"TND" na Dworcu PKP

Targi Nowej Dramaturgii nabrały tempa. W piątek spektakle pokazały trzy zespoły: stołeczna Polonia, krakowska Łaźnia Nowa i sami twórcy festiwalu: Teatr Powszechny im. J. Kochanowskiego.
Mieszkańcy Radomia byli bardzo ciekawi "Lamentu na Placu Konstytucji" Teatru Polonia. Chciano zobaczyć, "jak się u tej Jandy gra". Zwłaszcza, jeśli "ludzie Jandy" decydują się wystąpić w poczekalni Dworca PKP, cieszącego się w okolicy nienajlepszą sławą. Sama artystka wielokrotnie podkreślała, że "Lament…", oparty na tekście Krzysztofa Bizio, powinien być pokazywany właśnie w przestrzeni miejskiej. Dlaczego? To historia babki, matki, córki z przeciętnej rodziny. Spektakl składa się z trzech monologów: bohaterki opowiadają o sobie i relacjach z pozostałymi postaciami. Kolejno wychodzą na podest i po prostu mówią, jakby zwierzały się znajomym. Ich problemy należą do typowych. Monologi są aż trzy - czy po pewnym czasie widz się nie nudzi? Aktorki: Bogusława Schubert, Maria Seweryn i Olga Sarzyńska dają z siebie wszystko. Mimo to 1,5 godziny nieustannych zwierzeń to porcja zbyt ciężka. Ważniejsze jednak okazują się same okoliczności pokazu: spektakl o zwykłych ludziach dla zwykłych ludzi, prezentowany w zupełnie zwykłym (?) miejscu. Publiczność zmienia się: podróżni oglądają w skupieniu albo zupełnie ignorują, spiesząc się do pociągu. Wcześniej widziałam ten spektakl na scenie Teatru Polonia. Pewne, że grany "na zewnątrz" wybrzmiewa pełniej, nabiera nowego sensu. Po niezbyt udanej "Wlotce.pl" Paweł Kamza bardzo pozytywnie zaskoczył publiczność swoim drugim projektem. "Kochałam Bogdana W." z Teatru Łaźnia Nowa można uznać za najlepsze przedstawienie drugiego dnia festiwalu. To historia oparta na autentycznych zdarzeniach. Kamzę zainspirowały losy Bogdana Wołosika, zastrzelonego przez SB 13 października 1982 roku w czasie patriotycznej manifestacji Solidarności w Nowej Hucie. Autor (i reżyser w jednej osobie) opisuje ciąg zdarzeń, poprzedzających śmierć Bogdana (Tomek Sobczak). Robi to jednak bez patosu - z wdziękiem, poczuciem humoru, wzruszająco. Nawet wątek wielkiej miłości chłopaka do Marzeny (Magdalena Biegańska) nie razi kiczem, bo opowiedziany jest lekko, trochę niepoważnie. Nie znaczy to, że bez szacunku dla autentycznych postaci. Akcja rozgrywa się w kilku miejscach: biurze SB, hucie, parku, prywatnym mieszkaniu. Przed widzem jednak tylko pusta scena. Autorka dekoracji, Małgorzata Szydłowska postawiła na rekwizyty charakterystyczne dla lat 80 - tych: naczynia Społem, aparat fotograficzny Zenit, maszynę parową do otwierania kontrolowanych listów. Całości dopełniły stroje z epoki. Łaźnia Nowa postarała się, aby spektakl odebrać w szerszym kontekście. Po przedstawieniu twórcy zaprosili na emisję filmu dokumentalnego o krakowskich zdarzeniach. Artyści wzięli też udział w wieczornej dyskusji odbywającej się, jak każdego wieczoru, we foyer. Trzeba docenić ich starania, zwłaszcza, że na widowni przeważali licealiści i studenci - zbyt młodzi, żeby pamiętać tamte realia. Drugi dzień festiwalu zakończył się "Wyrzeczeniem", zrealizowanym przez Jarosława Tochowicza (szefa TNO) w tutejszym teatrze. Sztuka Jarosława Kamińskiego to powrót do współczesnych nam realiów. Dwójka 30 - latków zmaga się z odwiecznym dylematem: mieć czy być? Robić karierę czy ratować sypiący się związek? Małżeństwo: On (Maciej Adamczyk) i Ona (Joanna Jędrejek) stoją po dwóch stronach sceny. Zupełnie oddzielnie snują monologi. Widz dopiero po dłuższej chwili orientuje się, jakie łączą ich relacje. Nie patrzą sobie w oczy, nawet, gdy wzajemnie się przekrzykują. W tle kartonowy samochód, lodówka, telewizor, wieża hi - fi. To gadżety, które z upodobaniem gromadzą. Na koniec okazują się zupełnie nieprzydatne, bo nie pomogą odbudować nieistniejącej już więzi. Bohaterowi nie udaje się usiąść w tekturowym fotelu i aktorzy rozchodzą się w przeciwnych kierunkach. Targi Nowej Dramaturgii dobiły półmetka. Debiutująca impreza, jak dotąd, przyciąga głównie młodych widzów. Ale czy tylko do nich adresowane są współczesne dramaty? Targi Nowej Dramaturgii, Teatr Powszechny im. Jana Kochanowskiego w Radomiu, 13-16 grudnia 2007r.
Anna Byś
Dziennik Teatralny Warszawa
17 grudnia 2007

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia