Rozczarowanie i wentylatory

"Wieczór bałkański" - reż. Janusz Józefowicz - Teatr Studio Buffo

Wieczór bałkański z Teatrem Studio Buffo to prawdziwe wyzwanie. Nie intelektualne, nie towarzyskie, ani artystyczne, ale głównie sprawdzian cierpliwości. Janusz Józefowicz, rozrywkowy wyjadacz, obeznany z showbiznesem od wielu lat, promotor talentów i gatunków, zaprezentował bardzo prostą, ludyczną zabawę z wyjątkowo ograniczonym repertuarem z krainy baśni i waśni, czyli Bałkanów

Polacy, którzy od co najmniej dwudziestu lat podróżują namiętnie po świecie, mogli potraktować koncert jako blok tematyczny serwowany w ramach integracji narodów w hotelach mniejszych i większych właśnie w rejonach chorwacko-turecko-grecko-serbskich.Sporo w występie młodych tancerzy i śpiewaków było zaplanowanego kiczu i puszczania oka, jednak całość przemyślanie banalna.

Dość radykalne potraktowanie występów Teatru Buffo podczas niedzielnego wieczoru to tylko część możliwych reakcji. Większość publiczności wystarczało umiarkowane szaleństwo sceniczne, dzielone wyraźnie na wejścia i zejścia poszczególnych wykonawców. Zapotrzebowanie na wspólne śpiewanie piosenek niektórych już archaicznych wykonawców wciąż w narodzie jest żywe, więc i reakcja dużej części publiczności nie może dziwić. Widowisko rozpoczęło się od fragmentu filmu „Underground” Emira Kusturicy i piosenki „Kałasznikow” Gorana Bregovića, następnie prezentowano pojedyncze utwory Dana Balana, Manosa Hadjidakisa, Ch. Bruhna, J. Loanidisa, Mikisa Theodorakisa, Tarkana, M.Mercouri, M.Mathieu i Demisa Roussosa. Rozszerzyła się także nasza wiedza o Bałkanach: wśród wykonywanych songów znalazł się słynny  "Dragostea Din Tei" mołdawskiego zespołu O-Zone.

Plejadę piosenkarzy, których dorobek starano się „po bałkańsku” przybliżyć, uzupełniali rodacy: Krzysztof Krawczyk("Mój przyjacielu") i Kayah ("Tabakiera", "Prawy do lewego", a jej „Róża” w wykonaniu Natalii Krakowiak na życzenie publiczności zaśpiewana była dwukrotnie (podobnie jak "Kałasznikow" i "Prawy do lewego"), ładnie i poprawnie, ale bez emocji.

Na słowa uznania zasługują tancerze, prezentujący sprawnie różne style i techniki tańca; wypadli zdecydowanie lepiej od przeciętnie poruszających się tancerek. Zbyt młoda ekipa zaproszona do udziału w tym koncercie (16 lat miała najmłodsza wykonawczyni) nie umiała nadać charakteru temu występowi, choć jedna tancerka próbowała wkręcić się na dobre w wentylator. Natasza Urbańska uśmiechnięta i urokliwa, jak zawsze, wdzięcznie  poruszała się nawet w nieprzyzwoitym dla niej rozmiarze XXL. Justyna Chowaniak skupiła uwagę interpretacją dwóch piosenek. Jak zwykle świetnie przyjęta przez publiczność została Monika "Dzidzia" Ambroziak, a maestro Janusz Stokłosa tradycyjnie żywo uczestniczył w scenicznych wariacjach. Januszowi Józefowiczowi nie zabrakło energii do końca koncertu. Bawił publiczność anegdotami zabawnymi mniej i bardziej, jednak utrzymywał się na życzliwym poziomie przyzwoitości, a nawet potrafił sobie podworować z pani dyrektorowej Buffo. Wieczór spełnieniem marzeń nie był, choć otrzymał gromkie brawa, jak zwykle na stojąco. Szkoda, że twórcy spektaklu pokazali Bałkany przede wszystkim jako sentymentalno-biesiadne, co niewiele ma wspólnego z rzeczywistym obrazem bardzo bogatych kultur muzycznych tamtego regionu. Pozostaje ugruntowany obraz niekończącej się pijackiej orgii, czyli według nadwiślańców - fantazji. Z mężczyzn zawiódł wokalnie Jerzy Grzechnik, bohaterem absolutnym, czyli pozytywnym i negatywnym, był Krzysztof Rymszewicz: świetnie tańczył i śpiewał, ale kiepsko fruwał, co mogła przypłacić zyciem Natalia Krakowiak, gdy serbski Batman-nielot spadł na nią z wysokości podczas drugiego spektaklu. Rozczarowaniem dla fanów Buffo był poczęstunek - dwa lata temu na "Wieczorze latynoskim" każdy dostał rum w plastikowym kubeczku, tym razem na wino załapała się garstka wybrańców.

Katarzyna Wysocka
Gazeta Świetojanska1
6 kwietnia 2011

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...