właściwie zachowujemy się do dzisiaj. Propozycje są bardzo różne. Żeby prowadzić teatr, trzeba komponować urozmaicone menu dla publiczności." ("Teatr ze złości i marzeń", Gazeta Wyborcza, 24.10.2007) "Karta dań" Polonii wydaje się bogata. Świetnie było to widać w czasie urodzinowego maratonu. Na śniadanie "Pchła Szachrajka" - dla dzieci, które wcześnie zrywają się z łóżek. W okolicach obiadu przygotowano danie lekkostrawne: o "Stefci Ćwiek w szponach życia" Dubravki Ugresić zapomina się szybko. Spektakl sam w sobie nie stanowi dania głównego, nazwijmy go przystawką. Dużo smakowitszy okazał się "Darkroom" na podstawie książki Rujany Jegier. W Polonii popularnością cieszy się kuchnia bałkańska. Specjalnością szefa kuchni jest niewątpliwie monodram Jandy "Ucho, gardło,nóż" według prozy Vedrany Rudan. Zaserwowany widowni po raz setny, zamknął dwudniowe obchody. Czy w Polonii znajdzie się miejsce dla młodych twórców? "7 debiutów aktorskich: Hanna Konarowska, Lidia Sadowa, Paweł Ciołkosz, Marcin Piejaś, Michał Sieczkowski, Jakub Wieczorek, Małgorzata Zawadzka. 1 debiut reżyserski: Julia Pawłowska". (26.10.2007, www.krystynajanda.net) Miejsce dla nich już się znalazło. W Polonii pierwsze kroki stawiają absolwenci szkół teatralnych. Grają w spektaklach "Trzy siostry", "Lament na placu Konstytucji", "Wątpliwość". Ich nazwiska sąsiadują w obsadach z gwiazdami: Ewa Kasprzyk, Katarzyna Figura, Jerzy Trela, Cezary Kosiński. W internetowym dzienniku Janda skrzętnie odnotowuje kolejne debiuty na deskach swojego teatru. Polonia wychowalnią młodych talentów? Niekoniecznie, ale na pewno to przestrzeń przyjazna początkującym artystom. Przedstawieniom w "Polonii" zarzuca się zbytnią komercyjność. "Nigdy nie chciałam robić sztuki niezrozumiałej, samotnej, wyjątkowej, awangardowej wreszcie. (.) Sztuka dla sztuki mnie nie interesuje i nigdy mnie nie interesowała. Nie jestem więc artystką, która cierpi, kiedy musi zrobić coś komercyjnego, wręcz przeciwnie, często oddycham z ulgą i czekam na to z niecierpliwością". ("U mnie widz się nie ubrudzi", "Polityka", nr 41, 13.10.2007) Szczerość przede wszystkim. Spektakle w "Polonii" obliczone są dla widza o przeciętnych wymaganiach i guście artystycznym. Różnorodność repertuaru sprawia jednak, że każdy znajdzie coś interesującego. Matka przyjdzie na "Trzy siostry", a córka na świetne "Badania terenowe nad ukraińskim seksem". Tylko ojciec może mieć problem z wyborem przedstawienia. Bo Polonia to jednak kobieta. 2. urodziny Teatru "Polonia" w Warszawie - 27-28.10.2007r..