Rozciągnięta alternatywa

16. Festiwal Szekspirowski

Finał XVI Festiwalu Szekspirowskiego spełnił wszystkie zakładane oczekiwania teatromana. Wyjątkowa inscenizacja "Hamleta", specjalnie przygotowana na potrzeby i możliwości gdańskie (w macierzystym Hamburgu jest bogatsza o czterotonowy "żyrandol" złożony ze strojów Hamleta z różnych epok) wysoko rangowanego w Europie Luka Persevala oraz pospektaklowe spotkanie z nim i zespołem, okazały się przyjemnym zwieńczeniem największego wydarzenia teatralnego w naszym regionie, trwającego od 27 lipca do 5 sierpnia Festiwalu.

Nic nie cieszy bardziej poszukiwacza artystycznych uniesień, jak komplementarna dawka pozytywnych emocji związanych ze sztuką. 

Niemiecko-belgijska wizja Hamleta zasadza się na tekstowym dualizmie tytułowego bohatera, który sam siebie pyta, kim jest w sytuacji ogromnego cierpienia po śmierci ojca, imiennika, króla duńskiego. Ból po starcie rodzica i sprawiedliwego władcy jest tak duży, że ostatecznie doprowadza księcia do obłędu, czyniąc go w rozumieniu pozostałych szalonym, a on sam "pokazuje się" jako gadający "stwór" o dwóch obliczach, koronach i dwóch głosach. Ta cielesna transformacja pozwala Hamletowi na zachowanie poczucia względnego bezpieczeństwa na dworze Klaudiusza, mordercy spółkującego z matką bohatera. Wyjście ze "skorupy" następuje w momencie kulminacyjnej bezsilności na obłudę otaczających go ludzi, co skutkuje zabiciem Poloniusza, ojca Ofelii. Rozciągnięta alternatywa "podwójności" Hamletowskiej czyni jego dramat bardziej czytelnym, i, w ludzkich kategoriach, usprawiedliwia wszelkie działania. Schizofrenia osobowości Hamleta, pokazana tak wyraziście, jest jedynym odnośnikiem wartościującym świat uwikłany w odwieczne dylematy na temat władzy i siły.

Luk Perseval, posługując się prostymi zabiegami scenicznymi, dotarł do źródłowej struktury tekstowej i dramaturgicznej. Prostota, ogołacając z możliwych interpretacji, pozwoliła wytworzyć ten typ energii, która mieści się w filozofii alternatywy: być albo nie być. W spektaklu została rozbita na dwugłos, podany zabawnie przez dwóch aktorów odgrywających Hamleta. Gertruda uprawiająca schematyczny ruch taneczny wydaje się żałosna, Rosenkrantz i Guildenstern w jednej osobie ulega napadowi żądzy i kopuluje z leżącym na scenie martwym jeleniem, Poloniusz-kobieta na wózku inwalidzkim wzbudza od początku podejrzenia właśnie dzięki tej zamianie płciowej. Widz od początku przedstawienia zastanawia się, co stanie się z leżącym na scenie rogaczem, związanym sznurem, rozciągniętym od sufitu po podłogę. Czekamy na moment podniesienia, tym bardziej, że sznur jakby przeszkadza pojawiającym się na scenie aktorom, i nic się nie dzieje. Nikomu martwe zwierzę nie przeszkadza, bo dramat dokonuje się w oparach rozkładającej się moralności.

Perseval zaprosił do twórczej współpracy nad "Hamletem" Jensa Thomasa, który wykonywał na żywo muzykę na klawiszach i śpiewał. Muzyka przywoływała skojarzenia z dźwiękami etnicznymi, śpiew to przejmujące wokalizy, dostosowane do scenicznej gry i energii. Jak mogliśmy usłyszeć po spektaklu, sam kompozytor nie był w stanie przybliżyć genezy powstawania dźwięków. Zasadniczo muzyka rodziła się w trakcie budowania napięcia scenicznego przez aktorów. Niezapomniany śpiew to melodyjny zapis cierpienia, jakiego jesteśmy świadkami. Muzyka i słowo sprowadzone do esencji problemu. Reżyser, oddając dzieło Szekspira w ręce dwóch zawodowych pisarzy, Feriduna Zaimoglu & Güntera Senkela, otarł się o ideał pracy nad tekstem wystawianym w teatrze. Profesjonalne podejście do dźwięku słowa, jego wymowy, kontekstów, zbudowało "Hamleta" na nowo, nie ogałacając wcale dzieła sprzed czterystu lat. Finał spektaklu, wykrzyczany przez grupę dzieci, stawiających pytania bez odpowiedzi, dopełnia wymowy dramatu.

Reżyser, sprowokowany pytaniem o zasadność poruszania Hamletowskich dylematów w zamożnej i nudnej części Europy, stwierdził, że złożoność tego świata, ogołacająca człowieka z pewności bytu, to punkt wyjścia jego poszukiwań artystycznych. Dorobek Luka Persevala, sięgając chociażby do jego zeszłorocznej premiery "Hamleta" stworzonego przez amatorów w ramach teatru społecznego, zdaje się potwierdzać te słowa. Czystość formy, połączona z badaniem słowa, jego barwą, prostotą dźwięku, plastyczność i stonowana sugestywność przekazu to wyróżniki stylu Persevala, nie kryjącego swej fascynacji Kantorem.

Katarzyna Wysocka
www.portkultury.pl
11 sierpnia 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia