Rozpasana gra namiętności

"Niebezpieczne związki" - reż. Krzysztof Pastor - Teatr Wielki w Poznaniu

Oglądając "Niebezpieczne związki" na scenie Teatru Wielkiego, odniosłem wrażenie, że jest to dzieło wspólne i spójne. Język tańca, którym posługuje się Krzysztof Pastor, i sposób narracji, współbrzmią z muzyką Artursa Maskatsa, współczesnego kompozytora łotewskiego. Muzyka w tym balecie nie jest ilustracją, ale znaczy tyle samo, co ruch czy gest

W pustej przestrzeni sceny ograniczonej transparentnymi płaszczyznami rozgrywa się rozpasana gra namiętności: sale balowe, buduary czy sala teatralna sygnowane są jedynie drobnymi znakami scenograficznymi i światłem. Autorzy oczyścili historię miłości, zdrady, manipulacji uczuciami z dygresji i wątków pobocznych. Zyskali wyrazistą fabułę, która jest zrozumiała nawet dla tych, którzy nie znają powieści Choderlosa de Laclosa czy którejkolwiek wersji filmowej tego genialnego dzieła.

Krzysztof Pastor znalazł w poznańskim zespole baletowym znakomitych odtwórców do swojej dość trudnej choreografii.

Agnieszka Wolna jako markiza Merteuil była tak samo uwodzicielska jak groźna, zimna i namiętna, władcza i osamotniona. Patrząc, jak tańczy, można było uwierzyć, że jej sile i przebiegłości nikt się nie oprze. Kiedy w finale przyszło jej płacić rachunki za bezwzględną manipulację ludzkimi uczuciami, była równie przekonująca.

Dominik Muśko to drugi protagonista wieczoru, który przez niemal cały spektakl nie schodzi ze sceny. Trudno sobie wyobrazić lepszego postaciowo drania rozkochującego na polecenie kobiety inne panie. Ale w tym rozpasanym arystokracie drzemie chłopiec, który potrafi kochać naprawdę. I tę przemianę tancerz pokazał znakomicie.

Ciekawą kreację stworzył Mateusz Sierant (Danceny). Zupełnie niepodobny do Valmonta, ale podążający w jego ślady. Największe moje uznanie budzi pojedynek obu tancerzy, wykonany w zwolnionym tempie. Zdaję sobie sprawę, że trudno zatańczyć postać pozytywną w tym zepsutym moralnie świecie. Karolina Wiśniewska jako de Tourvel wypadła trochę papierowo.

Wszyscy tancerze na scenie odnieśli sukces. Z premiery na premierę tańczą coraz lepiej. Widać było, że styl tańca, jaki zaproponował Pastor, odpowiada im, czują się w nim dobrze i bezpiecznie.

Stefan Drajewski
Polska Głos Wielkopolski
27 października 2010

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...