Różewicz odchodzi z Wydawnictwa Dolnośląskiego

Wydawnictwo Dolnośląskie, przez lata jedno z najważniejszych wydawnictw w Polsce, nie będzie już publikować nowych książek Tadeusza Różewicza. Zawiesiło też prace nad "Encyklopedią Dolnego Śląska".
Wydawnictwo Dolnośląskie powstało w 1986 r. jako filia krakowskiego Wydawnictwa Literackiego, kierowana przez nieżyjącego już Andrzeja Adamusa i Jana Stolarczyka. W 1991 r. zostało sprywatyzowane. Od kilku lat jest częścią grupy wydawniczej Publicat SA z Poznania. Od początku istnienia redaktorem naczelnym Wydawnictwa Dolnośląskiego był Jan Stolarczyk. To właśnie on wymyślił słynną już serię bogato ilustrowanych książek "A to Polska właśnie", a także doprowadził do historycznego wydania "Encyklopedii Wrocławia". Stolarczykowi też wrocławska oficyna zawdzięczała to, że na początku lat 90. ubiegłego stulecia swoje stare i premierowe tomiki publikował w niej Zbigniew Herbert, a także ekskluzywną umowę z Tadeuszem Różewiczem. W środowisku literackim znana jest anegdota o początkach tej współpracy: Stolarczyk, zaopatrzony w tomiki wierszy z redaktorskimi uwagami na marginesach, obiecał Różewiczowi, że u niego takich błędów nie będzie. Różewicz przyjął propozycję Stolarczyka. To właśnie nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego ukazały się m.in. tomy "Płaskorzeźba" i "Zawsze fragment - Recycling" i nagrodzona Nike książka "Matka odchodzi". W zeszłym roku ukazały się "Utwory zebrane" Różewicza, za które wydawnictwo otrzymało tytuł Książki Roku i Pióro Fredry na Wrocławskich Promocjach Dobrych Książek. - Pan Tadeusz czuł się tutaj jak w domu. Przychodził porozmawiać, zaglądał, posiedział, kanapkami z pasztetem częstował - wspominają dawni pracownicy wydawnictwa. - Bez niego to będzie już inne wydawnictwo. Pożegnanie Różewicza z Wydawnictwem Dolnośląskim to konsekwencja odejścia z firmy Jana Stolarczyka. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jego powodem była niezgoda redaktora naczelnego na upodabnianie się Wydawnictwa Dolnośląskiego do dziesiątek działających w Polsce firm tego rodzaju i postawienie przez właściciela grupy Publicat na działalność czysto komercyjną. Stolarczyk nie chce mówić o swoim konflikcie z szefami wydawnictwa. - "Myśmy upaństwowili fabryki i kopalnie, myśmy ziemię rozdali chłopom, myśmy mnie wyrzucili z teatru" - cytuje jedynie słowa Leona Schillera (wybitny reżyser teatralny w latach 50. popadł w niełaskę władz państwowych). Jarosław Mielnik, prezes Publicat SA: - Po odejściu Jana Stolarczyka nic się w wydawnictwie nie zmieni. Od paru lat zmieniamy profil wydawniczy, bo to rynek kształtuje nasz plan wydawniczy. Po przejęciu Wydawnictwa Dolnośląskiego przez Publicat dochody wrocławskiej oficyny wzrosły dwukrotnie. Planujemy kolejne książki z serii "A to Polska właśnie", a także kilka albumów i rozszerzenie oferty książek historycznych i biograficznych. Prace nad "Encyklopedią Dolnego Śląska" zostały zawieszone na etapie siatki haseł. To bardzo kosztowne przedsięwzięcie i bez sponsora lub wsparcia finansowego ze strony władz regionu nie ma szans na realizację - mówi prezes Mielnik. Komentuje też odejście Tadeusza Różewicza: - To jeden z największych polskich poetów i ma prawo decydować, gdzie chce wydawać swoje książki. W kwestii utworów, do których mamy prawa, będziemy dążyć do porozumienia. Zrobimy też wszystko, by móc drukować nowe wiersze poety. - Tadeusz Różewicz jest nasz, wrocławski. Tu powinien być wydawany - uważa Barbara Rymaszewska, szefowa Wrocławskich Promocji Dobrych Książek. We wrześniu dwujęzyczny polsko-niemiecki tom wierszy poety "Nauka chodzenia", ilustrowany przez Eugeniusza Geta-Stankiewicza, wydało wrocławskie Biuro Literackie. - Byłbym szczęśliwy, gdybyśmy mogli rozwijać tę współpracę - mówi Artur Burszta, szef Biura Literackiego.
Agnieszka Kołodyńska
Gazeta Wyborcza Wrocław
21 listopada 2007

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia