Różowy garnitur Hamleta

"Hamlet" – aut. William Szekspir - reż. Cezary Tomaszewski Teatr Polski w Bydgoszczy

Bydgoski „Hamlet" to spektakl, który podbije świat teatru. Aktorzy jednego z najbardziej kreatywnych zespołów w Polsce czują żart Szekspira jak żaden inny, a reżyser Cezary Tomaszewski w mistrzowski sposób wykreował przestrzeń, w której filozofia i sensy naszego życia łączą się z jego komizmem, zdobywając serca oraz umysły widowni.

Ta inscenizacja „Hamleta", doskonale czuje tragedię i żart, także i erotyczny Williama Szekspira. Pojawia się również słynne „być albo nie być", odnoszące się do dokonywania w życiu codziennym nieustannych wyborów podejmowanych przez współcześnie żyjącego człowieka. Jest w niej także idealnie zsynchronizowanie pod względem formy i treści teatru z czasów Szekspira z rzeczywistym, dzisiejszym castingiem do roli Hamleta.

Genialna myśl reżyserska Cezarego Tomaszewskiego oddaje w pełni klimat angielskich trup teatralnych, wystawiających spektakle na placach i w budynkach. Przedziwna to grupa, starająca się stworzyć przed zebranym tłumem jak najlepsze jakościowo przedstawienie o księciu Hamlecie, w roku 1601, jak podaje Narrator.

Nieco komiksowa, kojarząca się także z gotyckimi opowieściami grozy scenografia Natalii Mleczak odnosi się do sytuacji, w której teatralna trupa ustawia na scenie te elementy dekoracji, jakie znajdują się w jej zasobach i „zgadzają" z treścią wystawianej sztuki. Wszechobecne są czaszki, także jako element ozdobny kapci. Kostiumy z epoki, fantastycznie kolorystyczne i w historyczne kroju zaprojektowane przez Natalię Mleczak, świadczą o ich częstej używalności, jakby służyły wielu aktorom do różnych ról. I chociaż w teatrze szekspirowskim nie było kobiet, w tym spektaklu występują i z powodzeniem grają role męskie, a i chłopcy grają role kobiece.

Celowe wytłumienie głośności mikroportów i ledwo słyszalny pogłos deformują mowę aktorów, ubarwioną dodatkowo naśladowaniem akcentów charakterystycznych dla języków obcych, co wywołuje fantastyczne efekty komizmu słownego. Podpowiada także, że dykcja ówczesnych aktorów była żywiołowa i nie zawsze poprawna. Realizator dźwięku, wywołuje także wrażenie głosów dobiegających z przeszłego oraz nieziemskiego świata.

Ale to nie wszystko. Reżyser świateł, Jędrzej Jęcikowski tworzy chwilami poprzez stosowanie snopów świateł reflektorów typu – reflektor w niebo czy reflektor śledzący lub prowadzący – wrażenie otwierania kolejnych epizodów spektaklu, a zgrane z nimi „wystrzałowe" dźwięki -wybuchy, potęgują napięcie spektaklu.

W tej tak niezwykle dynamicznie biegnącej akcji spektaklu oraz w wypreparowaniu z tekstu szekspirowskiego „Hamleta" fragmentów istotnych dla ukazania jego przesłania wielki udział ma autor scenariusza Konrad Sierzputowski oraz współpracująca z twórcami dramaturżka Klaudia Hartung-Wójciak. Konrad Sierzputowski stworzył dwa światy, a może tylko jeden, rozpina go na kilkaset lat i łączy w całość i w jedność, które nie mają ram czasowych.

To, że spektakl ten zachwyca aktorstwem i reżyserią jest wyrazem twórczych poszukiwań Cezarego Tomaszewskiego. Jego brawurowe rozwiązania reżyserskie nadają spektaklowi niezwykły artystyczny wymiar. Z pewnością będzie skupiał on na sobie uwagę wielu teatrologów i szekspirologów. Chwilami towarzyszyła mi nawet myśl, że profesor Jerzy Limon, z pewnością odnalazłby w nim potwierdzenie, iż szekspirowski „Hamlet" na bydgoskiej scenie nie tylko został odkryty na nowo, ale że przede wszystkim śmiała koncepcja inscenizacyjna zasługuje na uwagę teatralnego świata.

Spektakl ten jest również jednym z nielicznych, w których mistrzowska indywidualna gra każdego aktora tworzy niepowtarzalną i rzadko spotykaną w jego odbiorze zbiorową maestrię na scenie.

Michał Surówka obezwładnia niezwykłą siłą komiczną subtelnie umiejscawianą w wielu sytuacjach pełnych dramatycznego napięcia. Karol Franek Nowiński znakomicie odnajduje się w wielu postaciach, a jego Ofelia gra emocjami na najwyższych strunach. Małgorzata Trofimiuk kolejny raz potwierdza przekonanie o swej niezwykłej umiejętności stworzenia bardzo zróżnicowanych i przekonujących postaci. Emilia Piech wygrywa kreowane postaci swym doskonałym warsztatem aktorskim, a w postaci Klaudiusza łącząc zdemaskowanie z ucieczką, daje prawdziwy koncert wyrażanych emocji. Michalina Rodak urzeka wielowymiarowością gry. Jej gesty, sposób poruszania się tworzą misterną aktorską tkankę. A w końcowym monologu pojmowaniu zwrotu „być albo nie być" koncentruje uwagę widza na każdym słowie. Z kolei Filip Lasota, student bydgoskiej Akademii Muzycznej, fantastycznie odnalazł się w aktorskim zespole i zaskoczył i urzekł widzów głębokim, pełnym energii brzmieniem swego bas-barytonu.

A teraz pora na mistrzów bydgoskiej sceny. Małgorzata Witkowska i Marian Jaskulski. Prezencja, styl gry i siła wyrazu Małgorzaty Witkowskiej podnoszą artystyczną moc spektaklu. Operowanie głosem i wyrażanie nim zróżnicowanych przeżyć, wypełnia i kreuje teatralną przestrzeń. Zaskakuje zmianami środków aktorskich a w scenie dialogu jako Duch Ojca z Marianem Jaskulskim jako Hamletem dochodzi do mistycznego momentu, w którym obydwoje grają na pointach i postaci szekspirowskie, i siebie samych. Ta scena to psychiczna i aktorska wirtuozeria, to zwieńczenie umiejętności obojga.

Trzeba jednak przyznać, że najbardziej enigmatyczną postacią w spektaklu jest Marian Jaskulski jako Hamlet. Od chwili, gdy się pojawia na scenie, widz szuka klucza do kreowanej przez niego postaci. On jeden gra w opozycji do pozostałych aktorów. On jeden uwalniając stopniowo emocje, odsłania swoją duszę i zdaje się, jakby był wyjęty z aktorskiej trupy. Jego spokój, opanowanie, sposób gry wyzwala w widzu ogromne uczucia, pobudza do refleksji. Gra w półtonach, w półcieniach. Kreśli postać Hamleta oszczędnie i w tym tkwi siła jego wyrazu.

A jest ona efektem 50-letniej pracy w zawodzie aktora, w tym 20 lat na scenie Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Bowiem po zakończeniu spektaklu Wojciech Faruga oraz Julia Holewińska w imieniu Teatru Polskiego i jego Aktorów, a w imieniu Prezydenta Miasta Bydgoszczy, Przewodnicząca Rady Miasta Monika Matowska złożyli Jubilatowi życzenia. Życzenia w imieniu Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Piotra Całbeckiego przekazał Dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu Jerzy Janczarski.

Ale to nie wszystko, co tak dalece wyróżnia ten spektakl. Zaprojektowanie do niego plakatu przez Natalię Mleczak z udziałem sztucznej inteligencji wywołało interesującą dyskusję. Czy mężczyzna o idealnych rysach twarzy, z widomymi defektami fizycznymi to Hamlet-Ken?

A różowy garnitur? I czy jest w tym przypadku słuszne stwierdzenie, że jeśli to symbol, to inspiruje myślenie... I czy mężczyzna z plakatu dokonał już wyboru?

Ilona Słojewska
Dziennik Teatralny Bydgoszcz
27 stycznia 2024

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...