Radiowa wizja 'Szewców'

Andrzej Piszczatowski o sobotnim słuchowisku w Dwójce. Chciałem oddać charaktery bohaterów, którzy żonglując poglądami, spychają na bok ideały.
Rz: Co było najtrudniejsze w przełożeniu 'Szewców' Witkacego na potrzeby słuchowiska? Andrzej Piszczatowski: Adaptacja. To dramat bardzo obszerny i może trwać na scenie nawet cztery godziny. Nasz spektakl ma niecałe półtorej, więc największe wyzwanie stanowiło takie opracowanie tekstu, by przeprowadzić myśl autora. Pokazać wszystkie kolejne rewolucje, robotniczą, faszystowską, wreszcie komunistyczną. Chciałem oddać charaktery bohaterów, którzy żonglując poglądami, spychają na bok ideały z haseł na sztandarach. To wymagało cierpliwej selekcji. Starałem się też zachować zabawny, dramatyczny i soczysty język Witkacego. Długo pan układał obsadę? Nie, narzucała się od razu. Było dla mnie oczywiste, że Mariusz Benoit powinien zagrać Sajetana. Jest wystarczająco dojrzały, do tego w fantastycznej formie aktorskiej. O roli Prokuratora rozmawiałem z Krzysztofem Wakulińskim już parę lat temu. Mam to szczęście, że dobrze znam aktorów warszawskich i wiem, co kto potrafi. Witkacy może nas dziś czegoś nauczyć? Niestety, tak. Nasza rzeczywistość, polityczna i społeczna, jest podobna do tej sprzed przewrotu majowego w przedwojennej Polsce. Przygnębiające są przepychanki działaczy, partyjniactwo. Zbyt wielu polityków koncentruje się na drobnych świństwach robionych konkurencji i zaspokajaniu własnych namiętności. Jak mówi prokurator Scurvy w 'Szewcach': 'Nie wiem, kim jestem. Odkąd mam władzę polityczną, nie wiem, co się ze mną dzieje'.To sztuka o zamęcie w głowach, upadku moralności, przewadze interesu prywatnego nad społecznym. Szczęśliwie są w niej też proroctwa bardziej zabawne. Np. zapowiedź rosnącej siły feminizmu czy jak pisze autor: ' babomatriarchatu'. 'Mężczyźni maleją, kobiety rosną. Kiedyś was pożremy. Będziemy was tylko używały do nie wiadomo czego' -mówi księżna Irina. Witkacy nie był może aż takim wizjonerem, za jakiego niektórzy go uważają, ale umysł miał wyjątkowo przenikliwy.
Krzysztof Feusette
Rzeczpospolita
25 listopada 2006

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia